Od kuchni, fanfiction

[nickygabriel]

Title: Od kuchni
Author: nickygabriel
Fandom: Starsky & Hutch
Characters/Pairing: Starsky & Hutch (gen)
Rating: R
Warnings: none
Word Count: 2559
Notes: in Polish, for megan_moonlight

Comments

[lauramcewan]

Hey darling! I'm hoping that one of these days you'll take some time to translate these for us English speakers? I'd love to see what you're writing! :D

[nickygabriel]

I will do my best. You know, there are not many fans in Poland, so I would appreciate some feedback. But, on the other hand, my English is as it is, and it will most probably kill the story...

[megan_moonlight]

How could I not read it before????!!!! O.o
OMG, that was wonderful! At first it seemed a little angsty but later... just wow! I've read it three times already, can you belive that? xD
Thank you so much for this one! I totally love it! *hugs you tight*

[nickygabriel]

I'm glad you liked it. XD
For people like you it's worth writing.

[megan_moonlight]

Gah... stop saying such things! I'm blushing! XD

[nickygabriel]

Is that a bad thing? Or other people are watching you again? XD

[raambling]

Mógłbym to równie dobrze skomentować po angielsku - skoro wszyscy tu tak piszą - tyle, że byłaby to pokrecona angielszczyzna.
Do fika - nie lubię się wypowiedać, gdy nie znam fandomu, ale musiałem tu wejść. Bardzo mi się podoba sposób jaki piszesz - jest przymyślany i co najważniejsze nie jest patetyczny. Tekst mi się podoba.
Pozdrawiam.

PS1: Nie wiem czy tylko mi, ale S&H kojarzy się z Brokeback Mountain.

PS2: Dzisiaj zmieniłaś laya? (Tak na marginesie na bardzo podobnego do mojego. Tylko, że mój pasek jest niebieski)

[nickygabriel]

:)

Najwyraźniej S&H wszystkim się kojarzy z BM; wszystkim oprócz mnie. Ale nieszczególnie mi to przeszkadza XD

A ten layout miałam już od dawna, ale czasami zmieniam na inny. Zawsze jednak do niego wracam. Nie wiem czemu, ale jakoś tak jest najprzyjemniejszy.

Co do pisania po angielsku, to większość mojej flisty jest anglojęzyczna, więc kiedy ich irytuje jak zamieszczam opowiadania po polsku to dają mi o tym znać. :) A z megan_moonlight zawsze się komentujemy po angielsku.

[raambling]

I zawsze spełniasz zachcianki swoich obcokrajowych przyjaciół?;)

Zgadzam się z tym, że ten layout jest najprzyjemniejszy:)

[nickygabriel]

Mój angielski nie jest aż tak dobry, żebym dla nich tłumaczyła wszystkie swoje opowiadania, ale niektóre mi się zdarza. XD

[noelia_g]

Od jakiegos czasu chcialam przeczytac cos twojego ze S&H, tak zeby zobaczyc jak mi sie bedzie czytalo bez znajomosci fandomu (widzialam kilka odcinkow dawno, dawno, daaawno temu i nic nie pamietam), i musze przyznac, ze czyta sie niezle nawet mimo ignorancji. Moze to ogolny typ buddy-movies ktory znam dobrze, moze po prostu twoj styl, ktory bardzo mi sie podoba.

Zapewne umyka mi duzo smaczkow, ale to co jest jest wystarczajace. Dotyk jako komunikacja, dotyk jako comfort, dotyk jako pewnego rodzaju anchor, to jest cos co bardzo lubie, a tu w rozmowie odwrocone w sytuacji undercover, sztucznej i wymuszonej jest takie troche bolesne.

Koniec jest uroczy, musze przyznac, ale poczatek najbardziej utkwil mi w pamieci. Well done, naprawde, i moze kiedys nadrobie serial (watpliwe acz mozliwe :D) i bede mogla przeczytac i zrozumiec wiecej :)

[nickygabriel]

:) Bardzo się cieszę, że zachęciłam kogoś do zapoznania się z fandomem, chociażby tylko przez fanfiki. Mnie właśnie to buddy-movie tutaj zaczarowało i nie chce odpuścić XD Szczególnie fakt, że oni nie wstydzą się tego, jak bardzo im na sobie zależy i wyrażają to szczególnie dotykiem.

Jeśli chcesz, to ten fik ma sequel: Prawie jak slash.

A serial obejrzeć warto, ale nie na siłę XD

[katty_blake]

Tym razem już całkowicie nie wiedziała, o co chodzi, jaka historia kryje się za tym fikiem, i musiałam polegać na domyślaniu się (co zresztą chyba nieźle mi poszło). Właściwie nic nowego ani wyjątkowo twórczego nie powiem. Magia, czysta, najprawdziwsza magia. Potrafisz oczarować słowami jak nikt, wciągnąć czytelnika w świat, o którym nie ma pojęcia i z którego dzięki tobie nie będzie chciał wyjść. Starsky i Hutch są duetem niezwykłym, niepowtarzalnym. Bardzo podoba mi się motyw granic, który pojawia się w tym fiku. Granic, których tak naprawdę chyba dla nich nie ma, a przynajmniej żadnej jeszcze nie napotkali. To jest coś... coś pieknego. Po prostu.

[nickygabriel]

Bardzo dziękuję! Dla nich naprawdę nie ma granic. Takich. Innych. Żadnych XD

Unforgiven tutaj:
http://nickygabriel.livejournal.com/198799.html