Sowiecki sztylet wbity Polsce w plecy.
Dzisiejsze Niemcy, jak i Rosja, są kontynuatorami tych, które istniały we wrześniu 1939 r. Niemcy kanclerza Olafa Scholza nie poczuwają się do polityki eksterminacji naszych przodków, a Rosja Władimira Putina jest następcą Rosji Józefa Stalina. Oba kraje nie zamierzają zadośćuczynić krzywdom.
Dlatego nie rozdzielajmy 1 września od 17, bo wtedy przyznawalibyśmy, że napadli na nas tylko Niemcy, a Rosja Sowiecka już nie. Tego chciałaby rzecz jasna Moskwa, w której intensywnie rozwijana jest propaganda, że wojna wybuchła w czerwcu 1941 r., kiedy niewinne Sowiety zostały zaatakowane przez agresywne hitlerowskie Niemcy. I ta propaganda działa. Coraz częściej na świecie Rosję Stalina przedstawia się nie jako agresora, okupanta, ale zwycięzcę i wyzwoliciela.
Istnieje również pewien problem prawny - z Niemcami byliśmy w stanie wojny, a z Sowietami nie. Ale przecież każde dziecko w szkole powinno wiedzieć, że pod pretekstem wyzwolenia ludności ukraińskiej i białoruskiej spod buta polskiego pana i rzekomego nieistnienia państwa polskiego Sowieci po prostu dokonali na nas zbrojnej agresji. „Naszym podstawowym obowiązkiem jest zniszczenie Polski. Celem jest nie tylko zajęcie kraju, ale unicestwienie każdej żywej istoty… Bądźcie bezlitośni! Bądźcie brutalni… Postępujcie z najwyższą surowością… Ta wojna ma być wojną zagłady” - mówił przed najazdem na Polskę Hitler, a Niemcy (nie naziści) słuchali go. Sowieci, choć ukrywali swoje prawdziwe cele, dążyli do tego samego: unicestwienia Polaków, stąd niszczenie narodu, szczególnie inteligencji, Katyń, wywózki na Sybir.
https://niezalezna.pl/polska/sowiecki-sztylet-wbity-polsce-w-plecy-dzis-przypada-85-rocznica-agresji-zwiazku-sowieckiego-na-polske/526859