Wesele

Aug 18, 2008 14:51

W piątek nareszcie byłam na jakimś weselu. Nie, nie było moje, ale kuzyna. Na ostatnim byłam z dziesięć lat temu. W mojej rodzinie są niestety są tylko komunie i pogrzeby. Lubię tańczyć, ale niestety na wszystkich komuniach jakich byłam, jest bardzo dużo osób albo młodszych o 10 lat, albo starszych o 20. Miałam szczęście i w piątek było kilku mniej więcej w moim wieku i do tego wysokich. Jeden byłam nawet kilka centymetrów wyższy (a ci, co mnie znają, wiedzą, że nie każdy może to powiedzieć o sobie). Znałam go wcześniej, fajny mężczyzna z niego.^^ Niestety tylko kolega. Ech...

Ślub był od 4, wesele zaczynało się godzinę później i trwało do piątej. Bardzo szybko zleciało. Niestety nie zostaliśmy do końca. Później spałam do drugiej po południu i znowu od czwartej do dziesiątej na poprawinach.^^ Żałowałam, że były tak krótko.

Cieszę się szczególnie, że poznałam Mariusza. Też tylko kolega, ale facet ma naprawdę sporą wiedzę. Czego to on nie wiedział. Dowiedziałam się, że jest wielkim sympatykiem historii, więc "trochę" przegadałam z nim na ten temat. Czy to jest dziwne?;p To nie moja wina, że historia mnie tak fascynuje. Ale nie tylko o tym rozmawialiśmy.

Kuzyn wyglądał ładnie, ale jego świeżo poślubiona żona jest o wiele ładniejsza. Ogólnie rodzina Maji jest bardzo sympatyczna. Na koniec napiszę jeszcze: ja kce więcej weseli!

szycie, wesele, faceci

Previous post Next post
Up