Fandom: Siewca Wiatru/Zbieracz Burz - M.L.Kossakowska
Cykl: Historie z mroków Głębi
Postacie: Lucyfer
Chronologia: bardzo wczesny okres władzy Lucyfera, od pojawienia się w Głębi, do parę wieków później
Uwagi: Pomysł na tekst chodził mi od dawna po głowie, jednak dopiero dziś udało mi się jako tako to ubrać w słowa. Niestety, nie wiem, czy udało mi
(
Read more... )
Jak już mam wychodzić na miasto - to zdecydowanie preferują długie wieczory w cichym pubie, gdzie można spokojnie pogadać i gdzie nie ma nawet skrawka parkietu, który w pewnym momencie zawsze rozbija towarzystwo i urywa rozmowy; szczególnie mnie to drażni na integracjach firmowych, gdzie po paru kolejkach towarzystwo traci zdolność do prowadzenia dyskusji, idzie tańczyć i dla mnie impreza sie wówczas kończy ;)
:))
Spoko, sama miałam w zeszłym tygodniu parę fal dołującego nastroju, wiec doskonale Cię rozumiem; może polepszy Ci humor fakt iż WRESZCIE połączyłam fika z zakończeniem ^o^ Uprzedzam - dziś cały wieczór jak już uzupelnilam dosłownie stronę brakującego, scalającego tekstu, kwitłam nad tymi ostatnimi dziesięcioma i co rusz dopisywałam w różnych miejscach pojedyncze zdania. Muszę przeczytać całą część Zima i to chyba ze dwa razy, jednym rzutem, bo obawiam sie o niespójność tekstu, jest też parę rzeczy, które powinnam zaakcentować bardziej, parę wciaż niedopisanych drobiazgów czy wyjaśnien, o których z całą pewnością sobie przypomnę w trakcie sprawdzania. Na pewno muszę w którymś miejscu bardziej zagłębić się w uczucia Hidekiego odnośnie tego, co zrobi w najblizszej scence; możliwe też, że skoryguję trochę dialogów i to w całej tej części, bo nie zawsze zamieściłam w nich wszystko co chciałam i właściwie rozmowa z Tatusyą była jedną z niewielu tak z ostatnich 30 stron, gdzie miałam jasną wizję co kto powinien powiedzieć i napisałam to jednym strzałem.
Ogólnie - wszystko to pewnie trochę zajmię, więc wysyłam wersję, jaka jest, bo z samej fabuly już raczej większych zmian nie będzie ;)
http://www.sendspace.pl/file/d82946c2e5ef71fd80927be
Tak naprawdę czy Nakaharze się podoba relacja Hidekiego z Kenem czy nie - zdawał sobie sprawę, że Ken zawsze będzie ważniejszy od niego i nie wkurzało go na tyle, aby robić z tego afery; zwłaszcza w momencie, gdy ma tyle innych problemów.. Chodziło jednak za mną pokazanie, że Nakahara nie jest zawsze takim zimnym, rozdartym sukinsynem - i że mimo wszystko ma jakieś uczucia, które czasem jednak objawia; zależało mi też żeby pokazać, że Hideki stał się dla niego ważniejszy niż to okazuje i mam nadzieję, ze się udało ^^
Ha! A objawienie wiedzy Tatusui to właśnie coś, co planowałam o god... od dobrych kilku tygodni albo i miesięcy i nie moglam sie doczekać, kiedy się tym zajmę ;D Co do łączenia Hidekiego z Kenem - to orientacja Kena wyjdzie na jaw za ponad 2 lata, wiec raczej nie będzie tego się dało tak wprost powiązać. Ale mam akurat na to parę wizji i będę się astanawiać jak przyjdzie czas ;)
-- skorygowanye -- ale spodziewam się że blędów jest wiecej, bo jakoś ostatnio wena mi się objawia najczęśćiej mniej-więcej o 23 i gdy piszę do 1 w nocy to to nie najlepiej działa na moją poprawność ;)
Reply
Wow, w końcu nadeszła ta wiekopomna chwila xDDD
W sumie on sam znalazł sobie odskocznię w postaci Hikkiego, to pewnie rozumiał, że fajnie mieć taką "niewinność" pod ręką. Chyba xD Udać się udało, bo nie raz Nakahara wykazał się "troską" o niego, lecz to uczucie nigdy nie przeszkadzało mu zdzielić go po pysku.
