Mój debiut w fandomie (bo crack, chociaż wklejony wcześniej, to powstał później XD) i jak to w zwyczaju mają moje debiuty, jest bardzo prosty, klasyczny i nienadzwyczajny, chociaż do kilku zdań tutaj jestem bardzo przywiązana. ;) Witaj, nowy fandomie. \o
(
Read more... )
(Trochę może zabrakło mi instynktu przetrwania w tym fragmencie. Ale potem już się pojawił, w tej paranoi, że Artur prowadzi go w pułapkę.)
Gdzieś w komentarzach rozmawiałaś chyba z Sol o tym, jak Merlin tak naprawdę mało ufa Arturowi - też to zauważyłam. Tyle wie o Arturze, a sam z siebie mówi bardzo mało, nie tylko zresztą o magii. Ich relacje są bardzo nierówne nie tylko na linii książę-służący, ale też w kwestii, kto ile wie, kto ile ma do stracenia itp. (Myślałam o tym dość sporo przy pisaniu Gwiazdki;P)
To, że Artur w kanonie powiedział: "Gdybym nie był królem, bylibyśmy przyjaciółmi" z jednej strony powoduje "awww", ale z drugiej tak naprawdę jest trochę kubłem zimnej wody, jeśli chodzi o spojrzenie na ich relacje. Nie ma tu równości i nie ma zbyt wiele zaufania, niestety.
*tworzy minimetęXD*
Wracając do tekstu:
Artur <333 Nie tylko wypuścił Merlina, ale też ruszył głową ("gdybyś chciał, już dawno bym nie żył"), a Merlin może odejść ze świadomością, że Artur wie, przynajmniej o części tego, co się działo.
Czasem przeszkadzały mi nawiasy (wiem, że je uwielbiasz, wiemXD), zwłaszcza wtedy, kiedy były w środku, jak np. tu:
Gwen przygląda jej się z przestrachem, sama też martwi się o Merlina, ale zarazem ma nadzieję, że ta historia nie skończy się źle (Morgana wie, że znajduje się w sytuacji bez wyjścia: widziała szalejący ogień i Uthera, który wydaje wyrok), mimo że jej własny ojciec nie miał tyle szczęścia.
Nieco to rozprasza, zwłaszcza, że kto inny jest podmiotem zdania głównego, a kto inny tej części w nawiasie.
A, i jeszcze: bardzo fajny tytuł. ;)
Reply
To, że Artur w kanonie powiedział: "Gdybym nie był królem, bylibyśmy przyjaciółmi" z jednej strony powoduje "awww", ale z drugiej tak naprawdę jest trochę kubłem zimnej wody, jeśli chodzi o spojrzenie na ich relacje. Nie ma tu równości i nie ma zbyt wiele zaufania, niestety.
*tworzy minimetęXD*
kic: minetę XD
Dziękuję Ci bardzo <333 Nawiasy maj law, a ten tytuł wymyśliłam już w akcie desperacji. XD
Reply
Doświadczenia Artura w relacjach międzyludzkich:
Matka: nieobecna, nic się o niej nie mówi; na dodatek zginęła przy jego porodzie = jego wina. (W nieokreślonej przyszłości Artur dowie się, że Uther "wymienił" Igraine na dziedzica = znowu będzie się obwiniał.)
Ojciec: Uther. Enough said. (No dobra, może jednak się rozpiszę: ojciec, który ma zbyt wysokie wymagania, jest surowy i zimny; ich relacje są bardziej formalne niż osobiste; Artur ma issues z tym, że nigdy nie będzie wystarczająco dobrym synem. Plus, w jakiejś nieokreślonej przyszłości, Artur pozna prawdę o Igraine i wtedy - a) nienawiść do ojca, b) do siebie, bo "gdyby nie on..." <- nie tylko nie zginęłaby Igraine, ale i Uther nie miałby powodu do mordowania czarodziejów)
Morgana: obecnie nie ma jej już w królestwie, a w nieokreślonej przyszłości, kiedy prawda wyjdzie na jaw i okaże się, że Morgana stoi po przeciwnej stronie... Kolejny zawód dla Artura, kolejny cios, zarówno ze strony kogoś bliskiego, jak i ze strony magii.
Merlin: teraz jest jak jest, ale kiedy Artur się dowie... Kolejny zawód ze strony kogoś bliskiego, zdradzone zaufanie, wściekłość i żal za te wszystkie niewypowiedziane rzeczy. No i magia...
Gwen: teraz dylemat jest taki, że "nie mogą, bo on jest księciem, a ona służką". A kiedyś w przyszłości ona zostawi go dla jednego z jego najbardziej zaufanych rycerzy.
Gaius: nie wiadomo, czy jakiekolwiek bliskie relacje kiedyś mieli, ale nawet jeśli Gaius kiedyś był jego opiekunem, teraz jest przede wszystkim po stronie Merlina (no i wiedział o wszystkim).
Rycerze: może walczyć przy ich boku, ale to jeszcze nie mówi niczego o relacjach między nimi. A i tak są nierówne ze względu na jego pozycję.
Tak więc... Artur :((((((
(Zawiedzione zaufanie to w ogóle jeden z moich kinków w fikach.)
Reply
(W nieokreślonej przyszłości Artur dowie się, że Uther "wymienił" Igraine na dziedzica = znowu będzie się obwiniał.)
No właśnie, a przecież to nie jego wina, on się w ogóle nie prosił na ten świat... -___-
Merlin: teraz jest jak jest, ale kiedy Artur się dowie... Kolejny zawód ze strony kogoś bliskiego, zdradzone zaufanie, wściekłość i żal za te wszystkie niewypowiedziane rzeczy. No i magia...
Jak to napisałaś to znowu miałam: OMG PLZ DAJCIE MI TO W SERIALU LIEK NOW. *___* :(
Ja mam narzuconą już wizję rycerzy przez tego fika z rycerzami. Rycerze tam >>>>> bezimienne hologramy z serialu. XD
Yay minimety (XDDD) do Merlin,a popieram! :)
(Zawiedzione zaufanie to w ogóle jeden z moich kinków w fikach.)
Mój też, tylko co to o nas świadczy... XD
Reply
Leave a comment