Nie mogę jednak powiedzieć, że wątek Kary mnie rozczarował. Rozczarowało mnie K/L, ale Kara pozostała prawdziwym mega-bohaterem i spełniła swoją funkcję bohatera. To są takie rzeczy, z których tworzy się legendy...
Jasne, że Kara spełniła funkcję mega-bohaterki, bardzo fajnie doprowadzili jej wątek do końca, to ona rozwiązała zagadkę z nutami które zaprowadziły Galacticę do Hery, to ona wpisała koordynaty, które zaprowadziły ich do Ziemi. Co więcej scenarzyści dali jej ukojenie, spokój umysłu (scena pod ścianą zdjęć). Dali jej trochę szczęścia w końcu. Ona nie bała się odejść, wiedziała co ma zrobić. I to bardzo fajnie dla niej, cieszę się. można powiedzieć, ze ona miała szczęśliwe zakończenie
( ... )
Nie, ja rozumiem, o co Ci chodzi. W mojej osobistej interpretacji coś się porypało i Kara nie powinna była umrzeć w maelstromie... dlatego wymagana była divine intervention, żeby powróciła ich przewodniczka. Bez niej nie trafiliby do ziemi obiecanej, nie?
Musimy sobie zrobić cry - fest. Z dużą ilością alkoholu na otarcie łez. Trzeba to jakoś odreagować. nie powinna była umrzeć w maelstormie, czy do niego wlecieć? Bo przecież maelstorm wskazał jej drogę.
Wiesz, ja myślę, że scenarzyści niepotrzebnie robili fanom nadzieję, że w finale dowiemy się, kim jest naprawdę Kara i jakie jest jej przeznaczenie, bo teraz wszyscy są tacy strasznie zawiedzeni, a przecież takie otwarte pole do interpretacji to też coś fajnego :) Można sobie dorobić, że była aniołem, była head!postacią, ale taką specjalną i namacalną, że była bogiem, pół-hybrydą, możliwości jest mnóstwo i dzięki temu twórcy nie zamknęli mi żadnej drogi do interpretacji...
Ale wiem, w sumie też mam teraz takie trochę za złe scenarzystom, że zaraz, to wy sami nie wiecie kim ona miała być? :(
Nie mogę jednak powiedzieć, że wątek Kary mnie rozczarował. Rozczarowało mnie K/L, ale Kara pozostała prawdziwym mega-bohaterem i spełniła swoją funkcję bohatera. To są takie rzeczy, z których tworzy się legendy...
Reply
Reply
Nie, ja rozumiem, o co Ci chodzi. W mojej osobistej interpretacji coś się porypało i Kara nie powinna była umrzeć w maelstromie... dlatego wymagana była divine intervention, żeby powróciła ich przewodniczka. Bez niej nie trafiliby do ziemi obiecanej, nie?
Reply
nie powinna była umrzeć w maelstormie, czy do niego wlecieć? Bo przecież maelstorm wskazał jej drogę.
Reply
A może powinna była... nie wiem już sama ;)
Reply
Ale wiem, w sumie też mam teraz takie trochę za złe scenarzystom, że zaraz, to wy sami nie wiecie kim ona miała być? :(
Reply
No i właśnie: SAMI NIE WIEDZĄ KIM ONA JEST. To mnie autentycznie wkurza.
Reply
Leave a comment