Dziś jest szczęśliwy dzień.
Po pierwsze zjadłam dziś obiad. Rozdziabane widelcem kartofle z masłem i jeszcze bardziej rozdziabany kotlet mielony (nie lubię obu). Tzn. bardziej połykałam już jadłam, ale to postęp! W końcu coś, co nie jest słodkim mlekiem (*płacze*). W dodatku prawie mogę gryźć! I dotykam zębami o zęby. To chyba jakiś dobroczynny
(
Read more... )