СЕГОДНЯ 97 ЛЕТ СО ДНЯ РОЖДЕНИЯ ЯНА САТУНОВСКОГО

Feb 23, 2010 17:25






Вот Вам небольшая подборка польских переводов стихотворений Якова Абрамовича:

Mój język - słowiański, ruski.

Mój naród smoleński, kurski.

wielkołucki, penzeński, tulski.

Ręce mi wykręcą,

na wznak mnie powalą,

półlitrówką po łbie przywalą -

niczego innego

nie oczekuję od narodu swego.

11 listopada 1963

Jestem Mojsze z Berdyczowa

A może Mojzber.

Albo Rajzman.

Czy tam Ginzburg.

Plunąłem w twarz

draniowi hitlerowcowi.

Zakopali mnie żywcem.

Jestem Wajnberg.

Wajnberg z Piatichatki.

Wajnberg.

Za co mnie rozstrzelali?

Bom Żyd parszywy, zaraza na mnie.

Mój pomnik stoi w Rotterdamie.

27 listopada 1963

Nie pamiętam, dokąd szedłem,

Nie pamiętam, po co przyszedłem.

A to życie

Było,

Czy go

Nie było?

Powlokło się,

Zgarbiło.

Kolejka po mleko

Kolejka po chleb.

Stoję i cały czas

myślę

o tych, o których myśleć nie warto.

A o tych, których kochałem,

Zapomniałem.

4 grudnia 1963

Wszyscy myślą jedno i to samo.

Mówią też jedno i to samo.

Ale mówią jedno.

A myślą co innego.

16 października 1964

Moje - nie moje -  niebo.

Moje - nie moje - gwiazdy.

Teraz je - nieśmiertelne -

Pośmiertnie zrehabilitowali.

Przytul marnotrawnego syna

Do swoich kolan łaskawych

W sukience z majowej trawy,

Matko-macocho, Ukraino.

30 maja 1965, w pociągu

Jestem tchórz, tchórz, tchórz

( napisać to na kartce ),

jestem podły tchórz

( i zapomnieć, podrzeć, zapomnieć,

wyrzucić do ubikacji ).

23 listopada 1965

Impre - syjonizm.

Ekspre - syjonizm.

A jak zechcą to pewnie

I Z REALIZMU

Zrobią IZRAELIZM.

20 grudnia 1965

Siedzimy na ganku we dwoje.

Nagle - bajka znajoma:

"...bardzo starzy oboje".

Okazało się, że to o nas.

3 kwietnia 1966

Previous post Next post
Up