Oct 15, 2010 17:07
Dotrłam do domu, za moimi plecami Najlepsza z Sióstr się pakuje, wszędzie kartony. Jutro rano wyjeżdżają z Tatą do Warszawy, gdzie Eliza spędzie przynajmniej 5 najbliższych tygodni (tyle trwa jakiś wstępny kurs, po którym musi zdać egzamin, żeby ją przyjęli na stałe do pracy. Trzymajcie kciuki :)). Przez chwilę nawet myślałam, żeby się zabrać z nimi i spotkać się z Warszawskim LJem, ale potem pomyślałam, że to mój pierwszy od dawna weekend, gdzie nic nie muszę robić i bardzo go potrzebuję, wiec zrezygnowałam. wiecie, sen, taka ludzka słabość.
To są moje plany na najbliższe dwa dni: siedzieć i nic nie robić. Zamierzam się nie ruszać z domu. Coś poczytać (mam nadzieję skomentować kilka fików z fikatonu. W końcu), coś pooglącać, wyspać się (zajęcia na 7:30 to zło).
A propos oglądania jestem na bieżąco jedynie z House'em i Bones. Właściwie to nawet nie pamiętam, co teoretycznie oglądam XD. House słabiutki, ale siłą przyzwyczajenia ujdzie, Bones... nie wiem, czy dotrwam do końca sezonu, bo zabierają mi nawet tą Brennan, którą kocham. Jej niedostosowanie społeczne przestaje być wyolbrzymione i śmieszne, a przypomina paszkwil. Przyzwyczailiśmy się do niej i scenarzyści nie mają już pomysłu na śmieszne sytuacje :(. No bo proszę Brennan, która uznaje telewizję za adekwatne źródło wiedzy o czymkolwiek, poza tym, co zapewnia w danym momencie rozrywkę Amerykanom? a już w ogóle jako źródło wiedzy antropologicznej, an podstawie której studiowała jakąś kulturę? W dodatku wiem, jak sezon się skończu (choć nie czytałam żadnych spojlerów) i nie podoba mi się to. Chyba powtarzam się w swoich narzekaniach, co znaczy, że z serialem jest gorzej. Obiecuję, że to ostatni raz bo po co mam wam narzekać, skoro zawsze mogę rzucić.
Jeszcze tylko wieczorne korki i weekend!
seriale house,
umieram,
seriale bones,
Najlepsza z Sióstr