Aug 09, 2010 21:02
Spacer do Lasu. Niby nic, gorzej gdy tak siedzisz na wzgórzu i spoglądasz przez drzewa na miasto... wtedy robi się ciemno, zaczyna grzmieć. Byłoby pięknie, gdyby w okół ciebie nie zaczęli pojawiać się "ludzie", których wiesz, że tam na pewno nie ma... więc nie reagujesz. Za którymś dopiero razem zaczynasz stwierdzać, że coś jest nie tak i te istoty wcale nie są dobre, ich obecność zaczyna przytłaczać. Dusze rozdziera przerażenie... Tak jak wtedy, w tym samym lesie, gdy takie uczucie kazało ci spierdalać, a radio później tylko opowiadało o brutalnym pobiciu dziewczyny. Dziwne. Co jeszcze przyniesie dzisiejszy wieczór?
rozważania egzystencjalne