xDDD
Na miejscu Nakahary bym przemyślała propozycję dawania Hikkiemu broni. Ma racje, z jego zdolnościami, to by sam sobie zad odstrzelił szybciej, aniżeli trafił wroga xD Ciekawe, jak w szpitalu wyjaśnili jego zranione kolano... oj, Hikki, jak tyś przeżył tyle lat z takimi zdolnościami do pakowania się w kłopoty i samozranienia? xD
(Nakahara nie polubiłby Kena i jego złych przeczuć xDD)
Nakahara wie, jak się ubrać na akcję - męskie, wiosenne pantofle :D
Spodziewałam się kłopotów na spotkaniu (i tego, że Hikki jakoś mu pomoże) ale jakoś nie zakładałam, że Hideki kogoś zabije ^^
Hm, mocno Nakahara oberwał? Bo w sumie krwawi, ale gania po całym magazynie. Nie za długo? (oczywiście, to tylko pytanie, nie zarzut, bo za cholerę nie wiem, ile z taką raną może człowiek łazić nim straci siły ^^)
(Trochę głupio, że Hikki wywalił niedopałek - jakby ktoś robił tam badania, można byłoby znaleźć jego dna, czy coś. Albo to ja naoglądałam się za dużo NCIS xDD)
Ciekawe, że w sumie bardziej Hikkiego dotknęło zniszczenie jego mieszkania, niż zabicie człowieka ^^ Btw., skoro Nakahara uchodził za jego kochanka, czy to jakoś nie odbije się na jego mafijnych interesach? Bo jeśli on ma wtyki u policji, ktoś inny też może mieć. No i czy policja w ogóle pozwoliłaby im zabrać jakieś rzeczy stamtąd? Chyba, że minęło już wystarczająco dużo czasu i zabezpieczyli wszystkie dowody...
To Hikki przeczytał list na czas xDDD
Teraz - jak patrzę na historię Hikkiego i to co mówił w innych tekstach, faktycznie może się wydawać rozbieżne. Ale z drugiej strony, to nie pierwszy raz kiedy okłamywał Kena, albo dorabiał historie. Przy czym kwestia operacji plastycznej mnie zastanawia - bo do tej pory wydawała się wynikać z kompleksów Hidekiego, teraz zaś była koniecznością. Hm, może to tylko moje odczucie, ale w tym tekście Hikki za bardzo nie myślał o swoim wyglądzie?
Ostatnie zdanie ładnie kończy historię :)
---
Wciąż mdliło GO? na wspomnienie tego, czego był tam świadkiem, dlatego też nie był zachwycony wyborem szefa, jednakże poprzedniego dnia, po tym JAK w przypływie brawury zgodził się jechać, nie chciał się kompromitować i marudzić. Nie był do końca szczery odnośnie* lekceważącego stosunku do intuicji, za co częściowo winił Kena, który najwyraźniej zaSZczepił w nim pewne czarnowidztwo.
(tu nie jestem pewna, moja promotorka zawsze mnie upominała, że poprawnie jest "odnośnie do")
Reply
Coś w tym jest, przy czym tak sobie myślę - jeśli on Hidekiego uznaje za niewinność, to ciekawe co powiedziałby o Kenie xD Jednak prawda jest taka, że zazwyczaj miał rację, a często nawet jego brutalność wynikała z pewnego rodzaju troski, gdy wiedział, że podobne zachowania Hidekiego w towarzystwie mogłyby się dla niego źle skończyć (a na pewno gorzej niż zarobienie upokarzającego plaskacza po pysku);
W pewien sposób Nakahara przyznał Ci rację - i dał mu taką broń jaką Hideki twierdzi że się umie posługiwać ;D
(co racja to racja ^^)
On się w sumie zawsze tak ubiera i należy raczej do osób dla których wygląd jest ważniejszy niż praktycznośc i dostosowanie do pogody - co by wyjaśniało, dlaczego w Chinach tak się pochorował ;))
Wokół motywu zabójstwa w trakcie akcji rozbudowalam właściwie całe zakończenie; chciałam koniecznie, żeby to sie stało i żeby złożyło się w czasie z pożarem mieszkania. Fakt, Hideki bardziej mógł przeżyć pożar gdzie stracił prawie wszystkie swoje rzeczy, lokum, pamiątki, pieniądze itd - oczywiście zabicie kogoś też go ruszyło, przynajmniej na początku, ale jednak w momencie gdy od dziecka bywał świadkiem strzelanin/morderstw to nie było to dla niego coś.. aż tak szokującego i z innego świata i wydaje mi sie że liczył się z tym, że kiedyś może sam być zmuszony do zabójstwa. (w sumie to parę zdań do dopisania do fika ;))
Rana postrzałowa - należy założyć, że kula go raczej drasnęła czy też przebiła sie 'brzegiem' przy żebrach, a nie utkwiła w jego ciele - wówczas raczej wyglądałoby to gorzej. Skoro wystarczył mu prowizoryczny opatrunek i byl potem w stanie gdzieś jechać itd - to nie mogło to być aż tak poważne oprócz tego, że bolało... chociaż jednak - to Hideki zajmował się potem noszeniem jakichś gratów, a on się oszczędzał (to też przydaloby się uściślić w tekście,,,)
Badania genetyczne/ślady - w ogóle nad tym nie myślałam, tak szczerze powiedziawszy ;) Ale chyba jednak te 20 lat temu jeszcze badania genetyczne nie byly tak rozpowszechnione. Potrzebowałam danych na ten temat gdy Hideki mówił, że jego ojciec zroił mu testy na ojcostwo - i one dopiero wówczas wchodziły (rocznik 91-92) i wymagały tkanki do porównania. przy czym tego nie jestem pewna i też to może jakoś zmienię.
