Korona Głębi

Oct 29, 2013 18:16


Fandom: Siewca Wiatru/Zbieracz Burz - M.L.Kossakowska
Cykl: Historie z mroków Głębi
Postacie: Lucyfer
Chronologia: bardzo wczesny okres władzy Lucyfera, od pojawienia się w Głębi, do parę wieków później
Uwagi: Pomysł na tekst chodził mi od dawna po głowie, jednak dopiero dziś udało mi się jako tako to ubrać w słowa. Niestety, nie wiem, czy udało mi ( Read more... )

fanfiction, lucyfer, historie z mroków Głębi, siewca wiatru/zbieracz burz

Leave a comment

isshi69nikkei November 13 2013, 11:59:03 UTC
U niego zgorzknienie dotyczyło chyba braku przywilejów a nie nadmiaru obowiązków... tak naprawdę on nie musiał sie specjalnie wysilać, bo sorry, ale upilnowanie 10 kotów które sa w miarę samodzielne to raczej nie jest specjalnie ciężkie zadanie i wręcz żądanie jakichś superpraw gdy robi się cos co byłoby w stanie z powodzeniem robić dziesięcioletnie dziecko - to trochę mało sensowne xD Nie wiem, skad podejście i zgorzknienie ptactwa, powiem szczerze - ja bym z całą pewnościa nie narzekała na ich miejscu. Anioły nie potrzebowały takich znowu wielkich dostatków do przeżycia (przykład - prymitywne domy stróżów), Ziemia jest ogromna, a wolność daje wielkie mozliwości. Oczywiście jesli chce się z niej korzystać a nie tylko mieszkać w budzie i jęczeć ;) Jako nie potrafię wykrzesać w sobie współczucia dla niebiańskich nizin, bo tak naprawdę nie mają ani lepiej ani gorzej od 'zwykłych ludzi' klasy niższośredniej, jakich jest większość ;)

Niby tak, ale jednak niektóre teksty ... są bardziej takie jakie bym chciala by były xD Może i trochę za bardzo się rozbiłam o szczegóły w Rodzinie Genzo, ale tam jednak bardziej jestem zadowolona z ogólnego efektu..

Zerknę na linka w domu, bo jestem w pracy i tak trochę nienajlepiej bym miała pokemony w historii xD To już wiem co z tymi oznakami - nie chodzę w ogóle na Sale bo nie jestem w swojej krainie i szkoda mi energii na rozwijanie 'obcych' pokemonów na których mi nie zależy ;)

Dłuższy weekend minął w połowie na porządkach, a połowie na fikach/rysunkach/nauce - ale przynajmniej wypoczęłam na maksa więc jest ok:) Mieszkanie ogarnięte, wiec wreszcie mam czas dla siebie i dla znajomych, których przed obroną zaczęłam dośc mocno zaniedbywać :) A jak u Ciebie?

Reply

hashhana November 13 2013, 12:44:10 UTC
Hehe, fakt, koty akurat są łatwe do upilnowania. Ja już ledwo pamiętam, co tam Hariel mówił, prócz tego, że narzekał ^^
Ciekawe, co kiedyś robiło ptactwo niebieskie, nim powstała Ziemia? Albo czy ich życie jakoś się zmieniło. Hm.

: )

Pokemony - pełna profesja! xDDD A gdzie się przeniosłaś? Do Hoenn?
Trochę głupio, że trzeba używać poków z danej krainy, ale widać, nie chcą by było za łatwo.

To widzę, że nie marnowałaś czasu xDD Ja klepię starą biedę - poki, poki, star wars, poki xDDD Chociaż w sobotę widziałam się ze znajomą paczką i wkręciliśmy się wszyscy w bilard, toteż dobrze mi czas minął ; )

Reply

isshi69nikkei November 13 2013, 14:47:47 UTC
Przy czym on nie musiał ich pilnować jak drunego dziecka a raczej się 'opiekować' - w przypadku zwierząt raczej samodzielnych jak własnie koty to nie jakas specjalna sztuka ;) Hariel za to był trochę takim wkurzającym, wiecznie marudnym emo w łachmanach - i jakoś kiepskim przykładem ciężkiej doli ptactwa xD
O ile wiem, ptactwo nie istniało (a przynajmniej nie w takiej ilości) dopoki nie było potrzebne; zdaje się że ilość aniołów wszelkich rodzajów przyrastała w miarę jak powstawał swiat i dzialo sie to az do moemntu gdy Metatron się zabrał razem z całą boską ekipą niewiadomo gdzie. Wiec możliwe ze wieksza czesc ptactwa innego zycia nigdy nie miała wiec nie ma jakis złotychy wieków za ktorymi mozna by tesknić.

