OMFG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Damon. Elena. DAMOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOON!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję, jestem tania, rozwaliło mnie to na drobne kawałeczki, idę ogarnąć swoje adhd, a potem będę pisać na zajęciach jakieś rzeczy, które nie nadają się do druku, bo SRSLY. DAMOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOON!!! Jeszcze tę rozmowę na końcu przeżyję, ale scena, kiedy uratowali Elenę w tym wielkim domu i przytuliła Stefana, a Damon stał obok i patrzył, złamała mi serce. I jeszcze potem I can't be selfish with you. Plus spojrzenie Damona, kiedy Stefan się przyznał, że pił krew Eleny. SRSLY. Ostatnio tak źle z głową zrobiło mi 2x01, ten serial mnie zniszczy. Potrzebuję majtek na szelkach.
Najlepsze jest to, że teraz tak naprawdę jedynym sposobem na uratowanie Eleny jest zamienienie jej w wampira...
EDIT: z wrażenia aż zapomniałam usmażyć sobie naleśniki, które miałam w planie spożyć na śniadanie...