Kawałek ciebie, fanfiction

Aug 24, 2008 11:08

Title: Kawałek ciebie
Author: nickygabriel
Fandom: Starsky & Hutch
Characters/Pairing: none
Table: Law and Order
Prompt: #Possession
Rating: PG-13
Warnings: none
Word Count: 300

Starsky siedział na plaży, patrząc na zachodzące słońce. Hutch siedział za nim i obejmował go, opierając brodę na jego ramieniu. Starsky nieszczególnie lubił wschody i zachody słońca - wydarzały się codziennie i jego zdaniem były raczej nudne. No, chyba, że towarzyszyła mu jakaś miła dziewczyna, której chciał pokazać tę romantyczniejszą część swojej osobowości, ale nawet wtedy, raczej wolał zabrać ją na randkę gdzieś gdzie można było potańczyć, niż tkwić z nią na plaży i kontemplować widoki. Zaś obserwowanie zachodu słońca z Hutchem nie było nawet romantyczne, a akurat ten zmierzch nie należał również do najweselszych. Jednak, jako że Hutch miał romantyczną duszę w całości, nie tylko w kawałkach, więc pożegnalny wieczór spędzali właśnie w ten sposób.
- Wiesz, to niesprawiedliwe - odezwał się wreszcie Hutch, kiedy całe słońce zniknęło za horyzontem.
- Co jest niesprawiedliwe? - Starsky odchylił głowę, opierając ją na ramieniu kolegi.
- Będziesz mnie tu miał przez cały czas, a ja nie będę miał nic - mruknął Hutch, przyciągając go bliżej.
- Wcale nie - zaprotestował Starsky. - Myślisz, że twoje kwiatki mogą mi zastąpić ciebie? - zapytał, chociaż wiedział, że będzie spędzał więcej czasu na Venice Place niż we własnym domu. Co nie znaczy, że będzie tęsknił mniej.
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi - partner przytulił go mocniej.
Obaj rozumieli, że Hutch nie będzie miał tej możliwości. Nie będzie miał nic. Nawet własnego imienia czy nazwiska.
Starsky milczał przez chwilę, bo dla niego czas, który spędzali pracując osobno też dłużył się niemiłosiernie, ale wreszcie wziął dłoń przyjaciela i zdjął mu z palca obrączkę, zastępując ją swoją.
- Czy teraz przestaniesz narzekać i rujnować taki piękny wieczór? - zapytał udając powagę.
Hutch roześmiał się głośno i zwichrzył mu włosy.
- Starsk, jesteś niemożliwy - oświadczył potrząsając z niedowierzaniem głową.
- Ale wiem, że i tak mnie kochasz - Starsky uśmiechnął się szelmowsko, jednak nadal trzymał jego dłoń w swojej.
- Wręcz przeciwnie: dlatego cię kocham.

fandomstories

Previous post Next post
Up