Wakacje, wakacje i jeszcze raz WAKACJE!!! Ach, i koncert Diru :D

Jul 05, 2009 15:17

O łaaaaaaaaaaaa, jak ja dawno nic nie pisałam XD No wiadomo chyba, że nie miałam czasu. A wszystko to głównie przez tą głupią szkołę D: Ale udało mi się i zaliczyłam drugą klasę, nuuu :D Tyle dobrego z tego wszystkiego mi przyszło. Cieszę się też, że przez ponad dwa miesiące nie będę musiała oglądać tych ludzi, których chcąc lub nie muszę nazwać swoją klasą :/ Ale nie będę się żalić, bo to nie o tym ma być ta notka.  Mam wakacje, mogę się obijać i nic nie robić, więc jest dobrze! A jest jeszcze lepiej, bo mamuśka pojechała do babci i nie będzie jej bardzo długo, bo aż do 24 bodajże sierpnia, więc jest full luz blues, jak nigdy chyba XD~~

Muszę się pochwalić, że byłam na koncercie Dir en Grey w Warszawie- BYŁO ZAJEBIŚCIE!!! I chcę więcej T______T Jak dla mnie za krótko grali, buuuuuu ;_______; Ale cieszę się, że w ogóle ich zobaczyłam, usłyszałam na żywo, bo to jest najważniejsze^^ Jeśli za rok przyjadą to na pewno pójdę! :D Ogólnie to mało mnie tam nie zabili D: Najpierw przed samym wejściem na koncert... Tak nas wszystkich tam ścisnęli, że ja nie wiem, myślałam, że umrę. W środku jednak było już o wiele gorzej... Mieliśmy farta (hah, bo nie byłam przecież tam sama :P byłam ja, Hikson, Arasiek, Setsu, Jola, Marta i Sorek^^), bo staliśmy w piątym rzędzie, a to super miejsce, ogólnie. No, gdyby nie zrobili tam fali, bo metale są chorzy, i gdyby mnie nie ścisnęli tak, że mi się słabo zrobiło i musiałam wyjść z tłumu to jakoś pewnie bym tam przetrwała cały koncert. Wpadłam w taką panikę, że aż się popłakałam ;_____; Ale to było serio, straszne! Jeszcze ja jestem niska i w sumie drobna, więc jakby na to nie patrzeć nie trudno by mnie taki tłum zabił. Z tego "piekła", bo tak to nazwę wyszłam razem z Setsu i z Hiksonem i cały koncert byłyśmy za tym tłumem szaleńców, idiotów i nie wiem czego jeszcze D: Ale to żadna szkoda, bo i tak wszystko dobrze było widać z tego miejsca, gdzie stałyśmy (pomijam fakt, że nie miałam okularów przez co byłam ślepa jak kret, ale co trzeba to widziałam :P). Chłopaki na żywo są boscy *Q*!~~ A co wyprawiali, o mamo!!! Nie opiszę XP~~ Zboki, zboki i tyle, lolz :P A album Uroboros, bo to z niego była większość piosenek jeszcze bardziej mi się spodobal przez ten koncert. Oni są genialni, no korwa NO! XD Nogi, plecy i w ogóle wszystko tak mnie bolało, że szkoda gadać o___O Ale to nie przez stanie na koncercie, a głównie przez to, że cały dzień łaziłyśmy tu i tam po Wa-wie @@ A na koniec dnia, obeszłyśmy cały Pałac Kultury dookoła w poszukiwaniu dworca centralnego- żal... Cóż, jak już znalazłyśmy się w pociągu to nie było gdzie siedzieć, więc całą drogę z powrotem wraz z Araśkiem i Martą spędziłam na korytarzu, bo reszta dziewczyn (Sorek został sobie u kumpeli w Wa-wie- za dobrze mu...) znalazły gdzieś miejsce i siedziały. Uogólniając to... Z Hiksonem wstałyśmy o 5 rano, żeby zdążyć na pociąg, tak... O pierwszej w nocy zaś miałyśmy pociąg do domu, który w Częstochowie był dopiero po 4 rano... Można powiedzieć, że nie spałyśmy około 24h, haha... D: Ale to taki szczegół. Nigdy chyba się tyle nie nałaziłam jak w Wa-wie, ani nie namęczyłam wracając skądkolwiek. Ale było warto, bo widziałam Dira na żywo! **_______________** Muszę tu podziękować pewnej prze kochanej osóbce dzięki, której i wyłącznie tylko na ten koncert pojechałam- Moja Dobra Kochana Wróżko bardzo ci za to dziękuję i wiesz, że bardzo, bardzo, ale to bardzo cię kocham :* :* :* ^__________________^

Z mniej przyjemnych spraw to... prawie nam zdechł dysk twardy D: Były u nas na dzielnicy trzy skoki prądu kilka dni temu i to właśnie one nam prawie zabiły dysk twardy... Zaniosłyśmy komputer do serwisu, a że mamy go na przeciwko, bo po drugiej stronie ulicy to nie musiałyśmy nigdzie daleko z nim lecieć. Naprawili nam ten dysk, ale... jeszcze jeden taki skok prądu i będzie po dysku @@ Jak nam mamuśka tylko kasę przyślę to jedną z pierwszych rzeczy jakie zrobimy to będzie wymiana dysku na nowy. Z kompem są same problemy, bo jak nie radiator to dysk twardy, no żal... T______T Chciałam w sumie ciułać kasę na Despe, bo będą też u nas w lipcu grać, ale przez ten dysk mogę zapomnieć o koncercie :(

Tak więc, są wakacje, nic nie robię i nie mam takiego zamiaru :P Pewnie jak bardzo będę się nudziła to wkrótce coś napiszę XD I w sumie to by było na tyle co chciałam napisać :D

Na koniec tradycyjnie fotka Junsu, hehe :D



Ach, ach, Siasiunia... **_______** Chyba nigdy się z niego nie wylęczę, lolz :P

To do następnej notki, ja ne!~~

wakcje, xiah junsu, notka, koncert, warszawa, dbsk, dir en grey

Previous post Next post
Up