Skorupka

Dec 24, 2009 17:11

Wesołych Świąt, lj-u! Dużo ciepła, szczęścia i oby ten czas odpoczynku zaowocował wielkim, tłustym Wenem :).

A w ramach prezentu załączam zupełnie nieświątecznego fanfika. Jest świeżutki, napisany pod wpływem chwili i niebetowany. Nie mam pretensji do artyzmu, chciałam uchwycić moment i przemyślenia, które miałam podczas oglądania.

Fandom: Angel ( Read more... )

fanfiction: buffyverse

Leave a comment

Comments 7

le_mru December 24 2009, 22:17:19 UTC
Hyyyy, czad :D Uważam, że dobrze, że to napisałaś. Spoilerować na razie nie będę XD

Kiedy wszystkie uczucia przedostały się na zewnątrz, w środku pozostała pustka i Wesley poczuł ulgę. Pierwszy raz w życiu nie potrzebował łamać samego siebie, naginać się do własnej woli. Niczego nie chciał ani nic nie musiał, po prostu płynął bezwładnie i napawał się spokojem. Pierwszej nocy nie mógł zasnąć bez kołyszących go do snu ekstaz i apokalips.

Aaaa. Uwielbiam ten motyw! Sama zresztą ostatnio pisałam coś takiego o Karze, więc czytając ten fragment poczułam się prawie jak w domu. To ostatnie zdanie jest naprawdę świetne... bardzo do mnie trafiło. Zapewne zapamiętam.

Bardzo do Wesleya pasuje mi też pewna oględność i suchy humor - np. Pewnego dnia, kiedy leżał w szpitalu z poderżniętym gardłem - świetne, bardzo czarne ( ... )

Reply

upupa_epops December 24 2009, 22:38:14 UTC
Gdybym przekładała tak "ogólnie", to też bym go inaczej zrobiła, przede wszystkim krócej. Myślę, że Spike zrobiłby tu lekką parafrazę. Ja mam w ogóle kłopoty z wymyślaniem jego dialogów, bo on mi w głowie mówi po angielsku, a ten język ma zupełnie inny wydźwięk. Spike cały siedzi w języku i w dodatku jest cholernie muzykalny. Kołacze mi się nawet po głowie taki pomysł na tekst o nim, gdzie przyjmowałby różne akcenty w zależności od okoliczności i nastroju, jak maski (bo przecież on jako człowiek mówił inaczej, prawda? Takie bardziej RP). Tylko za cholerę nie mam pojęcia, jak by go napisać po polsku...

Co do Wesleya i zwampirzenia - porównaj sobie Wesa z I sezonu Angela i Williama na przyjęciu przed spotkaniem z Dru. Niezdarność, nieśmiałość, ciamajdowatość, góra dobrych chęci... Dlatego wybrałam Spike'a do tego tekstu. Bo myślę, że Wes byłby z grubsza takim wampirem, jakim był Spike podczas powstania bokserów.

Reply

le_mru December 24 2009, 22:56:04 UTC
Mi się wydaje, że Spike właśnie tak robił. Przyjmował taki akcent, jaki mu się podobał ;) I w końcu został przy swoim ulubionym idiolekcie. W języku polskim tego nie da się oddać, bo po prostu nie mamy takiej różnorodności dialektów, które można by ewentualnie "podpasować" pod brytyjskie.

On w mojej głowie też mówi po angielsku, ale znalazłam jakiś taki kanał, którym potrafię go przełożyć. Faktycznie ma to dużo do czynienia z rytmem, nawet więcej niż z rejestrem chyba.

Reply

upupa_epops December 24 2009, 23:04:12 UTC
Największy problem mam z tym jego "bloody". Jak to zastąpić po polsku, żeby nie było śmieszne? Cholerami? "Bloody hell!" spokojnie może zostać "Jasną cholerą", ale z moim ukochanym "It was bloody amazing" i "You're a bloody puppet!" mam duży problem.

Jeszcze mam wizję cracka, w którym Spike w ramach dręczenia Angela urządza dzień Św Patryka: naśladuje irlandzki akcent, rozrzuca zielone koniczynki po całym Wolfram & Hart i demonstracyjnie pije Guinessa. A Angel dostaje szału.

Poza tym nie wiem, czy to moja wyobraźnia, czy faktycznie coś jest na rzeczy, ale wydaje mi się, że Spike dostosowuje akcent do tego, z kim rozmawia. Przy dialogach z Fred mówi taką gładszą, bardziej elegancką angielszczyzną, ale jak widzi Angela, to natychmiast się jeży i wyjeżdża z rynsztokiem. I to wcale nie chodzi o słownictwo, tylko o sposób akcentowania wyrazów.

Reply


pellamerethiel December 25 2009, 12:45:44 UTC
Jak fajnie, że wciągnęłaś się i w Buffy i w Angela i piszesz też do tego fiki. :D (jak dla mnie AtS >>> BtVS, ale wiem, że jestem w mniejszości XD). Przekonująco wyszedł Ci ten Wesley, historia Spike'a, no i ten motyw z przemianą na końcu... Wesley jako wampir byłby rzeczywiście straszny. :D

Wydawało mu się, że to już koniec ewolucji, że Fred ostatecznie ukształtowała jego osobowość i pozwoliła mu stać się w pełni dojrzałym człowiekiem. To było w dzień. W nocy lodowe oczy Illyrii jednym spojrzeniem roztrzaskały skorupkę w drobny mak.
Świetne. :)

Reply

upupa_epops December 25 2009, 21:32:04 UTC
Cieszę się, że Ci się podobało mimo braku Angela ;). Czemu wszyscy mają ikonki ze Spike'em, tylko ja nie?

Reply


Leave a comment

Up