Popadam w rutynę, ot co!

Dec 22, 2009 20:13

Uwaga, uwaga... ja żyję ^^ Tylko jestem tak zajęta, że choćbym się starała to nawet nie mam o czym pisać... Popadłam w taką rutynę zajęcia-dom-spanie-nauka-zajęcia-tańce-nauka-zajęcia-ESN-kurs... i tak biegam od jednego do drugiego miejsca, a ludzie tylko pytają co się ze mną dzieje, bo ja ciągle gdzieś biegnę... Ale jednak pewne przystanki w życiu, gdy okazuje się, że ktoś o Tobie pamięta dają życiową lekcję i... przynoszą ciekawe nowiny. Bo stwierdzam, że jednak przede mną nic się nie ukryje, choćby ktoś się bardzo starał... Ale teraz muszę się poważnie zastanowić, co z tą wiedzą zrobić i czy ją wykorzystać...
Kurcze idą święta, a ja zagrzebana w górze książek jestem. A na dodatek dochodzi do tego sprzątanie, choinka, prezenty, referaty, egzaminy i nie wiem w co wsadzić ręce... Siedzę po nocach i zasypiam nad książkami zamiast wiedzę przyswajać. Dręczą mnie myśli, problemy, dylematy... I już powoli nie wiem co zrobić, żeby raz, jeden jedyny porządnie się wyspać... Cóż bywa. Jak to wszystkim mówię wyśpię się w Wielkanoc.. I w ogóle wszystkim jasno muszę powtarzać - NIE, nie mam chłopaka. Bo czy tylko to ma oznaczać brak czasu? (ostatnio wszechobecne w moim życiu pytanie...) No i muszę pamiętać, że ktoś mnie bardzo lubi xD LoL to jednak było wydarzenie i wyznanie tego roku... Człowiek by się nie spodziewał!

Ech... czasami jak tak myślę (a jak to pewien Pan powtarza ja za dużo myślę) stwierdzam, że przydałaby mi się rozmowa z jedną, konkretną osobą... ale jej nie będzie... nawet jeśli bym chciała, bo to akurat zamknięty rozdział w życiu.
I ogólnie to.... radujcie się, skoro ja nawet na to czasu nie mam ;)

rutyna dnia codziennego, święta, przemyślenia

Previous post Next post
Up