"Чтобы ты знал, дедов-прадедов кат,
тюрем сибирских страж пресловутый,
как проклинает твою доброту тут
весь люд славянский, мнимый твой брат.
.................
Мы ждём тебя - не ради повстанцев спасения,
а ради раненых - тысячи их в муках мрут,
много детей тут, кормящие матери тут,
а по подвалам гуляет уже эпидемия."
Оригинал взят у
roman_n в
Красная зараза польского разливаОригинал взят у
awas1952 в
Красная зараза польского разливаСледы преступлений редко бывают полными. Например, на сайте
Союза польских харцеров уже нет страницы «
Wykus», где, судя по
польской Википедии, должен находиться полный текст песни
Юзефа Анджея Щепаньского «
Czerwona zaraza». Да и в
польском Викицитатнике на странице «
Józef Szczepański» приведены лишь две первые строфы и последняя. Поэтому найденный на польском сайте «
Historia II wojna światowej» полный текст «
Józef Szczepański «Czerwona zaraza»» на всякий случай копирую полностью
===
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.
Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu.
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,
morderco krwawy tłumu naszych braci,
czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,
lecz chlebem witać na rodzinnym progu.
Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
pomocy prosząc, podstępny oprawco.
Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,
sybirskich więzień ponura legendo,
jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,
wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia
Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej
skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.
Legła twa armia zwycięska, czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i scierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców, co na gruzach kona.
Miesiąc już mija od Powstania chwili,
łudzisz nas dział swoich łomotem,
wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.
Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,
dla naszych rannych - mamy ich tysiące,
i dzieci są tu i matki karmiące,
i po piwnicach zaraza się szerzy.
Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,
ty się nas boisz, i my wiemy o tym.
Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,
naszej zagłady pod Warszawą czekasz.
Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać,
możesz nam pomóc, możesz nas wybawić
lub czekać dalej i śmierci zostawić…
śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.
Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - zwycięska narodzi.
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić
czerwony władco rozbestwionej siły.
===
вместе с комментариями
===
Przyznam szczerze, iż «Ziutek» to jeden z moich ulubionych poetów
powstańczej Warszawy. Jego utwory zawsze są dla mnie źródłem optymizmu, pasji i radości życia. Szczepański, nawet pomimo tragicznej sytuacji walczącej Warszawy, z wielką energią mówił o zwycięstwie i walce. Jak przystało na poetę-żołnierza z ochotą poszedł do boju o stolicę, bijąc się z ofiarnością i zaangażowaniem. W wolnych chwilach znajdował czas na twórczość, która dla potomnych stała się niezwykle ważnym testamentem «Ziutka». «Czerwona zaraza» jawi mi się jako wiersz nietypowy, jak na Szczepańskiego. Pełno tu zadumy, wyrzutów i mrocznych zapowiedzi. De facto był to jego ostatni utwór spisany przed śmiercią, powstał bowiem 29 sierpnia 1944 roku. Łatwo odgadnąć, iż kierowany był do żołnierzy Armii Czerwonej, którzy spokojnie oczekiwali na prawym brzegu Wisły, nie angażując się w walki po stronie sojusznika polskiego. W momencie, gdy Szczepański pisał dramatyczne słowa, dogorywał opór Starego Miasta. «Ziutek» brał udział w pospiesznej ewakuacji dzielnicy i 1 września otrzymał śmiertelny w skutkach postrzał. 10 września zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, zostawiając po sobie wspaniały dorobek artystyczny i wspomnienia o walczącym poecie.
___
Okiem Polonisty: Wiersz , w którym należy dokonać wyboru spośród dwu złych światów; które zło wybrać - oto jest pytanie (prawie Hamletowskie). Zdaje się, że autor jest w desperacji i aby nie patrzeć na śmierć tysięcy, jest gotów pogodzić się z faktem , że wybawiciel będzie sowiecki. Ale ten, mimo zaproszenia zwleka. Stoi już po drugiej stronie Wisły od kilku miesięcy i przygląda się agonii szalonego miasta. Jakże «słuszna» polityka. Wszyscy wiedzą, że powstanie wybuchło m.in. dlatego, aby Rosjanie nie uważali się za oswobodzicieli. Oni też to wiedzieli, więc teraz pozwolą temu miastu się wykrwawić, a przy okazji i wróg niemiecki będzie słabszy. Widzę w słowach podmiotu lirycznego jednak ogromną mściwość. Wynika ona z przekonania, że ta «czerwona zaraza» pewnie zwycięży teraz i tu. Jednak przyjdzie dzień, kiedy Polacy zapłacą jej za wszystko: nie tylko za powstańczą Warszawę, ale za Sybir, za lata upokorzeń i rozpaczy.
