Feb 08, 2011 11:21
Aż żałuję, że nic takiego w rzeczywistości nie istnieje:
Sen, 7/8.2.2011
Szukam w Internecie mało znanej piosenki Wysockiego, „List do naczelnikowej A.”, której nigdy nie nagrał na żadnej z wydanych płyt, tylko na taśmach dla przyjaciół. Piosenka nosi wśród fanów dwa nieoficjalne, uzupełniające tytuły: „Litania do Pallas Ateny” lub „Modlitwa Odyseusza”. Skojarzenia z „Modlitwą Francois Villona” jak najbardziej na miejscu, pewnie stąd mi się wzięła we śnie. W końcu znajduję ją na francuskim serwerze - wrzucone nagranie, akordy gitarowe i tekst, po rosyjsku i angielsku.
Piosenka jest rzeczywiście na wpół oficjalnym, na wpół pochlebczym listem do naczelnikowej A. Każda zwrotka zaczyna się od „wasze błagorodije, naczal’nikowa A.” albo, w dalszych zwrotkach, „wasze wieliczestwo” i jest w istocie litanią przypodchlebiań, komplementów, uniżonych próśb o przeczytanie i łaskawe odpowiedzenie na list, wszystko żywcem wyjęte z Gogola czy Czechowa. Można znaleźć też delikatne aluzje mitologiczne „jak tam też wynalazki u łaskawej pani”, „czy wasze miasteczko docenia naukę czytania” itp. I znowu podlizywanie w najlepszym dziewiętnastowiecznym stylu, dopytywanie o szanowne zdrowie, ucałowywanie rączek, rzucanie się do nóżek, pytanie o tę bezczelną hafciarkę*.
W tle sugestie, że bohater został, dawną modłą, zesłany w głąb Rosji i ma zakaz powrotu do Moskwy.
Dopiero w refrenie przedstawiana jest właściwa prośba, ale też a rebours: „Nie proszę o spryt, bo mam go aż nadto; Nie proszę o rozum, bo znam głupich mędrców; Nie trzeba mi farta, fart jest dla nieudaczników; Nie chcę ani otuchy, ani nadziei, sam je sobie tworzę. Nawet forsy nie potrzebuję. Ale racz, łaskawa pani, załatwić mi bilet do domu. Bo na lotnisku nad Moskwą mgła.”
„Nie proszę o pomyślne wiatry, sam umiem żeglować; nie proszę o zgładzenie wrogów, dam sobie z nimi radę; nie boję się czarodziejek, nie drżę o wierność żony… Ale racz, jasna pani, załatwić mi bilet do domu, bo na lotnisku nad Moskwą mgła.”
Grrr. Ale oczywiście, skubany Wysocki takiej piosenki nigdy nie napisał…
*Arachne, która się chełpiła, że haftuje lepiej niż Atena i została zamieniona w pająka.
dreamspace,
feeling artsy