Ja pierdziu, ostatnio mam załamkę za załamką.
Durny licencjat, durne moje życie, durne plany na przyszłość, durna ja. Cieszę się, że chociaż tutaj mogę sobie spokojnie ponarzekać. Mam wrażenie ostatnio, że nic mi się nie udaje. Wszystko jest przeciwko mnie, nieprawdaż? No, ale przynajmniej wiem, że mam to, na co zasłużyłam. Jakoś mi lżej ze świadomością, że sama jestem sobie winna, serio. To pocieszające, serio.
Poza tym spodobał mi się album moich dzieciaczków uroczych, czyli B2ST. Fiction (Orchestra Ver.) jest taką śliczną piosenką, taką spokojną, uroczą balladką, że ech...
http://www.youtube.com/watch?v=UmxOyBgd7dE Zapomniałam, jak się inaczej link z yt dodaje, więc podaję w takiej formie :) Jak ktoś chce trochę smutną, melancholijną i spokojną piosenkę, to gorąco polecam. Tak, wiem, że to kpop, ale tam też są niezłe piosenki, więc proszę się nie zrażać na zaś.
Musiałam napisać o muzyce, bo jakbym skupiała się na reszcie, to bym oszalała.
Amen.