Jul 04, 2011 19:51
myślę sobie czasem, że nie mam ambicji. ale jak się nad tym czasem zastanowię... to mam, tylko trzeba umieć mi na nią wjechać. a wbrew pozorom to nie jest zbyt trudne.
po książce o kobietach poddawanych zabiegowi kastracji zabrałam się za Sceny z życia cyganerii. jeszcze dobrze nie zaczęłam, ale tom opatrzony jest przedmową tłumacza: Boya-Żeleńskiego i tu się zaczęło. bo przecież powinnam znać, powinnam wiedzieć, powinnam rozumieć. jeszcze B. zaszczepiła we mnie poczucie, że powinno się dużo wiedzieć na temat książek, że powinno się czytać, że szuka się wśród książek perełek. i chociaż łatwo o tym zapominam przy komputerze, G., Grze o tron, to wystarczy taka tam sobie przedmowa, żeby przypomnieć sobie B. i zajęcia z literatury XIX wieku. sprawiały mi sporo radości. myślę, że wrócę do literatury polskiej, bo to był jednak przyjemny okres... albo po prostu chodzi o moją miłość do wieku XIX i stąd bierze się to poczucie, że chcę wiedzieć, czytać, znać więcej. myślę, że B. zaraziła mnie tą pasją.
na razie Fandom. i poprawki. kuriozum...
natomiast nowy nagłówek jest oczywiście dziełem Blackie. dziękuję miśku.
książki,
dziennik