Sny, które się nie spełnią (Merlin ff)

Dec 28, 2009 17:04

Mój debiut w fandomie (bo crack, chociaż wklejony wcześniej, to powstał później XD) i jak to w zwyczaju mają moje debiuty, jest bardzo prosty, klasyczny i nienadzwyczajny, chociaż do kilku zdań tutaj jestem bardzo przywiązana. ;) Witaj, nowy fandomie. \o ( Read more... )

fandom::merlin, ff::merlin, fanfiction

Leave a comment

kubis January 5 2010, 20:48:57 UTC
Najbardziej podobała mi się część z pov Merlina, chyba najbardziej mogłam się w nią wczuć. Podobało mi się to, że Merlin tak naprawdę mógłby się uwolnić. I że myśli o tym, że nikt nie będzie już ratował Artura i o tym, że Artur może nigdy nie dowie się, że Merlin wielokrotnie ratował mu życie. Wydaje mi się, że to bardzo dokuczałoby Merlinowi - ta świadomość, że Artur nie wie.
(Trochę może zabrakło mi instynktu przetrwania w tym fragmencie. Ale potem już się pojawił, w tej paranoi, że Artur prowadzi go w pułapkę.)

Gdzieś w komentarzach rozmawiałaś chyba z Sol o tym, jak Merlin tak naprawdę mało ufa Arturowi - też to zauważyłam. Tyle wie o Arturze, a sam z siebie mówi bardzo mało, nie tylko zresztą o magii. Ich relacje są bardzo nierówne nie tylko na linii książę-służący, ale też w kwestii, kto ile wie, kto ile ma do stracenia itp. (Myślałam o tym dość sporo przy pisaniu Gwiazdki;P)
To, że Artur w kanonie powiedział: "Gdybym nie był królem, bylibyśmy przyjaciółmi" z jednej strony powoduje "awww", ale z drugiej tak naprawdę jest trochę kubłem zimnej wody, jeśli chodzi o spojrzenie na ich relacje. Nie ma tu równości i nie ma zbyt wiele zaufania, niestety.
*tworzy minimetęXD*

Wracając do tekstu:
Artur <333 Nie tylko wypuścił Merlina, ale też ruszył głową ("gdybyś chciał, już dawno bym nie żył"), a Merlin może odejść ze świadomością, że Artur wie, przynajmniej o części tego, co się działo.

Czasem przeszkadzały mi nawiasy (wiem, że je uwielbiasz, wiemXD), zwłaszcza wtedy, kiedy były w środku, jak np. tu:
Gwen przygląda jej się z przestrachem, sama też martwi się o Merlina, ale zarazem ma nadzieję, że ta historia nie skończy się źle (Morgana wie, że znajduje się w sytuacji bez wyjścia: widziała szalejący ogień i Uthera, który wydaje wyrok), mimo że jej własny ojciec nie miał tyle szczęścia.
Nieco to rozprasza, zwłaszcza, że kto inny jest podmiotem zdania głównego, a kto inny tej części w nawiasie.

A, i jeszcze: bardzo fajny tytuł. ;)

Reply

pellamerethiel January 5 2010, 20:54:54 UTC
Też najbardziej lubię ten fragment z Merlinem - cieszę się, że udało Ci się tak w niego wczuć, według mnie imho Merlina w ogóle łatwo napisać (co pokazują 98745643 fiki z jego punktu widzenia XD), bo jest taki bardzo introspektywny, zangstowany i przede wszystkim dużo wie XD Ja zresztą mam świra na punkcie relacji takich jak tutaj, tj. jedna osoba wie więcej i chroni tą drugą, a tamta nie wie, ale i tak ufa etc. Ja wiem, że ta relacja w serialu nie jest równa, ale kurczę, i tak ją uwielbiam. ;) I masz rację, że Merlin bardzo mało od siebie Arturowi daje, podczas, gdy on o Arturze wie prawie wszystko, a często nawet więcej niż on sam, re: matka Artura. ;) Artur mu naprawdę ufa, bo przecież OFICJALNIE Merlin mu conajmniej 2-3 razy uratował życie, ale gdy się dowie to będzie taki cios dla Artura, że może już później nikomu tak nie zaufać, straszne. :( *minimeta w odpowiedzi na minimetę* XDDD

