Чёрная метка

Oct 01, 2006 15:26

Brief summary: just silly piece of text with Igor Karkarow and Severus Snape, again drinking together, written after night seans, which included Goblet of Fire. We watched additional scenes with russian dubbing and we heard that Dark Mark in russian is Чёрная метка - Czjornaja Mjetka. It sounds very funny for people, whose first language is polish (and, no doubt, polish sounds very funny for people, whose first language is russian XD)

Krótki tekst inspirowany oglądaniem scen dodatkowych z Czary Ognia z rosyjskim dubbingiem na nocnym seansie filmowym. Dedykowane uczestniczkom: galianoir, luana731, mirriel, nicki__.

Czjornaja Mjetka

Późny piątkowy wieczór, prywatne komnaty Mistrza Eliksirów.
Snape i Karkarow zajmowali się tym, czym zwykle w każdy piątkowy wieczór - pili. Tym razem na stole znalazł się domowy, a raczej laboratoryjny wytwór destylacyjny autorstwa Severusa. Z zupełnie niewiadomych powodów zdawał się posiadać pewne skutki uboczne i zaczął obu panom nieco szkodzić na umysł. Około północy zaczęło się to już wyraźnie ujawniać.
Snape coraz bardziej tracił pion i miał coraz większe problemy z precyzyjnym wyrażaniem myśli. Karkarow, w przeciwieństwie do niego, trzymał się całkiem nieźle, ale za to zaczął przejawiać pewne braki w angielskim słownictwie.
Korzystając z okazji Igor oczywiście nie omieszkał zjechać na zawsze aktualny w rozmowach z Severusem temat.
- On wozwraszczajet...
Snape spoglądał mętnym wzrokiem w przestrzeń.
- Co? - zapytał mało inteligentnie, reagując z pewnym opóźnieniem.
- Ten, no... Kaka to po waszemu? Czjornaja Mjetka.
Severus spojrzał na niego podejrzliwie, chwiejąc się lekko.
- Kto to jest Mietek i dlaczego jest czarny? - zapytał nieufnie.
- Jaki Mietek? - zdziwił się Karkarow. - Ja nieznaju żadnego Mietka.
- Co ty mi tutaj gawarisz? - oburzył się Snape. - Zaraz, co ja wygaduję? - zreflektował się. Jego wzrok zatrzymał się na tarczy zegara. - A w ogóle to późno już. Du must gehen. Rauss! - powiedział, nagle uświadamiając sobie, która jest godzina.
Karkarow pomyślał o odległości, która dzieliła go od statku, o uczniach, którzy mogli jeszcze nie spać, pomimo dość późnej pory i przede wszystkim o stromych schodkach, znajdujących się przy wyjściu z lochów.
- A mogę zostać na noc? - zapytał bez większej nadziei.
- Oszalałeś, Karkarow?! - warknął Snape, na krótką chwilę całkowicie trzeźwiejąc. - Wynocha! - Machnął ręką, wskazując ścianę pomiędzy regałem z książkami a oknem. Igor domyślił się, że Severusowi chodziło o drzwi, ale po pijanemu nie był w stanie wycelować precyzyjnie.
Urażony, wstał od stołu.
- Nie piję z tobą więcej - oświadczył poważnie. - Do następnego piątku - sprecyzował i dopiero wtedy udał się ku wyjściu. Nie omieszkał zarekwirować butelki z resztą trunku - w końcu musiał mieć jakąś rekompensatę.
Severus został sam, chwiejąc się nad swoim kieliszkiem.
- Zabierz ze sobą tego Mietka! - krzyknął jeszcze za Karkarowem, nieco poniewczasie. - Nie życzę sobie, żeby mi się tutaj ktoś obcy po komnatach plątał - mruknął do siebie. Wstał z trudem i, zataczając się, udał się na spoczynek.
To, czy Karkarow dotarł tej nocy na statek, pozostaje materiałem na osobną opowieść...

Today's tea: Russian.

hp, fanfiction, severus snape, drabble, igor karkaroff

Previous post Next post
Up