Tak, do Hoenn - byl darmowy bilet kiedystam, i juz zostałam. W sumie na walkach mi nie zależy - zadnych wymiernych korzysci nie dawaly, doświadczenie tak samo mozna łapać na walkach w Dziczy.

Dla mnie i tak to było..za dużo wolnego czasu ;) W poniedziałek późnym popołudniem tak siadłysmy z siostrą pogadać i obei doszłyśmy do wniosku, ze gdybysmy mialy calymi dniami siedzieć w domu z jakichkolwiek przyczyn - to umarłybyśmy z nudów. Koszmar. Juz wiem dlaczego nigdy nie biorę urlopów dłuższych niż 2-3 dni o ile nie mam konkretnego planu pilnych zajęć/gości/imprez na ten czas ;) Przy całym moim okazyjnym narzekaniu na nadmiar pracy, dojazdy i tym podobne, zdecydowanie nie zamieniłabym tego na wszechogarniające nieróbstwo które męczy mnie w sumie bardziej niż nawet sajgon w biurze xD

Reply

hashhana November 13 2013, 18:46:22 UTC
Hm, wiesz... tak mnie zastanowiło - jeśli Hariel czuwał nad kotami, to czy jakiś anioł czuwał nad myszami? I kiedy nadchodziło polowanie na myszy, to bili się, czy mysz ucieknie czy zostanie pożarta? To mnie zastanawia, co było w zakresie jego "opieki", skoro, gdy ten dzieciak napuścił psa(?), to ten tylko jęczał, że nic nie może zrobić i to Daimon jebnął gnojka ^^
Haha, jak tak dalej pójdzie, to wszystkie zbieraczowe przykłady niedoli okażą się naciąganym niewypałem xDDD
Hm, chyba nie było żadnego opowiadania z ptactwem w roli głównej, nie?

xDD Ja planuję wybrać się do hoenn, jak w dużej mierze wykończę swoją krainę ;)

:D
Ja w sumie mam co robić, co rusz jest coś do załatwienia/porobienia, więc nie jest mi tak źle. Choć szczerze mówiąc mam ostatnio dni, że tylko zawinęłabym się w kołdrę i zapadła w letarg, bez kontaktów międzyludzkich... tylko jeszcze poki mnie motywują, by ambitnie powalczyć o odznaki xDDD

Reply

isshi69nikkei November 14 2013, 16:09:46 UTC
Jak dla mnie czuwanie nad jakimikolwiek zwierzętami pozbawione było sensu, bo przeciez nie mają duszy, dlatego też ciężko mi powiedzieć jakie zamysły miała autorka xD Między innymi stąd moje stwierdzenia i wizje o wolności ptactwa - Hariel wydawał sie zajmować kotami sam z siebie, a nie dlatego że takie było jego zadanie. I tak naprawdę jego zajmowanie się dość słabe było skoro nie mógł pokonać zwyklego psa xD
Nie było, Hariel był najniższą niebianską istotą jaka w ogóle miała rolę w tekście - przynajmniej zadnej innej sobie nie przypominam ;)

Moje plany dalej nie sięgają, w Hoen mam jeszcze tyle rzeczy do zlapania i osiągnięcia, ze w sumie nie ma u mnie sensu sie ruszac i tracic kasę ;)

