Odcinek muszę stanowczo obejrzeć jeszcze raz. Na razie najbardziej podobał mi się schemat kompozycyjny - każdy bohater (Elena, Damon, Stefan, Jeremy, Bonnie) gra w pewnym momencie solo, robi to, co uważa za słuszne, po czym przegrywa. Trochę nierozwiązywalny dylemat, bo z jednej strony żadne z nich nie mogło zachować się inaczej, z drugiej - gdyby się komunikowali, zadziałali razem i spotkali gdzieś pośrodku, może byliby silniejsi? Omnomnomnom, cudowne to było.
Damon - dla odmiany majtki przez głowę. Chemia z Eleną nieprawdopodobna.
Alaric Saltzman moim idolem :D.
Jeśli chodzi o trailer:
Click to view
Że zapytam grzecznie: W T F??? Stefan, kim jesteś, co ty robisz i w jaki sposób wysadzisz mi mózg w przyszłym tygodniu?