Kocham pop, za pozytywną energię jaką mi daje, i kocham rap, za te wszystkie gry wystrzeliwanych z ust jak z karabinu słów, tak samo jak kocham i wiele innych gatunków muzycznych, bo mam szczęście być osobą na tyle otwartą, by docenić każdy styl i formę przekazu - ale jednak muzyka, którą widzisz na scenie, każdy instrument z którego wydobywa się dźwięk i każdą osobę, która przyczynia się do powstania utworu na żywo, to jest najfajniejsza rzecz ever. Dlatego czasem mam dni, kiedy siadam z dobrymi jakościowo słuchawkami/głośnikami i wrzucam...
Click to view
Myślę, że dla Sugizo komentarza nie potrzeba - wystarczy popatrzeć i posłuchać. Moment of 3:03~ rozpierdala system, a właściwie to wszystkie systemy świata.
(A ja nie mogę się doczekać aż dostanę to cudo na swojej kopii DVD, nowy zakup od siebie dla siebie z okazji dnia dziecka. ♥)
Click to view
D'ERLANGER raczej też nie potrzebuje komentarza, klasa sama w sobie.
(No i nowy album! Jeszcze tylko tydzień oczekiwania, yay.)
Dzisiaj zupełnym przypadkiem wpadłam na dwóch podejrzanie umalowanych i uczesanych Japończyków - biedni, szukali alkoholu po całej Biedronce, więc ich zaprowadziłam do działu na samym końcu. Okazało się, że dzisiaj grają w Poznaniu, i to tuż pod moim nosem (jakieś 5 minut drogi?), i chociaż w życiu o nich nie słyszałam (PLUNKLOCK?), to obczaiłam w sieci... ale nie. Zdecydowanie szkoda mi 80zł na bilet, więc nasza przygoda skończy się na wspólnym kupowaniu Heinekena. Swoją drogą, muszą być mega niszowi, skoro muzycy sami kupują sobie alkohol. I to jeszcze w Biedronce. lol!