Zabranie rzeczy - HA! WIEDZIAŁAM że o czymś zapomniałam. Miałam w glowie scenkę o tym zabieraniu rzeczy i powodach dla których mogli zabrać, ale w natłoku informacji - jakoś się tym nie zajęłam ;) Odnośnie mafijnych interesów to Nakahara tak czy inaczej na dłuugich parę miesięcy znika z branży i dopóki Motoori na niego poluje, to nie ma wielkich szans czegokolwiek zdziałać na jego terenie. Jak ruszy zarabiać gdzieś indziej, pod nowym nazwiskiem, gdzie nie jest znany, to sprawa z Hidekim nie będzie mieć takiego znaczenia;
(Tak w ogólę - dziięęęękują Ci bardzo-bardzo za wskazanie nieścisłości:)) Wiedziałam, że mogłam pominąć pewne istotne kwestie, bo trochę 'balaganiłam' w tej całej końcówce tekstu i bez spojrzenia z boku ciężko by mi było wychwycić te braki:) Jak tylko to poprawię, podeślę skorygowaną/rozszerzoną wersję:))
Wiem i dlatego - tym ciekawiej się to pisało ^^ Konfrontacja tych dwóch wersji - nadeszłaby w fiku "Po ogólniaku", gdzie Ichiro uświadomiłby Kena o przeszłości Hidekiego, a sam Hideki przyznałby się do reszty spraw (przede wszystkim - sypiania z Nakaharą)
Odnośnie operacji to już tylko taki wspomniany wątek pi razy oko - bo Nakahara nie zmuszał go do operacji i gdyby Hideki tego nie chciał, to by nie robił (i tutaj raczej wykorzystał sytuację by coś w sobie poprawić ;)) Też mam takie wrażenie - z wiekiem się on zrobił zdecydowanie bardziej... próżny? Tutaj po prostu zdawal sobie sprawę, że nie jest misterem świata, ale nie rozckliwiał się nad jakoś szczególnie.
:))
Reply
Przewrażliwiona cnotka by z Kena wyszła. Tyle, że mu daleko do cnotliwości xDDD
:)
xDDD
Chociaż właśnie wiem, że to niepraktyczne, strasznie mnie bawią takie postacie, co to zawsze muszą być ubrane po swojemu, nawet jak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że to zły pomysł xD
Może ten brak (na razie)większej traumy to wynik właśnie jakiegoś wyparcia, że zawsze spodziewał się źle skończyć, ale ma nowe życie i nie ma co wracać do tych wspomnień, skoro nie należą już do niego, ale kogoś o tym samym imieniu?
Hm, draśnięcie, ok. Myślę, że wystarczy jedno wspomnienie, że to draśnięcie i wszystko już będzie dobrze :)
Haha, to w ogóle nie pomyślałam, że przecież to jeszcze wcześniejsze czasy niż CO ^^
:)
Proszę, cieszę się, że mogłam pomóc ^^
No, to ciekawe, co by Ken powiedział o tym... ej, a jak Hikki w CO rzucił mu tekstem o zarażeniu HIV, to nie było/będzie o Nakaharze, prawda? xDDD
Właśnie, chociaż ta próżność to może efekt uboczny tych wydarzeń? xD
Reply
Przewrażliwiona i wiecznie zszokowana/przerażona/oburzona xD Wątpię, czy Ken i Nakahara byliby w stanie dogadać się na jakiejkolwiek płaszczyźnie xDD
Mnie też xD Chociaz w życiu to mnie raczej tacy osobnicy drażnią, zwłaszcza jak potem jest płącz że znów zapalenie zatok/pęcherza/oskrzeli bo się chodzi zimą w trampkach ;)) (już nie mówiąc o tym, jak kiedyś u mnie na wycieczce szkolnej w góry jedna dziewczyna w trasę założyła sandały na obcasie....)
