Sk-iing

Jan 24, 2013 11:58





Nigdy nie zrozumiałem po co ludziom te kijki w rękach



była też część mniej męcząca

Heh! Po dwóch latach przerwy udało się założyć deski na nogi.

o dziwo! Pan w wypożyczalni sprzętu pamiętał, które narty uwielbiałem.

A syn właściciela schroniska też nas rozpoznał już na stoku.

Sam właściciel schroniska od razu - bez pytania nalał borowiczki, nad którą kiedyś przesiedzieliśmy całą noc.

Winko, dobre jadło, sauna, słone kąpiele, + wody termalne w Oravicy - tylko słonka brakło do pełni szczęścia
no i gdyby nie te zgubione 50€ :-(.

4 dni przemknęły jak z bicza strzelił.

A jazda z namordnikiem, i w szkłach kontaktowych sprawiły, że nie moża mnie było zegnać ze stoku.

A wczoraj jeszcze poszliśmy pierwszy raz na biegówki, godzina ....i mieliśmy dość...

Brak założonego wcześniej śladu, to jednak duże utrudnienie dla początkujących.

No i te -10oC. A dziś gorączka i bolące gardło



narty, trip, 2013, Słowacja, wyjazd, photo

Previous post Next post
Up