Shadowrun. Mission accomplished.

Mar 18, 2006 12:36

15.03.2005

Skrot:
Wyruszylismy po kabel. Z wierzy wybieglismy w chmurze palącego dymu. Płonący odlamek osiadł Złotemu na szkiełku od maski gazowej. Budynek pierwszy był zaminowany, jak ostrzegali nas saperzy. I tak jak mówili nie były to pułapki nie do rozbrojenia. W środku biura i hale fabryki samolotowej. Gablota z trofeami mechaników. I ciała. Przerażone twarze. Potok powiedział, że oni są martwi a jednak mają aurę zycia. Wszędzie czysto. Meleksy choc zaminowane nie działają. Ostantia hala pierwszego budynku - wysokie półki - i tu znajdziemy kabel.
W nadbudowce nad halą ciemne szyby... zabetonowane? Jakieś dziwne tworzywo z piasku... i ciała. Bez aury. Potok ujął to w dwuch słowach: spiżarnia. Termity.
Zrzucilismy z pólki kontener w którym znajdował się kabel. Złoty owinął się kablem. I biegiem z powrotem. Jedna kula nad karkiem musneła drut, druga rozrewała chełm. A Złoty biegł dalej. W wierzy okazłao sie, że niemal tylko chełm... hmm, jego kościec nie jest zupełnie normalny. (Potok "nakablował" mi, że gość musi mieć duzo wszczepów. Mam nadzieję że bedze okazja o tym pogadać.)
Każdy do swojej roboty. Potem N'Gujen (czy jak to sie tam pisze) nadał sygnał. Pół sekundy sygnału. Piętnaście minut i las stanął w ogniu. Ból drżał wyczuwając zewsząd krzyki umierajacych duchów. Potem przeszukanie lasu... (a raczej tego co po nim zostało).
Kapitan, Potok i Złoty znaleźli jedna osobę umierającą i 3 szeregowych Rosjan. Ich obóz zniszczony. Gdzieś przy drodze został ciężarówka, która przywozili zaopatrzenie.
Wspólnie zpowrotem do bazy, bo wszyscy nasi zaliczyli zjazd. Warta pełniona przez sam odddział Gamma. Przynajmniej moglismy się najeść z zapasów Ruskich.
Miejmy nadzieję, że termit do nas nie przyjdzie.

----------

Brzoza jest z Warszawy, z drugiej strony barykady. I Złoty też jest z Warszawy. Trochę jest przerażajacy ze swoją posturą i wytrzymałością. Ale lubie go, mam słabość do orków ;) Chyba Szpinak także. :) Potok jest z lasu. Mimo, że bardzo przypomina człowiek jest mi troche jak brat.
Przywiązałam sie juzdo Bóla. Musze tylko jeszcze nauczyć się, że żółty jest jednym z nas.
Mam nadzieję, że zdążę, zanim nas zabiją.
I dobrze, że Kpt. się obudził. Brzoza jest za cichy jak na dowódcę (Lubie tego psa ;) Co innego Potok...
Previous post
Up