Hm, coś w tym jest, wyparcie byłoby dobrym rozwiązaniem... no i tak naprawdę Hideki od dawna myślał o ucieczce z Saitamy i trafila się sposobność ze wszystkimi ułatwieniami - ma mieszkanie, samochód, miejsce na studiach i kasę, żeby zacząć od zera w miejscu gdzie nikt go nie zna i gdzie zrobi wymarzony coming out. Jednak jakoś chyba powinnam zaakcentować, że przeżywa to zabojstwo i w ogole brakuje mi scenki, gdzie rozmawia o tym z Nakaharą.. bo on jednak zna Hidekiego i raczej powinien zauważyć, że jego psychika to problem ktory trzeba rozwiązać, żeby nie zrobił czegoś głupiego. Pomyślę nad tym ;)
Ok, to tylko wspomnę ^^
:))) Bez Twoich porad i motywowania mnie podejrzewam że nie skonczylabym nawet jednego fika tsubasowego, więc uwierz - naprawdę bardzo-bardzo doceniam tę pomoc:)))
Hm.. jak nie będzie w pobliżu lasu do którego mógłby uciec.. to będzie miec problem jak siętego dowie xDDDDD Nie, to nie będzie Nakahara - jak wymyślałam wątek o HIV w ogóle nie przewidywałam takiej postaci jak on ;) To będzie jakiś anonimowy przelotny kochanek Hidekiego, jakich w Sapporo miał..wielu. Zresztą akurat Nakahara, który zazwyczaj sypia z prostytutkami - raczej pamiętao kazdorazowym zabezpieczaniu się, w przeciwienstwie do niemyślącego Hidekiego xD
Też możliwe ;)
(dziś już późno, ale w sobotę obiecuję WRESZCIE zeskanować ten zaległy obrazek z Hidekim i Nakaharą, bo jestem u mum i wziełam rysunki. Oby skaner działał ^^)
Mam też jedną zmianę w pokach - nowa wersja Nakahary ;D
http://pokelife.pl/pokemon.php?p=48627003
EDIT
Zeskanowane! ^.^
Wrzucam wyjątkowo na dA:
http://isshi69nikkei.deviantart.com/art/HikkixNakahara-426152501? - wyczekiwana ilustracja do jednej z ostatnich scenek :)
http://isshi69nikkei.deviantart.com/art/Haru-x-Eito-426152737 - wreszcie skończony brat i bratanica Genzo,
I trzy obrazki nietsubasowe którymi też chciałam się pochwalić ^^
http://isshi69nikkei.deviantart.com/art/Scarecrow-426153281
http://isshi69nikkei.deviantart.com/art/Dressing-table-426153016
http://isshi69nikkei.deviantart.com/art/Ghost-426153551
Reply
Może by się zgodzili w kwestii zdolności Hikkiego w łóżku? xDDD
:D Nakahara - jeśli dobrze pamiętam - nie narzekał jakoś specjalnie na fakt, że się rozłożył xDDD Przynajmniej jest stylowy ^^
Mnie zastanawiają późniejsze wydarzenia, jak Hikki radzi sobie na studiach, gadając o bzdurach, gdy ma na rękach cudzą krew. Albo czy ma jakieś momenty przebłysku z tamtych chwil. Pewnie Nakahara nie naciskał na niego (jeszcze) właśnie dlatego, że go zna? Albo czeka, aż Hikki sam przed sobą przyzna, że ma z tym problem?
:)
Tym bardziej się cieszę, że byłam pomocna :)
xDDDD Ciekawe gdzie by uciekł, jakby był na pustyni, a dostał złe wiadomości/czekała go niefajna rozmowa xDD
Uff, bo nie chciałabym, aby jego postać została powiązana z taką wpadką xDD Ciekawe, czy to on zmusił Hikkiego do badań? xD
Haha, ciekawe czy tem pok w coś wyewoluuję xDDD
O! Ten biały garniak we krwi robi wrażenie, zwłaszcza w kontraście do skulonej postaci. Widać, kto tu jest szefem w ich relacjach xDD
Strasznie mnie bawi, jak brat i bratanica Genzo są różni od jego poważnego charakteru xD
Przez chwilę myślałam, że będzie strach na wróble z Batmana, a tu taka niespodzianka! Ciekawy rysunek, zwłaszcza ta ciemnawa, szara tonacja i jasne zboże dają niezły efekt. No i sam strach też robi wrażenie ^^
Jeden z powodów, dla których lustra są dla mnie czasem, hmmm, dziwne xDD A obrazek z duchem - fajnie wyszło to "dymienie" wokół postaci. W ogóle, fajne obrazki :)
Reply
..I chyba tylko to xD
Też racja xD Moze nawet w pewien sposob odpowiadalo mu, że w takiej sytuacji miał Hidekiego, który się nim tak od początku do końca zaopiekował (zwlaszcza że byl to pewnie pierwszy raz w jego życiu, że ktokolwiek zajmował się nim z dobrego serca, a nie dlatego, że mu za to zapłacono...)
