Apr 27, 2008 23:46
Widzisz jej dłoń?
Leży na twojej poduszce, chciwie zawłaszczając twoje miejsce. Długie, szczupłe palce zaciskają się delikatnie na bawełnianej poszewce. Lekka opalenizna jest ledwo widoczna w bladym blasku poranka. Nagie ramię pokrywa się gęsią skórką.
Podchodzisz i okrywasz je.
Odwracasz się.
Nagle, zanim zdążysz się zorientować, ona mocno ściska cię za rękę i przyciąga cię do siebie.
Zachłannie całujesz jej usta, powieki, szyję, dekolt. Delikatnie odsuwasz z piersi koszulkę
(którą znów wyciągnęła z twojej szafki; obiecujesz sobie, że zrobisz w szafce miejsce na jej bieliznę zaraz po śniadaniu)
i przygryzasz skórę na jej piersiach.
Słyszysz, jak wciąga gwałtownie powietrze i piszczy radośnie. Próbuje odepchnąć od siebie twoje usta, ale oboje wiecie, że wcale tego nie chce.
Tego ranka należy do ciebie.
*
Czujesz jego dotyk?
Obejmuje twoją pierś, chciwie cię zawłaszczając. Rozgrzane, delikatne palce zaciskają się subtelnie na miękkim ciele. Wcale nie czujesz szorstkości jego skóry w cieple, które was otula. Tuż przy uchu czujesz jego gorący oddech.
Odwracasz się i całujesz czule jego czoło.
Otwiera oczy.
Nagle, zanim zdążysz się zorientować, on obejmuje twoją szyję i przyciąga cię do siebie.
Zachłannie całujesz jego usta, powieki, szyję. Twoje palce łaskoczą delikatnie jego tors
(przez chwilę zastanawiasz się kiedy on zdejmie z ciebie koszulkę, lecz uświadamiasz sobie, że dawno już jej na sobie nie masz)
i pozwalasz jego dłoniom błądzić po zakamarkach twojego ciała.
Czujesz przyspieszone bicie jego serca, słyszysz jego niski głos szepcący ci do ucha gorące słowa. Przyciągasz go do siebie i uciszasz gorącym pocałunkiem. Nawet nie próbuje z tobą walczyć.
Tego ranka należy do ciebie.
własna,
writer's block