To, że Artur w kanonie powiedział: "Gdybym nie był królem, bylibyśmy przyjaciółmi" z jednej strony powoduje "awww", ale z drugiej tak naprawdę jest trochę kubłem zimnej wody, jeśli chodzi o spojrzenie na ich relacje. Nie ma tu równości i nie ma zbyt wiele zaufania, niestety.
*tworzy minimetęXD*
kic: minetę XD

Dziękuję Ci bardzo <333 Nawiasy maj law, a ten tytuł wymyśliłam już w akcie desperacji. XD

Reply

kubis January 5 2010, 21:15:25 UTC
Artur mu naprawdę ufa, bo przecież OFICJALNIE Merlin mu conajmniej 2-3 razy uratował życie, ale gdy się dowie to będzie taki cios dla Artura, że może już później nikomu tak nie zaufać, straszne. :(
Doświadczenia Artura w relacjach międzyludzkich:
Matka: nieobecna, nic się o niej nie mówi; na dodatek zginęła przy jego porodzie = jego wina. (W nieokreślonej przyszłości Artur dowie się, że Uther "wymienił" Igraine na dziedzica = znowu będzie się obwiniał.)
Ojciec: Uther. Enough said. (No dobra, może jednak się rozpiszę: ojciec, który ma zbyt wysokie wymagania, jest surowy i zimny; ich relacje są bardziej formalne niż osobiste; Artur ma issues z tym, że nigdy nie będzie wystarczająco dobrym synem. Plus, w jakiejś nieokreślonej przyszłości, Artur pozna prawdę o Igraine i wtedy - a) nienawiść do ojca, b) do siebie, bo "gdyby nie on..." <- nie tylko nie zginęłaby Igraine, ale i Uther nie miałby powodu do mordowania czarodziejów)
Morgana: obecnie nie ma jej już w królestwie, a w nieokreślonej przyszłości, kiedy prawda wyjdzie na jaw i okaże się, że Morgana stoi po przeciwnej stronie... Kolejny zawód dla Artura, kolejny cios, zarówno ze strony kogoś bliskiego, jak i ze strony magii.
Merlin: teraz jest jak jest, ale kiedy Artur się dowie... Kolejny zawód ze strony kogoś bliskiego, zdradzone zaufanie, wściekłość i żal za te wszystkie niewypowiedziane rzeczy. No i magia...
Gwen: teraz dylemat jest taki, że "nie mogą, bo on jest księciem, a ona służką". A kiedyś w przyszłości ona zostawi go dla jednego z jego najbardziej zaufanych rycerzy.
Gaius: nie wiadomo, czy jakiekolwiek bliskie relacje kiedyś mieli, ale nawet jeśli Gaius kiedyś był jego opiekunem, teraz jest przede wszystkim po stronie Merlina (no i wiedział o wszystkim).
Rycerze: może walczyć przy ich boku, ale to jeszcze nie mówi niczego o relacjach między nimi. A i tak są nierówne ze względu na jego pozycję.

Tak więc... Artur :((((((

(Zawiedzione zaufanie to w ogóle jeden z moich kinków w fikach.)

Reply

pellamerethiel January 6 2010, 01:05:00 UTC
Jak świetnie podsumowałaś relacje Artura z innymi. :D Widać, że masz tą postać dobrze przemyślaną itp. ;)

(W nieokreślonej przyszłości Artur dowie się, że Uther "wymienił" Igraine na dziedzica = znowu będzie się obwiniał.)
No właśnie, a przecież to nie jego wina, on się w ogóle nie prosił na ten świat... -___-

Merlin: teraz jest jak jest, ale kiedy Artur się dowie... Kolejny zawód ze strony kogoś bliskiego, zdradzone zaufanie, wściekłość i żal za te wszystkie niewypowiedziane rzeczy. No i magia...
Jak to napisałaś to znowu miałam: OMG PLZ DAJCIE MI TO W SERIALU LIEK NOW. *___* :(
Ja mam narzuconą już wizję rycerzy przez tego fika z rycerzami. Rycerze tam >>>>> bezimienne hologramy z serialu. XD

Yay minimety (XDDD) do Merlin,a popieram! :)

(Zawiedzione zaufanie to w ogóle jeden z moich kinków w fikach.)
Mój też, tylko co to o nas świadczy... XD

Reply


Leave a comment

Up