jest 23:40 i zabieram się wreszcie za kolejną notkę. ciekawe, która będzie jak skończę? %D
byłam dzisiaj na zakupach. miałam kupić spodnie, wróciłam z torbą sosów i zupek chińskich z japonii. yay me xD
ale kupiłam coś jeszcze, kilka rzeczy z których jestem niezmiernie dumna i muszę się ze wszystkimi podzielić :3
numer 1, czyli ryouchi xD
2, czyli Łili Łonka na stopach i zły wpływ Kiciulinki na moją psychikę:
numer 3 czyli nagłe pojawienie się legendarnego Shiro Rendziaaaa~~
oraz numer 4 z którego jestem szczególnie dumna, czyli cudna Żaba, niespodziewana obecność Ituka na skarpecie!
było więcej cudowności, ale trudno znaleźć coś na moją wspaniałą stopę w dziale dziecięcym ;;_;;
kilka dni temu przeżyłam swoje pierwsze bliskie spotkanie z antyfanką Hee. nie powiem, było to dość osobliwe doświadczenie.
fakt, że rozmawiałam z nią za pośrednictwem grupy Heechulpetals trochę mnie rozczarowuje, ale mimo wszystko rozmowa była.
dziwnie odbieram fakt, że ktoś kto Hee nie lubi i uważa go za nic niewartego i nic nieumiejącego śledzi jego twittera. jeszcze dziwniejszym wydaje mi się, że taka osoba pisze do niego, pisze do jego fanek i obraża nas wszystkich bez wyraźnego powodu. gdyby jeszcze potrafiła wyrzucić z siebie jakieś konkretne argumenty, że coś jej się nie podoba. nie, ona pisała jednocześnie do Hee i do wszystkich grup fanowskich te same teksty typu "umiesz coś poza spamowaniem twittera?" albo "wiesz, że jesteś niewiele wart?" albo "obrażasz/cie fanów w moich kraju" i więcej tego typu rzeczy. ja jestem w stanie zrozumieć, że jeśli ktoś pochodzi z muzułmańskiego kraju i sam jest muzułmaninem to dla niego ktoś taki jak Heechul jest nie tylko kontrowersyjny ale również wręcz niepojęty, jednak nie rozumiem, dlaczego on samym swoim istnieniem miałby obrażać ich wiarę czy, jak to pani antyfanka ładnie ujęła - fanów suju z takiego kraju. zwłaszcza, że choć sam jest ateistą zawsze podkreśla, że szanuje wiarę innych i ja mu wierzę, bo myślcie sobie co chcecie, ale gdyby kłamał już dawno udusiłby Siwona we śnie. Siwon jak na złość ma się dobrze i jest w całkiem dobrych stosunkach z Hee. surprajz kurde. poza tym, nie widzę sensu w głupim obrażaniu człowieka, który prawdopodobnie nawet tego nie przeczyta. do niego pewnie pisze tysiąc osób dziennie i na bank ma listę znajomych zrobioną i ją przegląda a na twitty swoich followerów może rzuca okiem w wypadku skrajnej nudy. w sumie i tak miałby problemy ze zrozumieniem jej łamanej angielszczyzny.
kiedy parę osób zapytało jej, o co jej właściwie chodzi, w tym ja, oberwało się również nam. dowiedziałam się, że jestem głupia, że pójdę do piekła, że obrażam ją, jej religię i fanów którzy są muzułmanami. dowiedziałam się również, że jestem spammerem hah, też mi nowość xD i że moje życie nie ma znaczenia, celu i ogólnie to jest skończone. yay me.
czas na meme od Tsu ^^ dostała mi się literka L. ajć xD wypiszę 10 randomowych piosenek na L xD nie no dobra, wypiszę 10 piosenek na literkę L, które lubię.
1) If you'd like to play along, reply to this post with "nalane kandziany" and I'll assign you a letter.
2) You then list 10 songs that start with that letter (feel free to explain why you chose the songs).
3) Then, as I'm doing here, you'll post the list to your journal with the instructions.
1. "Luisiana Bob" Maximum the hormone. jedyna piosenka na L na płycie Buiiki kaesu, którą uwielbiam. poza tym mam wielki sentyment do tych krzykaczy, bo to oni otworzyli przede mną drogę do świadomego słuchania j rocka, nie polegania na kilku zespołach przegranych od kogoś tam i ostach do animców.
2. "Lubię mówić z Tobą" Akurat. tej piosenki słucha się baaaardzo przyjemnie, jest baaaardzo pozytywna i wywołuje uśmiech na twarzy. każdego :3
3. "La tormenta" araszmenów. bo oni musieli się pojawić a ta piosenka jest genialna na koncertach :3
4. "Lies" Bangów. nie da się jej nie kochać. zwłaszcza wersji lajw, jak się TOPek miesza we własnym tekście i Jiyong z niego okrutnie ciśnie xD
5. "Leszek Żukowski" Comy. bo tak <3
6. "Leżeć" CKOD. bo za nimi tęsknię. o.
7. "Loff" Fisza. sobie przesłuchajcie. serio xD
8. "Liquid lives" Hadoukena.
9. "Lucyfer" Shinee. bo ma bardzo fajny tekst, bo Key ma cudowną fryzurę, która mnie natchnęła, bo im się należy za to, że Jjong ma pół koszulki.
10. "Lovely day" sujumanów. nie jestem wielką psychofanką tej piosenki, ale jest tutaj, bo suje musiały być i padło akurat na nią. azjaci jakoś nie mają zbyt wielu piosenek na L. może to wiążę się z tym, że tej litery nie używają? xD
i nadeszła wielka chwila, czyli meme sujowe xD zrobimy sobie 3 dni dzisiaj, bo tak :3
Day 10: Your favorite album trudno powiedzieć, która płyta jest moją ulubioną... ale jeśli miałabym serio wybrać, to *idzie przejrzeć zawartość każdego krążka* hmm. Sorry Sorry i Dont don. mają najwięcej piosenek "bardziej lubianych" xD w sumie wszystkie lubię, nie mogę powiedzieć, żeby któryś mi się nie podobał. yhh, głupie pytanie xD
idźmy więc do następnego.
Day 11: Your favorite MV Click to view
za piosenkę, za imidź chłopaków, za ślicznego Heechula, za Henryka i ogólnie za to, jak się to wszystko fajnie razem prezentuje.
Click to view
za kochaność i genialne kraksuby <3
Click to view
nic dodać, nic ująć :3
gdyby ktoś był zainteresowany, oto kraki do happiness, które są epickie :D
Click to view
generalnie polecam kraki dziewczyn, są przesiąknięte epickością. szczególnie Rokkuko oraz Bonamana+No other, które wspólnie tworzą historyjkę i należy je oglądać w kolejności (najpierw Bonamana potem No other). przy okazji na ich profilu jest też link do angielskich kraków do Neorago, które też są zacne :3
Day 12: A SJ song you know all the words to ekhm, najpierw to ja bym się musiała poduczyć trochę koreańskiego. choćby na tyle, żebym słysząc mogła odróżnić gdzie się jedno słowo kończy a zaczyna następne xD
ale jeżeli mój pseudo koreański bełkot się liczy, czyli gadam co słyszę i wkręcam światu, że to koreański, to można tu zaliczyć No Other, Miracle, Don't Don, Bonamanę i Sorry Sorry.
a no i jeszcze Insomnię i magicznego smoka :3
to by było na tyle dzisiaj, jest 00:55, zajęło mi to ponad godzinę xD
ja ne, Yurete deshita :3