I must live, I must survive, cause I will stop some day~

Jun 19, 2012 20:51

No nie umarłam przez ten miesiąc jak mnie tu nie było. Oh well.

Trudno powiedzieć, że były 'lepsze rzeczy do roboty niż pisanie tutaj', wiele razy otwierałam to magiczne okienko. A po 5 minutach je zamykałam. Bo po co?

Po co znowu pisać, że jestem głupia, że nie mam mózgu, że widzę coś, czego nie było, nie ma i nie będzie, że moja dieta znowu padła, że jestem brzydka, że mam doła, że nie mam doła, że nic nie umiem chociaż umiem, po co.

Kto te bzdury czyta, ten wie. Przecież tyle razy to mówiłam.

Jestem starą panikarą i choleryczką. Wiedziałam, że tak będzie. Postawiłam całą rodzinę na nogi wrzeszcząc że nie zdam filozofii. Ta...

We wtorek będzie po wszystkim. Wakacje.

Yay?

No średnio. Super, że będzie wolne, ale chyba nic poza tym już takie super nie jest. 2 lipca dowiem się, czy te wakacje będą bardzo zjebane, czy tylko trochę. A jeszcze wcześniej, bo już pewnie w tym tygodniu dowiem się, że kolejny raz zmarnowałam tusz w drukarce, papier i folię na CV, które wyląduje w koszu. How nice.

Wnerwiam się, gdy nie próbuję. Jak próbuję, wnerwiam się jeszcze gorzej.

Warto?

Czasem mam ochotę schować się do szafy i nie wychodzić przez tydzień. I to jest chyba taki dzień. Niby nic złego się nie dzieje i ogólnie jest super, a jednak coś mi tam w środku nie gra. Potrzebowałabym takiego tygodnia ciemności i ciszy. Może bym się w końcu dowiedziała, co to takiego.

Ponieważ ostatnio mam to dziwne coś jeśli chodzi o tagowanie (w końcu zaczęłam tagować wpisy na tumblr, yay), spojrzałam na listę tagów i ciekawą rzecz znalazłam.

Największym bo najbardziej użytkowanym tutaj tagiem jest...

I'm stupid.

Yeah. So true.

Niesamowita jest ta ilość kompletnie nieproduktywnych rzeczy, jakie ostatnio robię. A to dopiero początek, co będzie później.

See you next time my beloved blog.

Chociaż nie jestem pewna kiedy będzie to 'next time'. 

yeah, i'm stupid, bad day

Previous post Next post
Up