Jak się zastanawiam, to chyba właśnie wtedy Hideki stał się taki...wyprany z emocji, zakłamany i potrafiący uśmiechać się, chociaż w środku wrzy; na poewno to przeżywał i zastanawiał się, co mógł zrobiź inaczej, by nie mieć krwi na rękach, lecz racjonalnie na pewno też wiedział, że gdyby wówczas nie skasował tamtego człowieka, to on i Nakahara by nie wyszli z całej akcji żywi. Jest jeszcze opcja, że nie rozmawialiby ze sobą, ale Hideki skontaktowałby się przez Tatsuyę Wakashimazu z ojcem, spotkał z nim i powiedział mu o wszystkim,co się wydarzyło - mimo że Kazu nie jest jakimś wyjątkowo uczuciowym i wspierającym osobinkiem, to pewnie byłby w stanie go zrozumieć i pomóc mu poukładać sobie psychikę, albo po prostu wysłuchac, być z nim i przeczekać jego spadek emocjonalny. Nie wiem. Do zastaowienia ;)
:)))
Wtedy - musiałby jednak JAKOŚ zareagowącc, ale totalnie sobie tego nie wyobrażam xD
Nie, nie, na pewno nie będzie powiązany; do badań nakłoni (i na nie zaprowadzi) facet od mercedesa - to ustalone i stuprocentowo pewne :)
Zerknelam na pokewiki, w miare3 niezle wyglada ewolucja, uznalam, ze do nakahary pasuje ^^
Z tym obrazkiem walczylam dluuuugo, zeby wlasnie oddać kontrast - zarowno w sylwetkach jak kolorystyce tych dwojga; mialam problemy z malowaniem samochodu (moj pierwszy udany obrazek z autem w życiu), drzew z poswiatą z pożaru itd.. najwazniejsze, że ostatecznie wyszlo jak chciałam^^
Nie, batmanowy strach mnie nie kreci, wole tradycyjnego stracha xd To jeden z niewielu malunkow w ostatnim czasie, ktory zrobilam jedym rzutem - od szkicu do ostatnich poprawek i utrwalenia sprayem ^^
Oj, są ;D Haru pewnie w dalszych częściach odgrywac bedzie wieksza roile niz dotychczas - planuje, zeby na studia przeprowadzila sie do japonii, poznala Hoshi, Kena i dzieciaki i stala się częścią Waka-rodziny. Ale - to juz dalsze plany:)
Też mam to z lustrami.. i wiesz:? - po namalowaniu tego czegos.. jakos przestalam pragnac miec toaletkę xDDDDDDDD Ten obrazek z dcuhem to jedyny z tej partii, ktory sporo stracil po skanowaniu, w rzeczywistosci jest taki... bardziej.. "TRUE" ;)
\Dziękuję:))
PS - przepraszam za literowki, ale jestem u mum, której klawiatura jest tragicznie pozacinana, doprawdy, ja nie wiem, co z nią wyprawiaano xDDD
Reply
XD
W sumie, Hikki zawsze mu przypominał jego młodszą przed-przestępczą wersję i sobie teraz pomyślałam, że mógł być to niejaki komfort psychiczny, że Hideki reprezentujący jego niejaką "niewinność" potrafi się o niego tak troszczyć, akceptując bez słowa to, kim się stał?
