Nazw ma to mnóstwo. Pamiętam z dzieciństwa jak było powszechnie robione. W moim domu nigdy, bo mama robiła wspaniałe wypieki i nigdy nie pokusiła się o taki „wynalazek” . Ostatnio na kilku blogach zobaczyłam i naleciało mnie. Zainspirowałam się głównie przepisem
Małgosi. Składniki:
· Herbatniki - u mnie poszło 18 x 2 sztuk
· 500 g sera tłustego ( z tego połowę użyłam sera typu włoskiego, kupionego w Lidlu
· 2 całe jajka
· 5-8 łyżek cukru (użyłam 5 łyżek cukru trzcinowego nierafinowanego)
· 1 łyżka ekstraktu waniliowego
· Ok. 80 - 100g bardzo miękkiego masła
· 2 łyżki kakao gorzkiego
· Dodatkowo: owoce typu wiśnia, malina, jagoda (nie miałam i nie dałam)
· Polewa: 100g czekolady gorzkiej i ok. 80ml śmietanki kremówki, rozpuścić w kąpieli wodnej
Sposób przygotowania:
Do miski malaksera włożyć miękkie masło i ser, pokruszony na mniejsze kawałki. Dodać ekstrakt waniliowy i miksować o połączenia się składników i zmielenia sera na gładko. Nie trwa to długo bo ok. 3 minut. Do miski wsypać cukier i wbić jaja. Miskę ustawić na garnku z gorącą wodą, ustawionym na najmniejszym ogniu. Ubić jaja (mikserem ręcznym ubijałam) na puszystą i gęstą masę. Chwilę przestudzić i stopniowo dodawać do sera, miksując w malakserze. Ostatnią porcję masy jajecznej można już połączyć łopatką.
Na foli aluminiowej rozłożyć w trzech rzędach herbatniki (6x3), układając krótkimi bokami do siebie.
Połowę masy serowej połączyć z kakao i wyłożyć na herbatniki . Na kakaowej masie serowej ułożyć drugą warstwę herbatników (6 x 3). Białą masę serową ułożyć na środkowym rzędzie herbatników i na jej środku ułożyć dowolne, miękkie owoce, wciskając w masę. Brzegowe rzędy herbatników składać do środka, tak aby powstał nam „domek”. Całość zawinąć folią i wstawić do lodówki.
Po ok. 3 -4 godzinach możemy już przygotować ganache i polać na herbatniki. Teraz już nie zawijamy w folię. Wstawiamy ponownie do lodówki na kilka godzin