damn it

Jul 17, 2011 14:24

I have come back from Animatsuri convention yesterday. Was pretty good, but i back down anyway. I spend all yesterday evening crying, because i realized how pathetic i am :C I was happy that i meet my friends again, and i was always very jelous of people who have many friends. Conventions in polad are very social, many, many people know each others ( Read more... )

random

Leave a comment

anonymous July 17 2011, 17:31:01 UTC
Połowa niestety z tego brzmi trochę jakbyś popadała w paranoję. Przestań, nie ma po co się zamęczać. Czujesz, że cię nie lubią, że mają cię dosyć? Moim zdaniem, patrząc na inne fragmenty to przeczucie wynika z koszmarnie niskiej samooceny, niż z faktycznej niechęci ludzi do Ciebie. Na ile ta sytuacja o której mówisz istnieje naprawdę a na ile ją stwarzasz?
Swoją twarzą się nie martw: nawet jeśli teraz się sobie nie podobasz, przecież masz przed sobą operację, która może ci rysy poprawić ;) a układ szczęki na pewno.
Zresztą moja droga, na świecie jest tyle maszkaronów, i mają chłopaków i przyjaciół- to nie wynika z ich wyglądu. One po prostu czują się dobrze! Wydaje mi się, że wiele wynika z samooceny, kreuje ona tą aurę, która nastraja pozytywnie...jeżeli ktoś jest nieśmiały i emanuje nienawiścią do siebie, to się to czuje od niego, popracuj nad tym.
Nie wstydź się swoich wahań nastrojów! Taka jesteś, to twój urok.

A z tym psikusem matki natury to weź, daj spokój, no już. Zamęczysz się, a po cholerę. Do zdobywania nowych przyjaciół i bycia duszą towarzystwa nie ma się co zmuszać, bo przeradza się to potem w niesmak do siebie...

Wszystko w swoim czasie, powolutku aż do skutku :>
Ja też na konwentach byłam nieśmiała i 2 godziny szlajałam się za kimś, by rozpocząć rozmowę. Nieśmiałość nie jest mi nieznana...ale jak się człek przełamie to z górki.

I moja droga, nie wątp w uczucia twoich najbliższych przyjaciół :*

Reply

serene_meago July 19 2011, 20:55:29 UTC
Nie wydaje mi sie, zebym popadala w paranoje, bo widze reakcje (i niestety czasem slysze) innych ludzi. Najblizsi zawsze mi powiedza, ze przesadzam, ale robia to tylko i wylacznie dlatego, zeby nie robic mi przykrosci. Moja jedna znajoma, zucila kiedys szybko w jakims tam kontekscie, gdzie gadalysmy cos o disneju i costam doszlo do quasimoda to uslyszalam 'no wiesz ktory to? taki podobny do ciebie.' od razu powiedziala ze zartowala, moze nie bylo to jakos przemyslane, ale mimo ze to byl zart, i sie usmiechnelam, to zrobilo mi sie naprawde mega przykro. Ale nie mam o to pretensji, bo z powietrza tego nie wziela.
Mam juz dosyc ludzi, bardzo chcialabym miec wiecej znajomych, albo chociaz umiec zamienic z kims dwa slowa, bez wyrzutow sumienia ze musi na mnie patrzec. Jest mi po prostu strasznie glupio i wole zaszyc sie w kacie.

Reply


Leave a comment

Up