I utwierdzam się w przekonaniu, że suka. Moja Sara obecnie ma cieczkę a tym samym stała się atrakcją dla osiedlowych samców. Nie bawię się w żadne zastrzyki, tylko pilnuję by nie doszło do czynu brzemiennego w skutkach w postaci szczeniąt. Wiem, małe pieski są słodkie...ale bez przesady.
(
wspomnienia z czasów zarazy )