Dec 21, 2009 21:15
Miało być podsumowanie, ale wczoraj mi się nie chciało. Notka o Celtic Woman miała być kiedy indziej, ale trudno, ogranicze się do tej jednej części. Przedstawiam oto koncert świąteczny grupy Celtic Woman, grupy kobiet z Irlandii, które głosami i skrzypcami zabrały mi na zawsze serce, zaś dały te anioły w zamian dotyk, niemalże poczucie, jakbym dotknął nieba (nieważne czy istnieje czy nie). Muzyka jest z orkiestrą, chórem, jednak już od początku potrafi zeelktryzować wykonaniem. Znalazłem cały koncert na Youtube (nie, nie mam mp3, bo tenże koncert nie został wydany na płycie, zresztą efekt wizualny to też duża i ważna część tej grupy) i poukładałem chronologicznie, więc jak kto ma czas, łącze i możliwość podgłośnienia (bo słuchanie cicho to zbrodnia), bardzo prosze:
Máiréad Nesbitt,
śpiew,
celtic woman,
Órla Fallon,
Méav Ní Mhaolchatha,
skrzypce,
lisa kelly,
polecanki cacanki,
Chloë Agnew,
zajebistość