chandniwrc wszystkiego najlepszego, składam spóźnione życzenia, przepraszam, wcześniej nie miałam jak się dostać do internetu.
tytuł: Fakty i rady
fandom: Stargate SG-1
pairing: Daniel & Jack (friendship), lekkie Daniel/Cameron, lekkie Jack/Sam, wspomniane Daniel/Sha're
ilość słów: 808
a/n: takie-nie-wiadomo-właściwie-co :)
FAKTY I RADY
- Więc powiedz mi, Danielu, czy historycy naprawdę robią to w bibliotece? - pytasz, kiedy razem we dwóch uciekacie przed Goa’uldami. Chwilę później wiesz, że zadanie tego pytania zdecydowanie nie należało do najmądrzejszych decyzji podjętych przez ciebie ostatnimi czasy.
fakt pierwszy: chociaż uciekacie przed Goa’uldami po tym jak nie udało wam się uratować żony Daniela, on i tak znajduje czasy by się zatrzymać i ci przywalić. fakt drugi: historyk, archeolog, lingwista, czy jak go tam inaczej nazwać, też może mieć mocny prawy sierpowy (szczęka boli cię po tym jeszcze przez bardzo długi czas). rada na przyszłość: nie wkurzaj Daniela Jacksona, bo uderzy mocniej niż wojskowy, zwłaszcza, kiedy dopiero co stracił żonę.
- Więc powiedz mi, Danielu, czy historycy naprawdę robią to w bibliotece? - pytasz kilka lat później, najwyraźniej nie pamiętając, co się stało ostatnim razem, kiedy zadałeś to pytanie. Cóż, najwyraźniej nie uczysz się na swoich błędach.
- A co, chciałbyś spróbować? - ripostuje Daniel z uśmiechem.
fakt: odpowiedź Daniela na to samo pytanie różni się w zależności od jego nastroju i sytuacji w jakiej się znajduje. rada: z głupimi pytaniami zaczekać aż będzie w dobrym humorze albo pijany.
- Mam dość, życie jest straszne, nie chcę żyć, nie mam już po co żyć, chcę umrzeć, popełnię samobójstwo, skoczę z dachu albo zastrzelę się z pistoletu, albo… - Daniel rozpacza nad swoją egzystencją i zastanawia się w jaki sposób najszybciej ją zakończyć.
fakt: Daniel Jackson nigdy nie bywa, aż tak pogrążony w depresji; nie był nawet taki po stracie żony; on działa, a nie aż tak rozpacza. rada na przyszłość: zapamiętać: kiedy usłyszysz Daniela-depresyjnego natychmiast zabierz go do dr Fraiser i karz jej sprawdzić jaki kosmita/jakie kosmiczne urządzenia zaatakowało go tym razem; inaczej możesz ledwo uratować go przed samobójstwem.
- Lunch? - pytasz, stając w drzwiach jego gabinetu w SGC.
- Nie mogę, jestem zajęty… - odpowiada Daniel, wskazując na biurko i podłogę na których leży przynajmniej tona książek i papierów.
- Za godzinę? - wdychasz.
- Nie dam rady - odpowiada, czyści okulary, siada na krześle i zabiera się dalej do tłumaczenia jakieś przestarzałego tekstu bez którego - według ciebie - świat zdecydowanie mógłby się obejść.
- Kolacja wieczorem? - proponujesz jeszcze, choć wiesz, że odmówi.
fakt: kiedy Daniel coś czyta/tłumaczy/szuka jakiejś informacji, jednym słowem: pracuje, zapomina o całej reszcie, w tym także o jedzeniu. rada: zmuś go by coś przekąsił, nawet jeśli będziesz musiał użyć do tego siły, inaczej może się to dla niego skończyć kolejną wizytą w infirmerii i dostaniem ochrzanu od Janet, że go nie przypilnowałeś. fakt: od teraz robisz za niańkę.
Po drugim piwie Daniel zaczyna gadać; nie żeby ze zbyt wielkim sensem, ale i tak mówi ci wiele rzeczy o których wcześniej nie miałeś pojęcia i już z większą przytomnością dodaje, że powinieneś być z Sam niezależnie od tego, co mówi regulamin. Po jednym łyku trzeciego piwa Daniel zasypia na twoim ramieniu.
fakt pierwszy: Daniel ma słabą głowę. fakt drugi: Daniel skłania cię do refleksji nad Sam, chociaż ty wolałbyś się nad nie zastanawiać; to zbyt trudne. fakt trzeci: Daniel jest cięższy niż się spodziewałeś; ledwo donosić go na swoje łóżko, gdzie budzi się rano i pyta jak się tu znalazł. rada: nie pozwalaj Danielowi wypić więcej niż jedno piwo, inaczej znów Sam zacznie zaprzątać ci głowę.
Daniel stoi, opierając się o Camerona i uśmiecha się tak, jakby chciał tak stać już przez wieczność. Cameron też się uśmiecha, jakby to było najlepsze co mogło kiedykolwiek go spotkać i przyciąga Daniela jeszcze bliżej siebie. Przewracasz oczami.
fakt: oficjalnie: nic nie wiesz - nigdy nie zapytałeś, a oni nic ci nie powiedzieli (przeklęta polityka wojska), nieoficjalnie: wiesz wszystko a przynajmniej większość i masz ochotę im coś powiedzieć, bo skoro ty to widzisz, inni też zauważą, ale nic nie robisz. rada: nie spoglądaj na szczęśliwych ze sobą Daniela i Camerona, bo skończysz, przechodząc na emeryturę, pytając Sam o rękę i z dwójką dziewczynek, które każdego doprowadzą do szału.
- Co robisz? - pytasz Daniela, który czyta jakieś papiery leżące na twoim biurku.
- To ciekawe - mówi, przewracając stronę. - Miło, że skreśliłeś „albo pijany”.
- Nie chciałem cię wykorzystywać - odpowiadasz i przewracasz oczami.
Obaj się śmiejecie.
fakt: Daniel momentami bywa zbyt ciekawski. rada: nie zostawiać takich rzeczy na wierzchu, nawet we własnym domu.
Wyrywasz mu kartki.
- Ej, oddawaj, jeszcze nie skończyłem, dopiero przejrzałem kilka faktów i rad na swój temat - protestuje. - Jak nie oddasz spytam Janet i Larrin co jeszcze tam o mnie napisałeś - grozi.
Mogłeś się domyśleć, że tylko twoje córki potrafią włamać się do gabinetu i zanieść te kartki swojemu ukochanemu wujkowi Danielowi.
- Swoją drogą skoro już o mnie i o Cameronie wiesz, DADT przestało obowiązywać już kilka lat temu, a ja zamierzam wyjść za mąż, miałbyś coś przeciwko zostaniu moim świadkiem? - pyta.
fakt: mimo że znacie się od wielu lat, Daniel wciąż potrafi cię zaskakiwać; nie myślałeś, że Daniel weźmie kiedykolwiek ślub po raz kolejny - mimo że od tamtych wydarzeń minęło już wiele czasu, wiesz, że Daniel wciąż czasami tęskni za Sha’re.
Oczywiście, że się zgadzasz.