Ja, gdy mam total sajgon w pracy czy z nauką, czasem pragnę się tak zamknąc w domu, nic nie robić, nic nie musieć... a gdy to następuje, mam dość maksymalnie drugiego dnia. nawet z wylegiwaniem się w łóżku - na dłuższą metę to dla mnei męczące, gorsza jest świdomość straconego na leżeniu czasu niż zmęczenie po zrobieniu czegoś konstruktywnego. Zabawne, bo ja wcale nie należe do jakichś wybitnie pracowitych osób, a lenistwo wcale nie cieszy jak powinno ;)
(Z jakichś konkretnych działań - ten tydzien jakoś miałam zawalony, planowalam coś popisać/porysować, a tymczasem albo się z kims widzę, albo muszę załatwić coś na miescie i wracam późno, albo cos w mieszkaniu - i tak w kółko. Nie wiem co sie dzieje mi z czasem, poza tym oczywiście, że 2 godziny dziennie spędzam w komunikacji - ale to w sumie przyjemność, czytam sobie i odpoczywam przed/po pracy ;))

Reply

hashhana November 15 2013, 00:59:39 UTC
Też trochę tego nie rozumiem. A jeśli takie były obowiązki, to jak patrzeć na wyginięcie dinozaurów lub jakiś bardziej współczesnych gatunków, które wybili ludzie? Aniołki się nie przyłożyły? xDD

;)
Ja na pewno za szybko się nie ruszę ze swego regionu. Jakoś pozostałe miejsca średnio mnie cieszą, tak jak tamte dzicze. Chyba, że dadzą nowy region w przyszłości i darmowy bilet do niego ; )

Haha, to chyba wynik przyzwyczajenia? Skoro tak lenistwo cię drażni na dłuższą metę xDDD
To oby ci się czas ustatkował, bo jeszcze wena ucieknie zanim zaczniesz pisać, a tego przecież nie chcemy xD

Reply

isshi69nikkei November 15 2013, 18:38:50 UTC
Dlatego włąśnie stawiałabym na to, że całe ptactwo zajmowało się tym, co im wpadło w ręce, bez większej kontroli i bez zainteresowania, bo istotnych dla ludzi oraz mieszkanców głebi/nieba rzeczy - po rpostu nie tykali. Ha, gdyby jednak BYLI kontrolowani to nie chcialabym byc w skorze tego, co pozwolił jakimus gatunkowi wyginąć xD

W sumie aż tak sie te regiony/dzicze nie różnią, wszedzie jest trochę fajnych pokemonow, ale odkąd uzbieralam 'moją ekipę' - to do tych nowych przestalam podchodzic personalnie xD

Możliwe xD Albo też charakteru, zbyt jestem ekstrawertyczna i 'wiercąca' zeby siedziec w miejscu i rozkoszować się nudą, o ile nie jestem w danej chwili kompletnie wykonczona xD
Tak źle mam nadzieję nie będzie xD Przy czym zdecydowalam jednak że MUSZĘ najpierw przejrzeć do konca poprzednią część, żeby wrócić do akcji na dobre - to o Genzo-trenerze bedzie sie dzialo w koncu zaledwie kilka miesięcy pozniej i bedzie mocno zwiazane z akcją wydarzen okołowypadkowych ;)

Reply

hashhana November 16 2013, 15:06:31 UTC
Ciekawe jak w ogóle dochodziło do wyginięcia gatunków - czy to niebiańskie zamiary, zaplanowane i w ogóle, czy właśnie jakieś błędy ptactwa/nadzoru? xD

Hehe, ja tam nie mam nic przeciw łapaniu nowych poków (ostatnio złapałam fajnego, wabi się Persian, taki duży, o jasnej sierści kot drapieżny xDD), ale doskonalę rozumiem. Ja też mam swoją ekipę, którą wolałabym nie zmieniać - co niestety muszę robić czasami przy walkach o odznaki, by typy pasowały. Ale wtedy mi tak żal!

xDDD
Hehe, to fajnie ; )
(Miałam odpisać wcześniej, ale tak się wkręciłam w analizowanie nowego źródła ze star warsów odnośnie jednego z moich ulubionych bohaterów, że zapomniałam o świecie ^^)

Reply

isshi69nikkei November 16 2013, 17:13:55 UTC
W sumie się nad tym nie zastanawiałam xD W przypadku dinozaurów czy jakichś spektakularnych zmian klimatycznych na ziemi, które powodowały kataklizmy - stawiałabym, że plan. A to, co wynika z działalności człowieka - już raczej jako właśnie błędy i niedopatrzenia.