Mógł przeczytać list ^^ To jedyna opcja, która mogła coś zmienić, poza nie zgadzaniem się by towarzyszyć szefowi. Ale w przypadku tego drugiego, Nakahara by zginął, więc wątpię, aby Hikki uznał to za straconą szansę. Dobrze, że Kazu potrafi mu dać jakieś wsparcie ^^
xDDD
To dobrze. Inaczej Hikki dostałby w pysk i został siłą zatargany xDDD
To czekam, aż podrośnie i ewoluuje :D
Właśnie :)
:D Mnie też batmanowy strach jakoś nie pociągał, ale motyw ciekawy. Mogę zapytać skąd takie zainteresowanie strachem na wróble? :D
Niech jeszcze idzie na psychologie i będzie miała dużo osób do badań. Zwłaszcza Kena z jego lękami xDDDD
Nie dziwię się xDDDDDDDDDDDDDDDD Ja czasem jak w nocy idę do łazienki, tam mam lustro nad umywalką, zanim spojrzę w nie w głowie mam cały szereg scen z horrorów, że nagle coś na mnie spojrzy, etc xD
Szkoda, że straciło na skanowaniu ^^
Proszę :)
Spoko - może lepiej nie wnikać, bo jeszcze się dowiesz o dziwnych przygodach klawiatury xDDD
Reply
Chyba coś w tym jest... nawet jesli Hideki zaprzecza, że są podobni, to musi zdawać sobie sprawę, że taka jest prawda. Może jeszcze być w ich relacji coś takiego ze.. hm... coś jak fakt, że Nakaharę wszyscy widzą jako strasznego furiata i jest dla nich po prostu dość brutalnym mafiosem. Może jeszcze Kita, który zna go lepiej, widzi w nim coś więcej, lecz dopiero Hideki w ogóle zaczął dostrzegać w nim ślady wrażliwości, jakąś uczuciowość, emocje - nawet jesli to wszystko objawiało się zazwyczaj w nieco skrzywiony sposob. Nakahara się przy nim potrafił odsłonić i pokazać wrażliwszą stronę i dlatego akceptował go przy sobie w trakcie poważniejszej choroby. Ogólnie - relacje tej dwójki to w ogóle coś, z czego by się nowego fika dało napisać ;)
No tak, list ;) Hideki pewnie do końca życia będzie się zadręczać tym, że przez jego zachowanie musiało zginąć ileś osób i że sm musiał zabić; na pewno jednak nie żałował, że tam pojechał, bo - no właśnie - nie chciałby zeby Nakahara został zabity. Inna sprawa, że gdyby tak się stało, to jego życie też byłoby zagrożone.
xDDDD
Ciężko mi powiedzieć skąd konkretnie, już jak byłam dzieckiem to mnie w jakiś sposób fascynował motyw kukły wiszącej na pustym polu. A wizualizacja tego w środku nocy czy przy mocnym wietrze/deszczu sprawia wciąż, że aż przechodzą mnie ciarki; kiedyś czytałam też thiller/horror z motywem stracha na wróble, nie pamiętam szczegolow po to dawno bylo, ale ksiażka zrobiła na mnie spore wrażenie.
Nie, Haru ruszy na jakieś techniczne coś, jak Eito ^^ Ale to się też przyda - przy zdolnościach Kena do elektroniki... xDD
Samo lustro nie robi na mnie takiego wrażenia, ale właśnie toaletka.. zwłaszcza taka stara, klimatyczna ...
(wiadomo, że nowoczesny, nudny mebel jak to http://wnetrza.tworze.com/aranzacje_grafik/toaletka2.jpg nie robi żadnego wrazenia bo nie ma duszy, ale taka http://www.agatameble.pl/files/Feilali/toaletka.jpg czy http://j.luxlux.pl/l686/31b4d40e00129d78480cf3b6 albo http://artdecor24.pl/images/s/ekskluzywna-drewniana-toaletka-w-stylu-angielskim-2273.jpg - one aż proszą się, do napisania z nimi horroru ;D
:))
Moja mum twierdzi, że może jest po prostu brudna, ale mnie to nie przekonuje. Już prędzej postawię na to, że jest po prostu do dupy >>;; Albo też mam inne preferencje, lubię klawiatury które chodzą bardzo lekko, jak moja w laptopie i gdzie nie trzeba walić w klawisze jak w maszynie do pisania.
W ogóle wena.. zaskoczyła mnie. Na fali zainteresowania "wczesniejszą" częścią historii CO, zaczęłam myśleć o fiku "po ogólniaku"; przeglądam fragmenty już napisanych tekstow gdzie odnosiłam się do tego okresu i jeśli to nie okaze się taką tylko fiu-bzdziu chwilową wizją, to może się tym zajmę w najbliższym czasie ^^ Na pewno tekst nie będzie chronologiczny - to zawsze jakieś wyzwanie ;) i zacząłby się w momencie, gdy Ken przyjeżdża do Hidekiego wypłakać się z rozstania z Kojiro.
