Aug 13, 2009 18:45
Centymetr w prawo i wybiłabym sobie w głowie zgrabną dziurę, przez którą wypłynąłby musk. Albo poszłaby mi tętnica skroniowa. I okno, które myłam zawzięcie przez kilkanaście minut, trzeba by znowu myć i w ogóle niefajnie by było.
Boli do dzisiaj, mam guza i musk najwyraźniej też ucierpiał, bo wierzę, że śmieszny sen, w którym Die'owi skończyła się woda do oblewania wrzeszczącego pod sceną luda i jako zamiennika użył bitej śmietany w sprayu (nie wiem, skąd ją miał na koncercie), to wynik tego właśnie wyrżnięcia łbem o okienną ramę.
Ja: Pendrive'a potrzebuję. Osiem giga.
Pan: To z tych. Wszystkie takie same, kwestia wyboru koloru...
Ja: Czarny! :3
Pan: *mierzy wzrokiem* ...lol :D
Coś mnie dziś wkurzyło mocno mocno, mimo że powinnam w końcu olać. To coś bardzo złego, jeśli mam ochotę komuś ukręcić łeb?
Oj, źle. Potrzebuję czyjegoś towarzystwa, nawet towarzystwa bardzo konkretnego.
sny,
frustracje,
dialogi