Muzyka 2012: retrospektywa wybiórcza i mało przekrojowa

Jan 02, 2013 15:47

Nie jestem specjalnie obeznana z muzyką, ani nie uważam swojego gustu za jakoś specjalnie wspaniały. Mam zarówno racjonalne jak i irracjonalne muzyczne uprzedzenia i czasami coś sprawia mi sporo przyjemności mimo, że wszyscy znający się na rzeczy mówią, że jest okropne. Poza tym nie słuchałam za wielu nowych płyt w tym roku: miałam kilka miesięcy, ( Read more... )

music, 2012

Leave a comment

magdalith January 2 2013, 22:21:09 UTC
Najpierw będę szczera: płyt Tori Amos, Reginy Spektor, Madonny i Alanis Morissette już nie pamiętam.
Niestety *5* Poza Madonną, bo po jednym przesłuchaniu wywaliłam wszystko i zostawiłam tylko Girls Gone Wild, która służy mi do skakania.

Natomiast BFL podoba mi się bardzo. Dodatkowo Vil naprowadziła mnie na podobieństwa między tą płytą a piosenkami Kate Bush, co mnie troszkę zaniepokoiło (ale raczej pozytywnie).

Lana Del Rey mnie raczej denerwuje (poza tym była z nią jakaś afera czy coś? już nie pamiętam, ale chyba wypadało być na Lanę obrażonym). A jej przestylizowany wizerunek i głos to oczywiście amerykańskie lata 50. i 60. Ja bym ją wsadziła w któryś film Lyncha albo nawet w Twin Peaks.
Del Rey's music has been noted for its cinematic sound and its references to various aspects of pop culture, particularly that of the 1950s and '60s Americana. The singer has described herself as a "self-styled gangsta Nancy Sinatra." (Wiki)

Kanye & Jay Z. mnie zachwycili, ale jak wyznałam to bratu (hip hopem żyje od przedszkola), to mnie wyśmiał, bo ponoć to obciach słuchać Kanye :( Jak żyć? :(

U mnie notki o muzyce nie będzie, bo w tym roku ja i ona miałyśmy jakoś nie po drodze -_-

Reply

novin_ha January 2 2013, 22:56:49 UTC
Lana Del Rey fałszowała na wizji w SNL i ją za to strasznie wyśmiano na twitterze ;)

Czyli dobrze myślałam, że 50s i 60s. Ale Blue Velvet to piosenka z lat 50tych i film z 80tych, nie? Dobrze, że coś w miarę jeszcze kojarzę, ach ta amerykańska kultura XD Ona jest drażniąca ;_; ale z całą świadomością tego wciągnęłam się strasznie w klimaty Paradise i klops :( Na szczęście już dawno wiedziałam, że nie mam "dobrego muzycznego gustu" i nie muszę się przejmować! :D

Pewnie wśród prawdziwych hiphopowców wstyd słuchać Kanye, ale może pocieszę Cię, że hipsterskie blogi w stylu piczforka na jego temat sikają. Ja ze swojej strony lubię krytykę społeczną w Watch the Throne. To zresztą wspólny element tych dwóch "obciachów", Lany i WtT, bo oba są o amerykańskim śnie, zresztą last.fm mi obrazki artystów w "top 6" wrzucał obojga na tle flagi amerykańskiej. Do zestawu brakuje tylko Miley Cyrus i PARTY IN THE USA XD

Bat for Lashes słuchałam od czasów pierwszej płyty i na nową czekałam, dziwię się sobie, że tak długo trwało, zanim się w nią wsłuchałam!

Reply


Leave a comment

Up