wiek może trochę zmienia nasze uczucia, ale ni

Jul 10, 2012 22:46

Mimo całkiem luźnego dnia pracy, czuję się jakoś mega zmęczona i niechęcona do wszystkiego. Zostało mi 1,5h pracy i 5 dni wolnego, a ja zamiast enjoy'u z tego powodu czuję jakiś marazm ^^" nastawienie do wszystkiego pod tytułem 'a do dupy z tym!' nienawidzę mieć takiego mooda :/ liczę, że w dniu dzisiejszym cudowny przycisk LOGOUT będzie zarówno moim przełącznikiem na party mood lub przynajmniej na ENJOY everything you have whatever it is MOOD. Zresztą, jakiś zastrzyk energii (pozytywnej zwłaszcza) bardzo by był wskazany, bo trochę rzeczy przede mną jest. Po 8h na słuchawkach, kończę o 23:30, jadę w sumie na drugi koniec KrK na ognisko, żeby potem dostać się na pkp, bo o 4:29 mam pociąg do Wro, a potem trochę czekania, przesiadka na kryche, kolejne 2h w drodze i... po ponad pół roku czasu znowu zawitam do Jeleniej i Przesieki! No i spotkam się Mamutem, gdzie nie widziałyśmy się ponad 3 miesiące.

jak czasami tak zastanawiam się nad tym jak wygląda moje życie obecnie, a jak wyglądało i ile się zmieniło w ciągu jednego zaledwie roku to nie ogarniam tej kuwety! Zwłaszcza tego jak bardzo sprawy rodzinne się pozmieniały. Parę lat temu to by było dla mnie coś w ogóle nie do pojęcia, że to może u nas tak wyglądać.. a z drugiej strony, jak te zmiany działy się na bieżąc to wydają mi się tak naturalne i normalne. Nic mnie nie dziwi. Jest jak jest i tyle. A źle nie jest. Tylko jak pomyślę o tym z perspektywy czasu to odnoszę wrażenie, że to jakieś takie nienormalne.

Dobra. Dość tego marudzenia i przemyśleń w kratkę. Trza zmagazynować energię, bo będzie mi potrzebna. Trzeba założyć uśmiech na twarz i z radością podejść do wszelkiej interpersonalnej styczności z ludziami. Czuję się strasznie ambiwalentnie (HA! Słowo-klucz!), a mój nastrój pędzi w wagoniku rollercostera: góra-dół-góra-dół @____@ trzeba mi teraz napędzić ten wagonik, żeby na górę wjechał i tam pozostał. A potem będę spać w pociągu.
Previous post Next post
Up