Pisać każdy może czyli fan fik w moim wykonaniu.

Jul 24, 2010 17:46

 Tytuł: Nie martw się przegraną, bo przegrasz jeszcze nie raz.
Autor: charismatisch
Fadom: BEAST
Bohaterowie: skoncentrowane na Hyunseung'u + Junhyung i reszta zespołu.
Pairing: Hyunseung/Junhyung
Gatunek: hurt/comfort
Ilość słów: 558
A/N: Dziękuję za betowanie aniloratka i misako_amaya , które poświęciły swój cenny czas na przeczytanie i poprawienie tego fika. Jestem wam dozgonnie wdzięczna.


   Wiatr delikatnie muskał jego skórę. Przyjemne uczucie, które potrafi odprężyć człowieka po ciężkiej pracy. Hyunseung przyszedł do studia z samego rana, ale dopiero teraz - w godzinach nocnych - pozwolił sobie zrobić przerwę. Wybrał się na dach, żeby odetchnąć w towarzyskie migoczących świateł.
   Oparł się o poręcz i ze świstem wypuścił powietrze. Był zmęczony, każdy mięsień ciała mu o tym mówił, ale ból fizyczny jest małą ceną w zamian za spełnienie marzeń. Hyunseung dobrze znał smak porażki, dlatego teraz robił wszystko, żeby osiągnąć sukces. Wszyscy mu powtarzali, że się uda. 
   - Wtedy też tak mówili, - powiedział do siebie.
   Energicznie potrząsnął głową próbując oddalić czarne myśli, ale nic to nie dawało. Minęły już dwa lata, a wspomnienia ciągle wracały. Sprawiając ten sam ból. Yang Hyun Suk powiedział, że jego czas nadejdzie. Ale kiedy 
   „Przydał by mi się dżin albo złota rybka. Cokolwiek, co by spełniło moje życzenie. - pomyślał."
   Z zamyślenia wyrwał go męski głos.  
   - Wiedziałem, że cię tu znajdę. - To był Junhyung. Stanął obok niego i utkwił wzrok w nocnej panoramie Seulu. - Znowu o tym myślisz, prawda? 
   - O czym?
   - Rozpamiętujesz przeszłość.
   - Nieprawda, nie rozpamiętuję. Ja … - urwał i wbił wzrok w swoją dłoń. - Nie potrafię zapomnieć - cicho dodał.
   Junhyung wiedział o tym. Widział, jak jego przyjaciel stara się od tego uwolnić, ale wszelkie próby szły na marne. Był niczym motyl zaplątany w sieć pająka - trzepotał skrzydłami, ale uciec nie mógł. Hyunseunga żył w zawieszeniu między przeszłością a przyszłością. Teraźniejszość była polem bitwy między bólem po porażce, a nadzieją na lepsze jutro. Raper spojrzał na niego i poczuł lekkie ukłucie w okolicach serca.
   „Nawet nie wiesz jak wiele bym zrobił, żebyś tylko tak nie cierpiał - pomyślał Junhyung.”
   - Przeszłość to nie kadr z filmu, który można wyciąć kiedy się tylko chce, - przerywając ciszę powiedział Hyunseung. - Nie da się jej zapomnieć od tak.
   - Nie mówię żebyś zapomniał. Po prostu nią nie żyj. Żyj tu i teraz. Z nami. - Podkreślił ostatnie zdanie. - Nie chowaj swoich emocji. Nikt inni nie zrozumie ciebie tak dobrze, jak my. Jeśli jesteś smutny to płacz, jeśli się cieszysz - śmiej się, ale nie ukrywaj się na dachu ze swoim smutkiem, bo doprowadza to nas do szału!
   - Przepraszam.
   - Nie potrzebuję twoich przeprosin, - dodał łagodniejszym tonem. - Hyunseung, zrozum, nie jesteś w tym sam. Masz chłopaków. Masz mnie.
   Hyunseung spojrzał rapera. Ich oczy się spotkały. Patrzyli na siebie dłuższą chwilę. Junhyunga poczuł się trochę niezręcznie, obrócił się na pięcie i odchodząc powiedział:
   - My tu gadu-gadu, a kolacja już stygnie. Zamówiłem ci kurczaka. - Odwrócił się i dodał z figlarnym uśmiechem na twarzy - Lepiej się pośpiesz, bo młody ci go zwędzi.
  Hyunseung wiedział, że Dongwoon zrobi wszystko, żeby nie zjeść jego nocnej przekąski. Będzie wmawiał sobie i starszym braciom, że nie ma najmniejszej ochoty na chrupiące kurze udka. Jednak gdy tylko Doojoon, Gikwang i Yoseob skupią swoją uwagę na czymś innym to on automatycznie je zwędzi. Młody miał wiecznie pusty żołądek i słabość do jedzenia. 
   Hyunseung uśmiechnął się do swoich myśli. 
   Spojrzał po raz ostatni na noce niebo Seulu i zauważył coś, co przykuło jego uwagę: spadającą gwiazdę. Chciał czegoś, czemu mógłby powierzyć życzenie to ma. Nie pozostało mu nic innego jak tylko wypowiedzieć je na głos:
     -  Niech oni będą ze mną już zawsze.

hyunseung/junhyung, one shot, fan fiction:beast

Previous post Next post
Up