Вот Вам небольшая подборка польских переводов стихотворений Якова Абрамовича:
Mój język - słowiański, ruski.
Mój naród smoleński, kurski.
wielkołucki, penzeński, tulski.
Ręce mi wykręcą,
na wznak mnie powalą,
półlitrówką po łbie przywalą -
niczego innego
nie oczekuję od narodu swego.
11 listopada 1963
Jestem Mojsze z Berdyczowa
A może Mojzber.
Albo Rajzman.
Czy tam Ginzburg.
Plunąłem w twarz
draniowi hitlerowcowi.
Zakopali mnie żywcem.
Jestem Wajnberg.
Wajnberg z Piatichatki.
Wajnberg.
Za co mnie rozstrzelali?
Bom Żyd parszywy, zaraza na mnie.
Mój pomnik stoi w Rotterdamie.
27 listopada 1963
Nie pamiętam, dokąd szedłem,
Nie pamiętam, po co przyszedłem.
A to życie
Było,
Czy go
Nie było?
Powlokło się,
Zgarbiło.
Kolejka po mleko
Kolejka po chleb.
Stoję i cały czas
myślę
o tych, o których myśleć nie warto.
A o tych, których kochałem,
Zapomniałem.
4 grudnia 1963
Wszyscy myślą jedno i to samo.
Mówią też jedno i to samo.
Ale mówią jedno.
A myślą co innego.
16 października 1964
Moje - nie moje - niebo.
Moje - nie moje - gwiazdy.
Teraz je - nieśmiertelne -
Pośmiertnie zrehabilitowali.
Przytul marnotrawnego syna
Do swoich kolan łaskawych
W sukience z majowej trawy,
Matko-macocho, Ukraino.
30 maja 1965, w pociągu
Jestem tchórz, tchórz, tchórz
( napisać to na kartce ),
jestem podły tchórz
( i zapomnieć, podrzeć, zapomnieć,
wyrzucić do ubikacji ).
23 listopada 1965
Impre - syjonizm.
Ekspre - syjonizm.
A jak zechcą to pewnie
I Z REALIZMU
Zrobią IZRAELIZM.
20 grudnia 1965
Siedzimy na ganku we dwoje.
Nagle - bajka znajoma:
"...bardzo starzy oboje".
Okazało się, że to o nas.
3 kwietnia 1966