Czekam ze straszną niecierpliwością. Strasznie się zajarałem tym nowym Doctorem. Zapowiada się naprawdę nieźle, a sam aktor wydaje mi się jednocześnie na tyle różny i nieróżny od Tennanta, że może naprawdę zadziałać. No i ruda asystentka! \o/ (Tym się chyba wszyscy jarają xD). Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy już kładą deniala na tym serialu, bo nie będzie Tennanta. Kocham Tenth Doctora, żeby nie było - to jest mój Doctor, ale Eleventh zapowiada się naprawdę dobrze. Trzeba chłopakowi dać szansę, no. Ja już chcę Spring 2010!
Ja potrafię to zrozumieć, sama długo nie mogłam się przekonać do Tennanta po odejściu Chrisa. Ale w końcu jakoś to poszło, dlatego teraz jestem gorącą propagatorką Jedenastego. Może dlatego, że Dziesiąty przez ostatni rok częściej mnie denerwował niż cieszył swoją obecnością.
A wiedziałaś, że Chris od początku podpisał umowę tylko na jedną serię?... Bo ja się właśnie dowiedziałam i w sumie to dodatkowo ułatwia mi moją bezwarunkową miłość do Tennanta. Russell wiedział, że Eccleston nie zostanie na więcej niż te 13 odcinków i była to decyzja strategiczna, celowe zagranie - Tennant miał objąć po nim TARDISA, i to też BBC planowało w zasadzie od samego początku. Koniecznie chcieli mieć regenerację stosunkowo wcześnie i koniecznie chcieli i Ecclestona, i Tennanta. Russell z Tennantem znali się doskonale już z Casanovy... A teraz to wszystko nie wygląda już tak wesoło... Dziwna ta cała sytuacja, obaj - i Russell, i Tennant nie tylko odchodzą z Doktora, ale w ogóle z BBC i - co gorsza - z UK! Obaj wyjeżdżają do Ameryki, dlaczego?... Byli tu u szczytu kariery. Nic z tego nie rozumiem, ale wiem, że dobrze to nie wróży.
Ale że co? Tylko dlatego, że Chris od początku planował jeden sezon, to David był lepszy? Nie rozumiem.
Reszta - rzeczywiście, dziwne. Ale może chodzi o to, że po Doktorze w UK nie ma wielu rzeczy wyżej, ciężko się jeszcze bardziej rozwinąć - zarówno pisarsko (budżet), jak i aktorsko (zaszufladkowanie).
Nie, chodzi o to, że Chris nie "odszedł", a David nie "wskoczył" na jego miejsce, tak jak to się dzieje teraz, tylko z góry historia tak była napisana. I to jest różnica - dla mnie, przynajmniej. Może to dziwne, ale tak właśnie jest :).
Chodzić może o wiele rzeczy, o których pewnie się nigdy nie dowiemy. Ale przyznasz, że sytuacje, w których odchodzi CAŁY zespół z danego przedsięwzięcia na ogół oznaczają jakieś brzydkie kulisy. I to mnie lekutko wpienia.
No więc właśnie cały. Czytałam ostatni wywiad z Daviesem (który, notabene, przeprowadził Tennat). Caluteńki zespół jest nowy. Nawet logo jest nowe.
Btw, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale Tennat zgodził się zostać na piątą serię. Stąd te specjale, miała być piąta seria z Tennantem. Po czym nagle Russell T. Davies ogłasza, że odchodzi i.... Tennat zmienia zdanie. Myśl sobie co chcesz, dla mnie to jest co najmniej dziwne.
Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy już kładą deniala na tym serialu, bo nie będzie Tennanta. Kocham Tenth Doctora, żeby nie było - to jest mój Doctor, ale Eleventh zapowiada się naprawdę dobrze. Trzeba chłopakowi dać szansę, no. Ja już chcę Spring 2010!
Reply
Oby do wiosny :)
Reply
Reply
Reszta - rzeczywiście, dziwne. Ale może chodzi o to, że po Doktorze w UK nie ma wielu rzeczy wyżej, ciężko się jeszcze bardziej rozwinąć - zarówno pisarsko (budżet), jak i aktorsko (zaszufladkowanie).
Reply
Chodzić może o wiele rzeczy, o których pewnie się nigdy nie dowiemy. Ale przyznasz, że sytuacje, w których odchodzi CAŁY zespół z danego przedsięwzięcia na ogół oznaczają jakieś brzydkie kulisy. I to mnie lekutko wpienia.
Reply
Reply
Btw, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale Tennat zgodził się zostać na piątą serię. Stąd te specjale, miała być piąta seria z Tennantem. Po czym nagle Russell T. Davies ogłasza, że odchodzi i.... Tennat zmienia zdanie. Myśl sobie co chcesz, dla mnie to jest co najmniej dziwne.
Reply
Leave a comment