M d8&9 (London Bridge is falling down)

Jun 19, 2010 23:21

Słuchajcie, naprawdę nie obchodzą mnie wybory. To znaczy, oczywiście, że mnie obchodzą! Będę głosować i w ogóle ckliwe rzeczy, ale wybory wyborami, wybory to nie powód, żeby zawiesić nadawanie Mundialu! Jeżeli tvp jednak zdecyduje się to zrobić, to chyba coś rozpierdzielę ze złości. Są dwa kanały, na miłość boską, naprawdę obydwa muszą nadawać studio wyborcze, jeden nie może nadawać studia mundialowego? Zmiłujcie się! Bardzo nie chciałabym musieć oglądać meczu Italii na niemieckim kanale.
I głosować, dzieciaki, głosować.

Niemcy-Serbia (0:1) bardzo, bardzo mnie ucieszyło, z wiadomych powszechnie powodów - Niemcom życzę wszystkiego najgorszego, samych przegranych i rychłego powrotu do domu. No.
Kartka Klosemu należała się już wcześniej, niż ją dostał - pracował sobie na nią, pracował i ma. Gol przepiękny! I ta radość Serba tuż po strzeleniu, coś niezapomnianego.
Nie będę teraz oszukiwać, że lubię Serbię, bo jej nie lubię, ale Niemców nie cierpię jeszcze bardziej i mecz naprawdę mi się podobał.
Jakim cudem Podolski nie strzelił karnego? Jak można nie strzelić karnego, od którego tyle zależy?! Ha, ha, evil laugh. Dobrze wam tak, a dobrze! A żebyście odpadli!
Bardzo mnie taki wynik ucieszył. Jak można kibicować Niemcom? Moja odwieczna sprzeczka z młodym, który ogląda Bundesligę. No jak, pytam się?
Będę skaczącą radością, jeśli Niemcy nie wyjdą z grupy. Gee.

Słowenia-USA (2:2) jeszcze nie rozmawiałam z Ojcem, ale podejrzewam, że Handler jest półżywy z wściekłości. Wcale mu się nie dziwię. USA powinno wygrać! Nie było żadnego spalonego i jak dla mnie nie było też faulu.
Pierwsza połowa była dla Słowenii, ale USA w drugiej zagrało naprawdę dobrze i nieuznanie tego gola jest bardzo krzywdzące, bo zasłużyli sobie na niego, zapracowali, wywalczyli go.
Donovan był świetny, przyrżnął w tą piłkę tak, że Słoweńcowi nie pozostało naprawdę nic innego, jak tylko się zasłonić. Pierwszy gol dla USA był naprawdę efektowny.
Naprawdę, szkoda, że remis. USA podobało mi się bardziej.

Anglia-Algieria (0:0) Maciej Iwański umilił mi mecz niesamowicie, mecz zresztą, który sam w sobie był bardzo miły i bardzo mocno mnie rozbawił. Przechichotałam go, wręcz.
Nie wiem, co robiła Anglia, ale z całą pewnością nie grała. Fabio Capello ich chyba pozagryza z wściekłości. Szkoda, że Algieria pod koniec nie strzeliła, bo to by dopiero była przednia zabawa, Anglia przegrywająca z Algierią!
Algieria pokazała zaskakująco wysoki poziom, natomiast Anglia zaskakująco niski. Nie spodziewałabym się. To była tragedia, nie mecz.  Jak tak dalej pójdzie, Anglicy będą wracać z RPA jednym samolotem z Francuzami i Niemcami. I bardzo dobrze! Życzę tego całej trójce. Evil laugh po raz drugi.

Holandia-Japonia (1:0) mecz oglądałam z Kaśką, która jest w pomarańczowych zakochana, więc nie śmiałabym powiedzieć złego słowa w tej kwestii.
Ale nie oszukujmy się, to był chyba najgorszy i najnudniejszy mecz tego Mundialu. Trafnie podsumowuje to komentarz jednego z dziennikarzy zamieszczony w przerwie meczu - Koszmar! Wiemy, że to turniej, że obydwie drużyny mają po trzy punkty, remis jest dla nich dobrym wynikiem, ale na Boga, to są mistrzostwa świata. Ten mecz oglądają ludzie, którzy płacą za bilety. Cytat dzięki uprzejmości czarnego, który śledził relację online będąc gdzieś tam daleko i zamailował mi od razu, jak tylko zobaczył to stwierdzenie.
Mecz był fatalny. Nawet nie chce mi się rozpisywać, bo szkoda czasu na streszczanie czegoś, co sięgnęło grubo poniżej wszelkiej krytyki.

Ghana-Australia (1:1) trzymałam stronę kangurków, zwłaszcza, że ostatni mecz był dla nich smutny.
Ten nie był lepszy. Czerwona kartka i karny - rozumiem, przepisy, ale moim zdaniem ta ręka nie była intencjonalna.
Gdyby nie karny, Ghana nie strzeliłaby kontaktowego gola, a Australia niesamowicie, naprawdę niesamowicie broniła się i atakowała w osłabieniu. Bo tak, atakowała! Byli świetni, należało im się zwycięstwo i naprawdę żałuję, że się nie udało.
W ogóle mam do nich jakąś taką słabość, pomimo tego, że nie zawsze pokazują poziom. Mają w sobie coś sympatycznego i grają całkiem ładną piłkę. Szkoda strasznie, że się nie udało, bo naprawdę kibicowałam.

Kamerun-Dania (1:2) jeden z ładniejszych tego Mundialu, prawie tak ładny, jak Urugwaj-RPA. Naprawdę. I Kamerun walczył zaciekle, i Dania była świetna - pod koniec byłam pewna, że będzie 3:1, potem wydawało mi się, że 2:2, bombardowali bramki jak szaleńcy i generalnie grali bardzo ładną piłkę - coś, czego niekiedy brakuje.
Oj, było na co popatrzeć.
Żadnej ze stron jakoś szczególnie nie kibicowałam, ale mecz był po prostu dobry i niezależnie od zwycięzcy, jednej i drugiej stronie należą się ogromne gratulacje.
Bardzo ładnie. Trochę szkoda Kamerunu. Remis byłby zasłużony. Ale na pewno była to bardzo miła odmiana po wyczynach tak zwanych faworytów - Holandia i Anglia załamały. Przynajmniej ktoś trzyma poziom.

Pozwolę sobie na pozamundialową pesymistyczną uwagę. Życie ostatnio mnie nienawidzi, egzamin zapowiada się na cholernie trudny, a materiału jest nie do ogarnięcia. Vela nie zagra, Buffon ciężko kontuzjowany i w ogóle ble. Jakaś zła passa.

Do jutra.

mundial:reszta, mundial

Previous post Next post
Up