Wspaniale, Druhu. Bardzo ciekawe obie części. Serdeczne gratulacje i wielkie dzięki. Na pewno obejrzę "Okrutne morze", już znalazłam w angielskiej wersji oryginalnej. Niech się święci Dzień Zwycięstwa!
- Nawet nie było czasu poznać pani bliżej. - Służba nie drużba, panie pułkowniku. - Tak jest, pani porucznik. Całuję rączki.
Technicznie nie udaje się trafić w początek tego dialogu. Ale początek jaki jest też nie jest zły. Chodzi mi o kawałek do 1:02:22. Może Pani zna też cały film.
Трёхсерийный фильм, в кинотеатрах серии шли отдельными сеансами, снят по мотивам книги Казимира Славинского "Приключения канонира Доласа" - именно по мотивам, поскольку в книге и в фильме существенные различия по содержанию. Польское название фильма - да, "Как я развязал Вторую мировою войну". Поскольку Вы фильм смотрели, то понимаете, почему такое название. Из книги в фильм сохранены имя и фамилия главного героя Франчишек Долас, но в книге его военное звание канонир, это в Польской армии того времени рядовой артиллерии, а в фильме он ефрейтор пехоты. Фильм - классика польской кинематографии и в ней в жанре военной приключенческой комедии, пожалуй, лучший.
Porucznikiem co prawda nie jestem, najwyżej podharcmistrzem, ale owszem, służba nie drużba, Panie Pułkowniku. Dzięki serdeczne. :)))
W tym wcieleniu, to znaczy na ekranie, Pułkownik wygląda nader wytwornie. Z przyjemnością przypomniałam sobie tę postać. Film znam, oglądałam w pierwotnej czarno-białej wersji wszystkie trzy części w czasach dawnych. Bardzo przyjemna fabuła, znakomite role, znakomici aktorzy. Dziękuję za przypomnienie filmu między innymi dlatego, iż przyszła mi do głowy w miarę światła myśl, żr film będzie bardzo dobrym przyczynkiem do praktyki w polszczyźnie dla moich przez Stwórcę danych potomnych.
Wielkie a bardzo serdeczne dzięki. Druhna jest wielki człowiek. Bezwzględnie polecam "Okrutne morze", to znaczy film. A jeszcze bardziej książkę. Ma co najmniej dwa wydania polskie. Przy tym przy Druhny poziomie angielskiego można jak najbardziej pokusić się o oryginał. W moim wypadku gdy po raz pierwszy czytałem angielski oryginał, robiłem to mając obok tłumaczenie polskie, co było znakomitym English improvement exercise. Cz!
Kto tu wielki człowiek, poczuwałabym się zmuszona podyskutować. To znaczy nie negując przynależności własnej - bo czemużby nie ;) - wydaje się, że jest tu jeszcze jeden a Powszechnie Uznany Wielki Człowiek, zbiera właśnie pochwały. Zatem - join the club. ;))
Splendid idea. Popieram. Zwłaszcza wnętrze jest bardzo nastrojowe. ;)) Przeczytać "Okrutne morze" w oryginale na pewno warto. Widzę, to dobrych kilkaset stron. Kwestia znalezienia czasu. Ale film w wersji oryginalnej już mam skopiowany, zaplanowany jest na najbliższą sobotę. Cz!
Na pewno obejrzę "Okrutne morze", już znalazłam w angielskiej wersji oryginalnej.
Niech się święci Dzień Zwycięstwa!
Nad Moskwą
Nad Londynem
Nad Grodnem
CZ!
Reply
Poniższe lwowsko-sewastopolskie saluty adresuje się Halszce z Grodna również.
Reply
Czołem!
Reply
- Służba nie drużba, panie pułkowniku.
- Tak jest, pani porucznik. Całuję rączki.
Technicznie nie udaje się trafić w początek tego dialogu. Ale początek jaki jest też nie jest zły. Chodzi mi o kawałek do 1:02:22. Może Pani zna też cały film.
))
Reply
Reply
Reply
Reply
W tym wcieleniu, to znaczy na ekranie, Pułkownik wygląda nader wytwornie. Z przyjemnością przypomniałam sobie tę postać. Film znam, oglądałam w pierwotnej czarno-białej wersji wszystkie trzy części w czasach dawnych. Bardzo przyjemna fabuła, znakomite role, znakomici aktorzy. Dziękuję za przypomnienie filmu między innymi dlatego, iż przyszła mi do głowy w miarę światła myśl, żr film będzie bardzo dobrym przyczynkiem do praktyki w polszczyźnie dla moich przez Stwórcę danych potomnych.
Reply
Całuję rączki Pani Harcmistrz))
Reply
- Ad drugie: życzę miłych wrażeń.
:-))
Reply
Reply
Wielkie a bardzo serdeczne dzięki. Druhna jest wielki człowiek.
Bezwzględnie polecam "Okrutne morze", to znaczy film. A jeszcze bardziej książkę. Ma co najmniej dwa wydania polskie. Przy tym przy Druhny poziomie angielskiego można jak najbardziej pokusić się o oryginał. W moim wypadku gdy po raz pierwszy czytałem angielski oryginał, robiłem to mając obok tłumaczenie polskie, co było znakomitym English improvement exercise.
Cz!
Reply
;))
Cz!
Reply
:-)))
Cz!
Reply
Popieram. Zwłaszcza wnętrze jest bardzo nastrojowe. ;))
Przeczytać "Okrutne morze" w oryginale na pewno warto. Widzę, to dobrych kilkaset stron. Kwestia znalezienia czasu. Ale film w wersji oryginalnej już mam skopiowany, zaplanowany jest na najbliższą sobotę.
Cz!
Reply
Życzę miłego oglądania. Na ile znam Druhnę, na pewno spodoba się. W Grodnie osobiście chętnie posłucham wrażeń.
Cz!
Reply
Leave a comment