Reply
Oj dałoby się, ale nie umiem sobie ich wyobrazić tak na stałe. Obaj mimo wszystko są egoistami xD
Haha, prawda - zagrożenie własnego życia to dobra motywacja, aby utrzymać kogoś przy życiu też xD
Mnie czasem zastanawia, jak ludzie mogą mieszkać w domku, z daleka od innych, z ogromnym polem obok. Horrory za bardzo mi wypaczyły umysł xDDD
Prawda. Z jego umiejętnościami, każdy informatyk jest wart wiele xD
xDD
Być może. Ważne, że masz jak napisać coś :)
Widzę, że natchnienie nie śpi i bardzo dobrze! W sumie, to już długo piszesz, jakby spojrzeć na pierwszy tekst i ile za nim zostało stworzonego :) Aż zazdroszczę takiej silnej weny! xD
Reply
Na stałe na penwo nie, ale w moemncie gdy Hideki mieszka sobie w Sapporo i co parę tygodni/miesiecy spotyka się z Nakaharą - to to pewnie układ idealny ;)) Planuję że oni w takim stanie będą trwać jeszcze długie lata ^^
xD
Akurat samo pole by mnie nie ruszało, mój rodzinny las znajduje się na obrzeżach miejscowości, przy ścianie lasu, więc to nie robi już aż takiego wrażenia xD oczywiście w środku lasu/pola nie chciałabym mieszkać,ale raczej z racjonalnych powodów niz z powodu tego, ze czytywalam horrory jako dziecko - zagrożenie podczas wichur, dzikie zwierzęta (las), ciągle zrywający się internet i prąd.. ;)))
Zwłaszcza że Genzo, mimo jego niezliczonych zalet, też nie jest techniczną złotą rączką ;D To by było nawet zabawne - w domu dwóch facetów, a gdy coś się stanie, to w kablach grzebie osiemnastoletnia panienka xDDDD
No, trochę już to piszę :D Ale to dlateog, że tak wkręciłam się w całą historię i zaczęłam 'myśleć naprzód' co dość dobrze się sprawdza jako motywator ^^ Chociaż jak czytam pierwszą część, co miała niespełna 30 stron i była raczej jednowątkowa - to jestem w szoku, że AZ TAK się to rozwinęło ^^
Reply
:)
Haha, nie dziwię się, że idealny i że będą to kontynuować. Tym gorzej dla faceta od mercedesu ^^
Mnie rusza w nocy, jak np. ostatnio na praktykach byłam, szłam sobie ze koleżankami po okolicy naszej wioski. Szłyśmy polną drogą, minęłyśmy parę domów, a że było ciemno, to opowiadanie sobie horrorów okazało się głupim pomysłem xDDD Schizo totalne, ale nawet bez niego tak samo jak ty, nie chciałabym mieszkać na jakimś pustkowiu z przyczyn praktycznych.
A jeszcze jest Hoshi, która też nie wydaje się być geniuszem komputerowym! xD
Prawda, że to zaskakujące? xD Ale dobrze się stało i oby dalsze teksty też się tak dobrze pisały :)
Reply
Ten gość to w ogóle najbardziej skrzywdzona osoba w całej serii ;)
W takich sytuacjach - to prędzej ja jestem z tych opowiadających straszne historie xD na mnie takie 'opowiadane' klimatycznie aż tak wielkiego wrażenie nie robią i niewielu osobom udaje sie coś podobnego opowiadać w sposób który w ogóle mnie rusza ;)) Ok, opowieści znajomej mojej mum, która jest nieco hm.. natchniona.. o wywoływaniu duchów - to było coś xD
Chyba i tak Hoshi lepsza była od Kena, skoro to ona wymusiła na nim kupno pierwszego komputera i komórki ;D Mimo to - pewnie pomoc Haru nie raz im się przyda (i dobrze, Hoshi będzie mieć powody by często ją zapraszać, bo coś mi świta wizja, gdzie Genzo nie będzie zbyt szczęśliwy z kimkolwiek z rodziny w pobliżu, jeśli osoba ta wie o nim i Kenie.. i będzie trzeba go lekko przymuszać do takich kontaktów)
Oby ^^ dziś nieco walczyłam z drobnymi poprawkami w Hidekim, więc niestety na pisanie nie starczyło czasu (i tak wieczór jakoś za szybko minął); może jutro się uda to pociągnąć. Na razie myślę nad samym układem tego tekstu, zeby wyszło to dobrze i nie wyglądało na totalny chaos, a to spore ryzyko, jak zamierzam zaburzyć chronologię ;)
Reply
xD
Haha, ja zawsze zaczynam takie opowieści! A wtedy, to w ogóle była dziwna akcja, bo chciałyśmy sobie pójść z naszej "bazy" - nie pamiętam, chyba była jakaś impreza, co średnio nas ciekawiła, czy coś. Ja zaczęłam opowiadać, potem koleżanki i w pewnym momencie, w kluczowej scenie opowieści(?), coś na serio zahałasowało w polu - co prawda to była jakaś folia porzucona, ale w pierwszej chwili to dało się wystraszyć. Fakt, potem łaziłyśmy po ciemku śmiejąc się jak głupie, więc było fajnie.
