Ja! Ja! *wilk dołącza się do dyskusji, bo też obejrzał* Zgadzam się z większością twoich spostrzeżeń - film był zabawny, choć do bólu prosty - nawet "Wolverine" miał większą psychologiczną głębię. Zachowanie bohaterów (zwłaszcza ludzkich, do bogów możemy przykładać trochę inną miarę) było infantylne - nawet FBI dało sobie wykraść superważny notatnik. O kobiecie, przyjmującej pod swój dach kogoś, kto według wszelkiej racjonalnej miary jest obłąkany, nawet nie wspomnę. Mimo to - oglądając film, bawiłam się naprawdę nieźle. Towarzystwo dwóch nerdów komiksowych, którzy akurat usiedli koło mnie, też pomogło. Graficznie "Thor" to naprawdę eyecandy - te wszystkie gwiazdy, most, rozstępujące się nieba były śliczne. Ciekawa jestem, jak pójdzie Marvelowi z "Zieloną Latarnią"
(I czekam na Thorowskie fiki) (Również napisane przez wilka)
No właśnie, niby nie spodziewałam się niczego genialnego i na filmie bawiłam się dobrze, ale nie miałabym nic przeciwko, gdyby to wszystko było trochę bardziej dojrzałe, mocniejsze pod względem psychologicznym, bo bez tego to taka ni to komedia ni to taki sobie film akcji, który miał dużo potencjału, ale skupili się na tym, że film był rzeczywiście śliczny.
(co nie zmienia faktu, że Loki aż się prosi o fika...)
Z drugiej strony - szczerze mówiąc, film był lepszy niż się tego po nim spodziewałam. W ogóle Avengersów nigdy nie lubiłam - nie czułam w nich tej żywości, tej atrakcyjności charakterów, którą polubiłam ogromnie w "X-Men". No i koncepcja BOGA żyjącego wśród ludzi jest dla mnie - nomen omen - kosmiczna. Nie wierzę, żeby ludzie - nawet zmutowani i posiadający niezwykłe moce - byli w stanie łatwo przyjąć istnienie - jakby nie patrzeć - zupełnie innego planu rzeczywistości...
No ja się przyznam, że do mnie bardziej przemawiają Young Avengers niż ich oryginały Avengersi, ale i tak ich lubiłam. No, co zaś do boskości, to też miałam takie odczucia, że bohaterowie (bohaterki), bardziej skupiły się na tym, że Thor miał zgrabny tyłek niż fakt, że jest Bogiem, w dodatku najwyraźniej radioaktywnym...
Mimo to - oglądając film, bawiłam się naprawdę nieźle. Towarzystwo dwóch nerdów komiksowych, którzy akurat usiedli koło mnie, też pomogło. Graficznie "Thor" to naprawdę eyecandy - te wszystkie gwiazdy, most, rozstępujące się nieba były śliczne. Ciekawa jestem, jak pójdzie Marvelowi z "Zieloną Latarnią"
(I czekam na Thorowskie fiki)
(Również napisane przez wilka)
Reply
(co nie zmienia faktu, że Loki aż się prosi o fika...)
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
XD
Reply
Pisz, pisz ^^ I daj mi znać, jak zlokalizujesz jakieś inne Thorowe fiki (albo jeszcze lepiej - community).
Reply
Jak nie lubię empregów, tak to bym przeczytała (nie, jeszcze nie widziałam Thora...)
Reply
Reply
Leave a comment