===
Стихотворный перевод «
Красная зараза» с соответствующей страницы
русской Википедии также на всякий случай копирую полностью
===
Мы ждём тебя, красная зараза,
чтобы спасла нас от чёрной смерти,
чтоб четвертованный край наш встретил
освобождение твоё, как проказу.
Мы ждём тебя, сброд великой державы,
в скотство введённый властей батогами,
ждём, что потопчешь ты нас сапогами,
зальёшь пропагандой своею лукавой.
Мы ждём тебя, лиходей вековечный,
собратьев наших убийца кровавый,
не жаждем мести, расплаты, расправы,
а с хлебом и солью выйдем навстречу,
Чтобы ты знал, ненавистный спасатель,
какой тебе смерти в награду желаем,
как в кулаке свою ярость сжимаем,
прося твоей помощи, хитрый каратель.
Чтобы ты знал, дедов-прадедов кат,
тюрем сибирских страж пресловутый,
как проклинает твою доброту тут
весь люд славянский, мнимый твой брат.
Чтобы ты знал, как нам страшно и больно,
детям Отчизны Свободной, Святой и Великой,
вновь оказаться в оковах любви твоей дикой,
той, что смердит нам столетней неволей.
Непобедимые красные полчища встали
у стен озарённой пожаром Варшавы,
тешится стая могильщиков болью кровавой
горстки безумцев, гибнущих в грудах развалин.
Месяц прошёл от начала Восстания,
громом орудий ты радуешь нас временами,
знаешь - как страшно себе не найти оправдания,
совесть загложет, что вновь посмеялся над нами.
Мы ждём тебя - не ради повстанцев спасения,
а ради раненых - тысячи их в муках мрут,
много детей тут, кормящие матери тут,
а по подвалам гуляет уже эпидемия.
Мы ждём тебя - но войска твои всё не спешат,
ты нас боишься - мы знаем о том, безусловно,
хочешь, чтоб пали мы здесь, как один, поголовно,
ждёшь под Варшавой, когда нас тут всех порешат.
Больше не просим - тебе самому выбирать:
если поможешь - многих от смерти избавишь,
ждать будешь - всех на погибель оставишь.
Смерть не страшна нам, умеем уже умирать.
Но, знай, победитель - из нашего общего гроба
новая сильная Польша родится когда-то -
та, по которой ходить не придётся солдатам
и повелителям дикого красного сброда.
===
(там же есть и польский оригинал, но во избежание возможных нареканий на подтасовку со стороны русских энтузиастов я выше взял текст с существующего - на момент этого сообщения - польского сайта). Правда, по ходу обсуждения
песни на эти стихи некто
jurij fedoryk старательно доказывает, что перевод жёстче оригинала. А уж легенду о том, что советское руководство специально прекратило наступление ради того, чтобы немцы истребили восставших, повторяют по сей день даже невзирая на то, что специалисты - не только наши, но и западные - ещё по горячим следам войны пришли к выводу о физической невозможности дальнейшего продвижения Красной армии в Польше без многомесячной новой подготовки. Кстати, тогда наши войска, включая Войско Польское, всё же сумели с неимоверными потерями форсировать Вислу, но польские командиры восстания отвели свои силы чем подальше от плацдармов, так что немцам удалось вытолкать обратно за Вислу всех, кто пытался помогать повстанцам. На мой взгляд, цитируемое стихотворение доказывает: преступное поведение руководителей Варшавского восстания, отдавших город на истребление, лишь бы не взаимодействовать с нами, опиралось на довольно распространённые предрассудки.