Najpierw była jedna rzecz, która mi się tak bardzo, ale to bardzo rzuciła w oczy u YamaPiego. A po raz pierwszy widziałam go w bodajże... "Nobuta wo Produce". I byłam zachwycona. Nim. A w szczególności jego ustami. Niach! *szaleje na samą myśl o tych cudownych usteczkach* Tak, tak. Wiem, że bredzę. ^^
Tak. "Od nienawiści do miłości". Zabawnie. xD Choc pewnie uważałabym za jeszcze zabawniejsze, gdybym nie miała objawów czegoś takiego. I że to upierdliwe. Ale i tak się świetnie bawię, myśląc o tym. ^^
hehehe, no wiesz, jak zwykle czlowiekiem zadza inne zasady niz by chcial :P wiec tu sie nie ma czego zloscic, czy smucic, :P wydaje mi sie ze raczej cieszyc :P bo to naprawde zabawne jest, yo!
Czasami owszem. Ale czasami pojawia się coś, co nie można nazwac inaczej niż jakąś "słabością niewiadomo skąd". Na przykład zwykle jak sobie mówię, że czegoś nie zrobię, to nie robię. A tak czasami wyskakuję, iż nie zrobię, ale nie mija nawet pół godziny i lecę. I to jest upierdliwe. xP
Tak, tak. Wiem, że bredzę. ^^
Reply
Reply
Choc pewnie uważałabym za jeszcze zabawniejsze, gdybym nie miała objawów czegoś takiego. I że to upierdliwe. Ale i tak się świetnie bawię, myśląc o tym. ^^
Reply
bo to naprawde zabawne jest, yo!
Reply
Reply
Reply
Reply
czasami tez tak mam, nawet czesciej niz czasami :P beuhweheh
Reply
Leave a comment