Jun 14, 2009 21:22
Ostatnio dużo się dzieje. Deszcz sprawia że czas płynie jakby wolniej...z każdą spadającą kroplą coś ucieka...Mój pokój całymi dniami wydaje się ciemny jak nocą. W tym tygodniu zabiorę z uczelni dokumenty, tracąc tym samym legitymację studencką. Nie będę miała zniżki na dojazd do gdyni. Nawet nie mam pieniędzy na tą podróż. Mam ok połowę pieniędzy potrzebnych na wpisowe na studia. Pożyczam od ludzi i szukam pracy by oddać. Jest ciężko i czarno to widzę. Nie wiem jak powiedzieć rodzicom że wyleciałam/odeszłam z administracji. Najchętniej zamknęła bym się w pokoju i nikogo nie wpuszczała. I tak mam na wszystko szlaban i zero kontaktu ze światem. Nie moge też zaleczyć przeziębień.Gardło boli badziej niż kiedykolwiek. Nie wiem kiedy zobaczę się z Ayu. Pocieszeniem jest to że w majowym Otaku wydrukowali mój list i że wczoraj tata kupił mi 2 tom Balsamisty. Jakoś tak na nic nie mam ochoty. Na czytanie, na TV, na muzykę... wiosenno-letnia depresja?? Najlepiej pojechała bym rano do Ayu, położyła się obok Niego w łóżeczku i tak leżała cały dzień przytulona, chłonąc Jego ciepło które zawsze czuć na odległość. Tylko tam czuję się naprawdę jak w domu. Tylko tam jestem bezpieczna i spokojna. Jakbym nie musiała nic robić, jakbym mogła tylko tak leżeć oglądając anime lub słuchając muzyki. Może tylko ciszy tam czasem brakuje. W najgorsze dni odnajduję tam szczęście. Gdybyśmy mogli razem zamieszkać...było by pięknie...