Natchnione opowieści o wywoływaniu duchów? Super xDDD
Jak długo Genzo nie zacznie uciekać w las, jak to Ken ma w zwyczaju, jakoś sobie da radę. Pewnie może czuć się nie dobrze w takiej sytuacji, zwłaszcza, że Haru jest dużo młodsza - a przynajmniej tak mi się wydaje, że to może być dla niego kłopot bądź dodatkowa wymówka ^^
:)
Reply
Z takimi opowieściami, to problemem w faktycznym nastraszeniu jest albo że ktoś zaczyna się śmiać i bagatelizować wydarzenia o ktorych mowi, albo że opowiada w 'zbyt' natchniony sposób. Niewiele osób potrafi opowiadać tak, by zbudować nastrój i utrzymać go na tyle, by wszyscy uwierzyli; a przynajmniej - ja jestem na to dosć odporna, więc ciężko mnie ruszyć xD
Nie,nie, to by było totalnie nie w jego stylu xD On robi się wycofany w... mniej widowiskowy sposób ;)) Z Genzo problemem zawsze było (i będzie) że on naprawdę nie chce się afiszować ze swoją orientacją przed najbliższymi, nieważne, czy to akceptują, czy nie. Gdy chodzi o znajomych czy rodzinę Kena - Genzo jest przy nich otwarty, ale z własnymi, zdecydowanie nie (chyba tylko ze Schneiderem jest u niego nieco inaczej) i po prostu nie umie się odnajdywać w sytuacji, gdy ktokolwiek, kto znał go jako nie-geja poznaje jego orientację. Myślę że to kwestia której powinnam więcej tekstu poświęcić, bo akurat w ten mechanizm jakoś całkiem łątwo mi się wczuć ;)
Na razie jednak - czas porzucić rozwazania o przyszłości Ken-Genzo czy Hideki-Makoto; zaczęłam pisać! ^o^ co prawda to tylko absolutny wstęp, ale udało mi się WRESZCIE zacząć tekst dotyczący rozstania Kena i Kojiro, a to już coś i chcę się pochwalić ;)) Chyba dziś zacznę przed snem w ramach przygotowania merytorycznego odświeżać sobie Drużynę i Toho xD
http://www.sendspace.pl/file/b2ab3cfb4862892a3443cd4
Reply
Przynajmniej wyciągnął wnioski z przeszłości i na pewno jest lepszym ojcem :) Haha, to na serio jest zabawne, że Ichiro w tej kwestii będzie odpowiedzialniejszy, by jednak przyhamować syna, nim ten na serio wkręci się w coś złego (a choćby tak jak Hikki skończy w mafii, wkręci się w ciemny interes i zginie, brrr).
Prawda, do tego trzeba mieć dar. Albo pecha do sytuacji - pamiętam jak za dzieciaka (miałam wtedy może koło 7 lat?) ja i moja siostra/kuzynostwo, gdzie najstarszy miał chyba z 14 lat? postanowiliśmy na wakacjach być odważni i pójść drogą dookoła ośrodka, w nocy po lesie. Wszystko było ok, dopóki kuzyn nie wlazł w pokrzywy, a myśląc, że coś go złapało, nie krzyknął ze strachu. Pamiętam jak dziś, jak biegliśmy do furtki, która okazała się być zamknięta i jak głupi ganialiśmy, by wrócić do domku :D
Na szczęście :D O, właśnie, Schneider - już prawie zapomniałam o nim ^^ Ale fakt, patrząc na Genzo i jego rodzinę, nie trudno dostrzec, że nie chce by ci o nim coś wiedzieli aż tak osobistego.
O, to czuję, że może być ciężko, bo jak ogólnie lubię Kena, w sprawie tego związku nie umiem się zdobyć na współczucie dla niego xD No i zazdroszczę takich pokładów weny :)
Toaletka! Po ostatnim rysunku, to mam tylko wizję horroru :D
(że niemal zrezygnował z wycieczki do Hokkaido - hm, Hokkaido? Czy Sapporo? Czy to jakaś inna nazwa, której nie umiem pokojarzyć? ^^)
Nie ma to jak leczyć ostatnie rozstanie całowaniem się z innym. Hm. W sumie, fakt, że Hikki ma swojego faceta od mercedesu, wcale nie polepsza sytuacji ^^. Jeszcze większe HM: Prawdę powiedziawszy, liczyłem na to, że dopóki nie poczuję się lepiej nie będziemy wychodzili z łóżka. Taaa. Ja już nie komentuję xD
Ech, na Hoshi i porady Hikkiego, by dalej tworzyć kłopoty i starcia z tym udawaniem. Nie wiem, czy dobrze wysławiam moje odczucia, ale mam wrażenie, że takie akcje tylko udowodniają Kojiro, że dobrze zrobił, że zakończył to. Dlatego on może pójść dalej, skupić się na życiu, a Ken będzie żył w tej swojej urazie, nawijać o swoim pokrzywdzeniu, etc, kiedy sam wygenerował taki problem. Na serio, czuję, że jeszcze nie raz mnie zdenerwuje xDDD
---
Nie się nie zmieniło i właśnie tam mieszkam --> Nic się nie zmieniło
Reply
Leave a comment