the very special poll

Jan 03, 2010 19:39


Poll dw pollYes, I'm still mouring Tenth Doctor.

ankieta etyczna

Leave a comment

xafirah January 3 2010, 19:17:17 UTC
"Nie wiem"

Reply

slypiotrek January 3 2010, 19:35:22 UTC
Ja wiem tylko tyle, że mnie by wyrzuty sumienia zjadły. a poza tym chce, aby Doktor był szczęśliwy - ja mam takie dobre serce

Reply

xafirah January 3 2010, 20:17:58 UTC
A Doktor byłby szczęśliwy gdyby przeżył? Chyba nie...

Reply

slypiotrek January 3 2010, 23:39:56 UTC
... :( *depersja*

Wolałbym uratować go, wcześniej można by go zakneblować albo coś takiego. (przy okazji, dlaczego Doktor poświęca się dla innych tak po prostu, samego siebie zabijając, a jak inni się dla poświęcają to Doktorowi jest źle. To chyba powinno działać w dwie strony?

Reply

xafirah January 4 2010, 16:29:30 UTC
dlaczego Doktor poświęca się dla innych tak po prostu, samego siebie zabijając, a jak inni się dla poświęcają to Doktorowi jest źle. To chyba powinno działać w dwie strony?
Może czuje się odpowiedzialny za losy ludzi?
O czasu Journey's End, kiedy Davros 'ukazał mu' ile osób zginęło za Doktora, to coś w nim pękło. To był początek końca, od tamtego momentu nie mógł być szczęśliwy - szczególnie, że w tym samym czasie stracił Rose (po raz drugi) oraz Donnę. Potem zauważ podróżował już samotnie... I jeszcze zaczęło go prześladować widmo zbliżającego się końca. Ten Doktor był bardzo nieszczęśliwy, mimo niewątpliwie pięknych chwil które przeżył. :((

Reply

slypiotrek January 4 2010, 16:46:07 UTC
Ja w ogóle twierdzę, że po utracie Rose, Doktor już nigdy, w pełni, nie był szczęśliwy (i mimo, że ja wciąż opłakuje 10th, mam nadzieje, że Doktor będzie choć trochę szczęśliwszy). I zgadzam się z tobą Doktor nie chciał, aby ludzie poświęcali się dla niego no bo:
a) To Doktor ratował świat, więc wobec jego pokreconej logiki, to on ma się poświęcać, right?
b) Doktor był poniekąd egoistą - mówił, że nie może patrzeć jak ludzie cierpią, a poświęcenie (chociażby oddania życie) oznaczało cierpienie.

I w ogóle znalazłem bardzo ciekawego posta na brytyjskim forum DW (jak chcesz mogę ci dać linka), o tym, że mimo tej niesprawiedliwości życia, on zaczął je kochać i uświadomil sobie, że on tak naprawdę nigdy nie żył, nie korzystał z niego, z tego co miał. (i w ogóle plus moja teoria o Rose, która dodawała Doktorowi siły i pokrzepiała go... Ale nie będę ci zawracać głowy moimi durnymi teoriami :) )

Reply

xafirah January 4 2010, 18:43:31 UTC
Rzuć linkiem do tego posta/tematu - poczytam jutro w pracy :)

Lubię czytać jak inni odbierają pewne sprawy, daje mi to sporo do myślenia... Warto poznawać różne punkty widzenia i wyciągać wnioski co do własnych przemyśleń, tak więc cieszę się, że napisałeś o tej kwestii - że w chwili śmierci uświadomił sobie, że 'nigdy nie żył'. Absolutnie się z tym zgadzam, tak właśnie mogło być...
I jest mi przez to jeszcze bardziej przykro :(

Reply


Leave a comment

Up