Ja obecnie przez niedostatki w kasie najchetniej bym lapala te, co już mam, żeby moc sprzedawać xDDD

Spoko, ja dziś miałam sporo zajęć - większe zakupy, większe gotowanie, trochę sprzątania, trochę malowania (dokończyłam obrazek z matką Hidekiego! ^^). No i przede wszystkim - w końcu przysiadłam do fika:D Na razie tylko wstęp, ale już baaardzo powoli zawiązuję akcję i poruszam pierwszy z problemów, jaki się pojawi w tej części ;)
http://www.sendspace.pl/file/3736784afe0a8c6d2e284e9

Reply

hashhana November 17 2013, 14:53:37 UTC
xDDD
Ciekawe, czy Gabriel jakoś źle by zareagował, na wieść, że znów ludzie wybili jakiś gatunek... pewnie zaraz kombinowałby gdzie przesunąć kadrę ptactwa czy coś ;p

xDDD

Toś pracowita! :)
Współczuję Kenowi, że wylądował na takich targach, pośród ludzi, do których nie pasuje w ogóle xDDD I zakupów z Hoshi, gdy jeszcze jej nie było stać na buty... małe zakupy w wersji Genzo. Ktoś za dużo czasu przebywał z żoną Kena xD
Aż mnie zdziwiło, że Genzo jest na bieżąco, co Hyuga kupił za auto xDD No i Ken i jego niewyparzona gęba. I ten tekst: żebrak pod delikatesami xDDD
W sumie, rozumiem Kena - też bym nie czuła się fajnie, jakby ktoś mi kupił prezent przekraczający moje finansowe możliwości. Wakashimazu jest taki przezabawny z tym, że nigdy nie pomyślał, że przecież Genzo mógł zarabiać o wiele więcej niż on (zwłaszcza, że w światowej lidze chyba grał znacznie dłużej niż Ken).
Nie jestem Tsubasą i nie jestem idiotą, za to jestem bogaty i musisz się z tym pogodzić <-- najlepsze podsumowanie xDDD
Ken i jego zduszanie wątpliwości - wkurzyć Ichiro i Hidekiego - idealny argument xDD Ciekawe, czy jakoś do prasy dojdzie info, że Genzo wybulił tyle kasy na auto Wakashimazu?

Od strony korekty:
Nie kupię sobie… - powtórzył bramkarz, lecz były bramkarz natychmiast mu przerwał. --- to powtórzenie bramkarzy dobrze byłoby zmienić : )

Reply

isshi69nikkei November 17 2013, 18:07:06 UTC
Pytanie, czy Gabriel w ogóle się tym interesuje xD To może rola jednego z licznych urzędów, by takie rzeczy kontrolować?

