Jan 24, 2011 23:27
Studniówka, studniówka i po studniówce.
Tyle przygotowań, niechęci i wypowiedzianych przekleństw na ten wieczór, a tymczasem mam go już za sobą. I nawet bawiłam się całkiem nieźle. Tym razem byłam bardziej zapobiegliwa i aby uniknąć martwicy stóp wzięłam sandałki na zmianę. Jednak mój partner i tak wypominał mi, że wzięłam ze sobą trzy pary butów na jeden wieczór. :O
Teraz już tylko coraz bliżej do matury. <333
Jednak miłe wrażenia studniówkowe bezsprzecznie chowają się w porównaniu z niespodzianką jaką zrobiła mi dziś Kyo. Moja naszyjnikowa miłość, pandowa miłość, czekoladowa miłość i drewniana miłość na kolekcjonowanie wspomnień.
<3<3<3<3<3<3
Mru mru mru mru mru.
Nie ma działania bez przyczyny.
kyo,
studniówka,
love