no bo jak się człowiek dowie że jest wersja reżyserska "troi"
to można sie pochorować że ma sie tę "zwykłą 2-płytową"... ;)
a tamta jest cudnie o 7 min dłuższa!
i ma więcej dodatków :(
poza tym stanęłam dziś przed dylematem czy wybrać
2-płytowego czy 4-płytowego "titanica" z alternatywnym zakończeiem.
wybrałam to tańsze czyli 2-płytowe.
tak naprawdę to ja nigdy nie oglądałam "titanica" w spokoju.
tzn żebym tak mogła usiąść i obejrzeć bez reklam i przeszkadzających ludzi.
wreszcie będę mogła w spokoju zapłakać sie na śmierć :)
no i dopadł mnie edward. edward norton dokładnie :)
"panna młoda" agata miałą rację - jest super.
ale nie ma to nic wspólnego z "fight clubem".
ed będzie nowym hulkiem - to wiem już od jakiegoś czasu
i szczerze nie wiem dlaczego postanowił nim być.
tak samo jak nie wiem dlaczego był nim eric bana
ale widocznie spokojnych ludzi ciągnie do grania roli
wielkiego zielonego zmutowanego cierpiącego bohatera.
jak wiadomo edward grał też trędowatego króla baldwina IV. no ale w wiadomym filmie
(no dobra - chodzi o "kingdom of heaven":) grało tyle sław
że głupio było by odmówić :)
no a ostatnio edward ostatecznie przekonał mnie
do siebie w "malowanym welonie".
więc witaj edwardzie w moim "tramwaju"
stań sobie tak gdzieś między cillianem murphy i ericiem b. :)