Dziś już znacznie mniej pracowita byłam, więc się wyrównało xDD
Ja jak sobie wyobrażę, że miałabym tam trafić - to aż mnie mrozi. Mi jest głupio jak idę galerią handlową i za długo sie zagapię na sklep 'z wyzszej polki' a co dopiero targi luksusowych aut xD Myślę że jednak zakupy z Hoshi, jakiekolwiek, nie były dla niego aż tak złe w porownaniu do tego ;)
Z tymi autami wśród piłkarzy: jeśli ktoś się interesuje piłką i motoryzacją jednoczesnie, to zdecydowanie jest na bieżąco co kto sobie kupił - mam przyklad w postaci szwagra, który pewnie bez większych problemów wymieniłby najnowsze nabytki samochodowe całej Barcelony którą uwielbia i większosci najlepszych, pozostałych piłkarzy europejskich xD Uznałam, że Genzo który nie buja w obłokach jak Ken też moze zwracać uwagę na takie rzeczy ^^
Przede wszystkim Genzo w ogóle grał w kraju, gdzie piłka nożna coś znaczy - wystarczy spojrzać na wysokości kwot transferowych najbardziej liczących się piłkarzy europejskich (a należy założyć, że Wakabayashi do takich należał). No ale - fikowy Ken wolał nie ruszać się z krajowej ligi bo tak mu wygodniej a także nie rozmawiać o kasie i 'niech sobie Hoshi z Genzo rozdzielają rachunki za prąd.. czy coś' i efekty są jakie są xD Ten wątek jeszcze będzie zresztą ciagnięty dalej w fiku, bo i tak za długo go pomijałam.
Raczej info że to Genzo był 'sponsorem' - nie ma szans (tajemnica handlowa itd) ale że zaczął się wozić drogim autem - zapewne tak ;) Trzeba mieć na uwadze, że samochód za jakieś 1 - 1,5 mln zł było jeszcze teoretycznie w zasięgu jego możliwości, lecz pewnie musiałby na nie wydać sporą część oszczędności życia i z zewnątrz to raczej będzie wyglądało na głupią rozrzutność niż 'tajemniczy prezent':D (tak, wszystko to przekalkulowałam, łącznie z szukaniem auta w tej cenie, z tego rocznika, które uznałam, że spodobałoby się Kenowi, zanim zabrałam się za ten wątek xDDD).

Poprawione ^^

Reply

hashhana November 18 2013, 09:45:26 UTC
Interesować, pewnie nie. Ale chyba dostaje jakieś końcowe raporty o stanie wszystkiego na Ziemi, to powinien mieć jakiś nadzór. Zresztą, z niego pracoholik, może lubi wpychać swój nos w każdą, nawet najbanalniejszą sprawę xDDD

xD
Haha, to prawda. Chociaż jak widać, Genzo potrafi wybierać auta niemal tak samo długo, jak Hoshi buty xDDD
Mnie chyba bardziej dziwi, że Genzo się interesował tym, co ma Hyuga... chyba, że oni obaj okazali się fanami motoryzacji i się zgadali ze sobą, choć raz się zgadzając w jakimś temacie xDDD
Oj tak, efekty interesowania się pieniędzmi w wykonaniu Kena nie da się przeoczyć xD I dobrze, że rozwijasz ten wątek.
Nie dziwię się, że już wszystkie szczegóły obadałaś - no ciekawe, jak Ken (jeśli w ogóle) wytłumaczy swoją nową furę xD [a z tym sponsorem-Genzo, to bardziej zastanawiałam się, czy ktoś nie zauważył dwóch sławnych bramkarzy, kupujących auto. Przy czym, jeśli zarobki Kena są do przebadania, to fakt, że Genzo przy tym był mógłby zrobić teorie spiskowe. Chociaż to raczej nie jest już żadna tajemnica, że ta dwójka się lubi, prawda? Więc równie dobrze Genzo mógł służyć za pomoc w wyborze ; )]

:)

Reply

isshi69nikkei November 18 2013, 14:54:14 UTC
Ja predzej widzę jak do Gabriela te stosy raportów z urzędów najróżniejszych trafiają na biurko, a on widzi gigantyczny stos rzeczy do przejrzenia, ogarniecia, podpisania... patrzy, patrzy i w koncu polowę oddaje komuś niżej a reszte podpisuje bez czytania zeby miec z głowy xDDDDDDD Coś mam wrazenie, ze papiery z przynajmniej czesci urzedow przechodzą przez jego biurko bez jakiegos wnikliwego czytania ;))

