Jan 20, 2009 07:35
Żyję. Mam się dobrze, ostatnio nawet starość mi zaczyna służyć, bo prawie czuję, że kwitnę. Tylko wczoraj rano miałam wrażenie, że jestem w piekle, ale to przez parę godzin tylko.
Niedzielna impreza bardzo udana, znaczy się, a moi rodzice wykazali się taką tolerancją, że nic tylko ich ozłocić. Naprawdę. Tylko z satysfakcją wypominają mi teraz słowa, o których nie pamiętam, że były wypowiedziane, ponoć kompromitującą muzykę, co do której mam wątpliwości, że była puszczana. No i za każdym razem jak podchodzę do taty, to słyszę: "Nie mam pieniędzy na wódkę, ty pijokualkoholiku." Pfff... =.='
I tak było cudownie.
I ponoć pisałam do ludzi na gg, że kocham Jurka. Podobno, bo boję się sprawdzić, prawdę mówiąc. W każdym razie dalej będę utrzymywać, że nie znam żadnego Jurka, o.
Aaaaaa propos: Bohater Ostatniego Tygodnia (ten z poprzedniej notki), okazał się być moją numerologiczną drugą połówką. I zgadzają nam się horoskopy, i tarot partnerski, numerologia w związku i (jeśli ewentualnie wcale nie ma tej żony, co ją chyba jednak ma) to się spotkaliśmy w dobrym momencie, bo oboje mieliśmy wtedy dobry czas na zawieranie nowych znajomości i oooooooch!
Myślę, że dalej jestem głupia xD
Chociaż prawda jest taka, że to jedyny facet, który do mnie pasuje z astrologicznego punktu widzenia. Ci poprzedni nie pasowali.
Niby żaden to wyznacznik w sumie, ale i tak się będę tym cieszyć przez następnych kilka dni xP
A teraz jadę do mojej Małgoś, bośmy się były umówiły w GK, coby wybrać dla mnie prezenty urodzinowe. Ha!
inne,
osiemnastka,
miłości wszelakie,
"moi" mężczyźni