Babcia Tanizaki

Sep 04, 2009 18:47

Rodzaj: miniaturka (WoDowa :P)
Gatunek: Obyczajowe? A cholera wie...
Ostrzeżenia: none

"Glove" jako dłuższy tekst jest out of (new world) order, ale jego bohaterowie mówią do mnie... Ostatnio Ichigo "pan Truskawka" Tanizaki opowiedział mi o swojej babci... więc jest babcia :P


Babcia Tanizaki była kobietą praktyczną, nawet, jeśli jej praktyczność obejmowała karteczki z prośbami do bóstw. Kierowała się starą zasadą „daję, byś ty dawał” i każdego dnia zachodziła do świątyni, modlić się o nawrócenie swojego wnuka. Bogowie nie odpowiedzieli jeszcze na jej prośby, ale babcia Tanizaki wychodziła z założenia, że nawrócenie kogoś tak zatwardziałego, jak Ichigo, warte jest naprawdę wiele modlitw. Więc co rano wspinała się po długich schodach, prowadzących do chramu, nie zważając na to, że zgodnie ze wszelkimi prawami nauki jej ponad stuletnie ciało nie powinno takiej wspinaczki wytrzymać. Jednak babcia Tanizaki była twardą, długowieczną kobietą, i tak samo twardy i długowieczny był Ichigo.

- Będę żyła jeszcze ze trzydzieści lat - mówiła, kiedy jej wnuk mamrotał coś o paradoksach czy może jednym paradoksie. - Mamy to we krwi, ot co, popatrz na siebie, po siedemdziesiątce trzymasz się jak czterdziestolatek.

- Cokolwiek babcia ma we krwi, to nie to samo, co ja - stwierdzał.

Prychała wtedy. Wiedziała lepiej, niż jej wnuk-bezbożnik, nie uznający ani kami, ani Buddy, ani nawet Chrystusa. Zamienił bogów na cała tę maszynerię, którego pełne było jego mieszkanie w tokijskim wieżowcu, nawet nigdy nie rozstawał się z małym komputerem, noszonym w srebrzystej walizce. Babcia Tanizaki nie mogła nigdy uwierzyć, że cała ta miniaturyzacja sprzętu dokonała się za sprawą jej własnego kraju. Na co było to wszystko Japonii? Cały kraj był taki, jak Ichigo - zamienił bogów na maszyny.

Więc nawrócenie wnuka była dla babci Tanizaki tożsame z nawróceniem całego kraju. Tak, co rano powtarzała sobie to samo. Kiedy Ichigo wróci do wiary w kami, Japonia też to uczyni.

- Widzisz, Yoshiki - mówiła do chłopaka, który czasem pomagał jej wchodzić po schodach - Mało jest takich jak ty. Jak ja bym chciała, żebyś był moim wnukiem, a nie ten łajdak Ichigo... Oczywiście, gdyby twoja matka nie była ganjinką... ale cóż...

A chłopak potakiwał i pomagał babci wchodzić po schodach, choć doskonale wiedział, że umie poradzić sobie sama. Cudowne dziecko. Czemu tak mało było w tym nieszczęsnym kraju takich jak on?

- Wszystko to schodzi na psy - mówiła, kiedy już była na samym szczycie i zatrzymywała się na ławeczce pod wielkim miłorzębem. - Na psy, powiadam panu, panie Musashi.

Stary Musashi Mutarito, który też często odwiedzał świątynię, kiwał głową, uśmiechając się ze zrozumieniem. Też przychodził z powodu swojego wnuka - modlić się za jego duszę. Chłopak urodził się na Zachodzie, strawił tam życie, aż został zamordowany. Nienawidził swojego dziadka, ale jego dziadek pamiętał o nim. Babcia Tanizaki więc czuła duchowe pokrewieństwo z tym poważnym mężczyzną, który nigdy nie przychodził bez ochroniarzy... zresztą starego Musashiego znała od dawna. Kiedyś, jakieś dwadzieścia, może trzydzieści lat temu liczyła na to, że uda jej się jakoś ożenić wnuka z jego córką.

- Babcia zwariowała - odgryzł się wtedy Ichigo. - Nie będę się żenić z dzieckiem, a dodatkowo z córką yakuzy!

- Yakuza, nie yakuza, Musashi to stara, dobra rodzina. A zresztą, dla kogo ty pracujesz, hę?

- Dla kogoś lepszego.

Zawsze to samo. Zawsze się odgryzał, nigdy nie mówił, co robi, rzadko bywał w Tokio, rzadziej - u niej. Nie szanował tradycji, nie szanował jej. Nawet na wspólnych obiadach potrafił pisać coś na tym swoim śmiesznym komputerku. Nie ożenił się nigdy, nie miał dzieci. Patrzył na nią wilkiem, jakby czekał tylko, aż staruszka wreszcie umrze.

Ale babcia Tanizaki, twarda, długowieczna i praktyczna, nie zamierzała umierać. I licząc już dobrze ponad sto lat, dzień w dzień przychodziła do chramu, za każdym razem zostawiając karteczki z prośbami, licząc na to, że gdzieś jest jakiś bóg, który spojrzy na jej pożałowania godnego wnuka.

autor: an-nah, wod, urbane fantasy

Previous post Next post
Up