W przypadku Genzo dlugie wybieranie jest jednak dość uzasadnione, nieruchomości czy auta do zdecdyowanie powazniejsze i istotniejsze zakupy niż buty - zwlaszcza buty których Hoshi pewnie ma kilkaset par xD
Raczej nie nazwałabym tego interesowaniem się tylko taką 'automatyczną wiedzą o autach znajomych' którą faceci po prostu mają (a której akurat Ken nie ma ;))). Chociaż! mają jednak częściowo podobony gust, skoro Genzo zwrócił szczegolną uwagę na auto tej samej marki którą jeździ Kojiro ^^ Ze swojej strony mogę jednak powiedzieć, że na temat Jaguarów mam identyczne zdanie jak Ken ;p
Wakabayashi jakimś wielkim fanem motoryzacji na pewno nei jest (w którymś fiku było/będzie że Schneider musiał go zmuszac zeby kupił sobie drogie auta 'godne piłkarza' ;p) ale ma o tym pojęcie i powiedzmy ze 'trochę' tym interesuje. W przeciwienstwie do Kena, który w tej kwestii jest tylko sentymentalny, jeździ starym, rozpadającym się rzęchem 'bo go lubi' no i dla którego samochód ma praktycznie wyłącznie użytkową wartość - i jak jakiś kupuje to dlatego że MUSI a nie dlatego że CHCE. To zresztą pewien problem, na jaki obawiam się, że natrafię w pisaniu - nie chcę żeby brzmiało to tak, jakby Ken był 'skąpy' i 'paranoicznie oszczedny'- bo absolutnie tak nie jest...
Już zaczęłam powoooli dziubać w fiku własnie o podejściu Kena do kasy - podeślę jak ogarnę wątek, bo to musi się jakoś 'wpleść' w akcję i chcialabym podeslac dopiero ostateczną wersję podrozdziału a nie fragmentaryczne szczątki ;) Aby tego dokonać przede wszystkim muszę wymyślić jak udało się Hoshi i Genzo pogodzić po aferach z jej plotkami z poprzedniej części, bo to mi potrzebne fabularnie i musi być w miarę logicznie uzasadnione, dlaczego sie do siebie ponownie zbliżyli.

Stawiałabym na to, że mogli go zauważyć i że uznali, że Genzo mu pomagał wybierać - o ile dziennikarze raczej aż tak by nie szukali dziwacznych teorii, to już znajomi z drużyny - gdy Ken podjedzie na kampus treningowy taką furą - zapewne się będą interesować, skąd miał na to kasę ;)) chodzi szczegolnie o tych ktorzy grają w j-leage a nei za granicą i mają podobną do niego sytuację finansową, wiec orientują się, na co go stać a na co nie ;)))

Reply

hashhana November 18 2013, 17:32:34 UTC
A potem pewnie wrzeszczy w wpada w furię, jak się nagle okazuje, że jest coś złego xDDD I dopytuje, jak to się mogło k**** stać xDDD

Oj jest, ale Ken pewnie nie dostrzega tego uzasadnienia, skoro on nie kupuje nic poza tym, co potrzeba xDDD
Haha, typowe, że Ken jak zwykle czegoś (w zestawie typowo męskich cech) nie ma xDDD Ja w ogóle nie mam zdania o większości aut, tym się na pewno nie interesuję - ale współczuję Kenowi, jeśli np na treningu Kojiro i Genzo weźmie na gadanie o aucie, jego parametrach, etc, gdy on będzie zmuszony tego słuchać xDDD
Tak podejrzewałam, że w motoryzacyjnej edukacji Genzo mógł maczać palce Schneider xDD
Myślę, że życiowe przeżycia Kena mogą uzasadniać potrzebę pewności, że będzie mieć pieniądze na przyszłość, gdy przestanie grać. On się niezbyt nadaje do innej pracy, niż bycie bramkarzem, ma sporą ilość dzieci i Hoshi za żonę - ich potrzeby są priorytetem, a on sam nigdy nie potrzebował wiele do szczęścia. No i to, że za młodu prawie że wylądował na ulicy bez grosza przy sobie, mogło tylko wzmocnić chęć posiadania zabezpieczenia. Co jak wyda się tajemnica o nim i Genzo? Szybko może stracić swoje zarobki, mieć problemy finansowe. Na razie nie brzmi na skąpego : )
Spoks, poczekam ; ) Hm, też jestem tego ciekawa, jak się zgadali xDD Zwłaszcza, że wcześniej Hoshi - po kłótniach/cięciach z nim, wolała ratować się ucieczką ^^

Oni na pewno xDDD Ken ma o tyle dobrze, że on w sumie pochodził z bogatej rodziny - tylko nie wiem, jak ludzie z drużyny dużo wiedzą o jego relacjach z ojcem i matką. Zawsze może wkręcać im, że się rodzina złożyła na prezent, z okazji jakieś ważnej rocznicy? Czy coś?

