Originally posted by
paabapal at
Пра карані і галіны... Ja, badaj, suprać zhadki ŭ Eŭrapiejskaj kanstytucyi pra "chryścijanskija karani Eŭropy"... Karani nie kvitniejuć! A mnie chaciełasia b, kab chryścijanstva było dziejsnaj praktykaj budzionnaha žyćcia eŭrapiejcaŭ, a nie tradycyjaj, niachaj i vialikaj, niachaj i z naležnym ušanavańniem, ale niečym, što zastałosia ŭ minułym, niečym, što zrabiła ŭniosak i raspuściłasia, niby nescafé. Antyčnyja karani, karani vikingaŭ, karani słavianaŭ... Kali my nie chočam u svoj ułasny ŭtulny "chryścijanski skansen" (jaki lohka pieratvarajecca ŭ geta), nie varta atajasamlivać siabie z karaniami. My - haliny, jakija musiać prynosić plon.