Reply

isshi69nikkei November 18 2013, 19:08:52 UTC
Haha, dokladnie to by mi do niego pasowalo xDDDD

Też możliwe ;) Chociaż z drugiej strony aż dziwne, ze mial cierpliwosc szwendac sie z Hoshi po sklepach a dla drogich aut Genzo dostaje focha ;p
Jak o nim myślę, to piłka czy szerzej sport jest jedynym jego typowo-męskim zainteresowaniem xDDD Też kiedyś nie mialam zdania, ale jednak praca w ubezpieczeniach komunikacyjnych mnie trochę uksztaltowała i umiem 'wyczuć' klimat samochodow, patrząc na zdjęcia i parametry. Przykładowo - wybór Kena w postaci ferrari spider to hm.. taka droższa wersja czegoś co Genzo w poprzedniej części określi jako 'beemka dla nowobogackich gówniarzy' xDD
(Też bym stawiała na Schneidera:D)
Wiesz, nad tym się nie zastanawiałam, ale to brzmi świetnie i muszę to zapisać ^^ U Kena potrzeba bezpieczeństwa jest w ogóle dość silna, co zabawne w sumie, bo bez bardziej ogarniętych osób jak Hoshi i Genzo miałby ogromne problemy z taką hm... ekonomiczną samodzielnością i załatwianiem tego bezpieczeństwa. On chyba chciałby 'przynieść pieniądze do domu i niech się wszystko magicznie zrobi samo' ;))
Podejrzewam, że samego wykrycia się aż tak nie boi (i w swojej naiwnosci liczy, ze moglby zacząć zarabiać w innym zawodzie) - a na pewno pod wzgledem psychicznym mniej go to rusza niż Genzo. No, ale tym na razie się nie musi przejmować, na tę część będą mieć inne problemy ;)))
A jeszcze co do Kena i pracy, to biorąc pod uwagę jego charakter on się w ogole do niewielu prac zarobkowych nadaje i los naprawdę go rozpieścił, że dał mu zdolności które w krótkim czasie pozwalają nieźle zarobić xD

(Na chwilę obecną SAMA jestem ciekawa jak się pogodzili i czekam na napływ wizji xD)

NIby pochodził z dość bogatej ale przy rodzinie Genzo, których można uznać za prawdziwych bogaczy biorąc pod uwagę jaką mieli chatę w Japonii, to raczej nic specjalnego ;) ZNów - da się ich zamożność 'ocenić samochodami' - auta jakimi jeździł Ichiro i które notorycznie rozbijał, to zdecydowanie klasa średnia, czasem średnia-wyższa, a prezent od Genzo - luksusowe/sportowe, stojące kilka półek wyżej i wątpię, czy ojca Kena byloby na to stać; no ale - trzeba pamiętać, że Ken to bajkopisarz, wiec znając go mógłby wmawiać ludziom nawet to, że wygrał auto na loterii albo że dosłownie spadło mu ono z nieba xDDD

Reply

hashhana November 18 2013, 22:49:50 UTC
xDDD

Może to wynika z tego, że na buty Hoshi go było stać? xDD
Haha, w sumie xD Widzę, że przez mój brak rozeznania, tracę na zrozumieniu ukrytych "aluzji" - autko sobie Ken wybrał pasujące z opisu xDDD
(Ten to w ogóle ma misję życiową, aby Genzo "ucywilizować" xDDD)
:) To zaskakujące, że ma taką potrzebę bezpieczeństwa, której samotnie nie zrealizuje xDDD
Oj, tak, powinien być wdzięczny losowi, że został piłkarzem. Nie wiem, w jakim innym zawodzie on (przy takiej osobowości) mógłby się sprawdzić xDDD

(Trzymam kciuki xDDD)

No fakt, na tle rodziny Genzo to wszyscy wymiękają xDDD Niech on lepiej się nie zapędza ze swymi opowieściami za daleko. To nigdy się dobrze nie kończy z nim xDDD

Reply


Leave a comment

Up