Mar 25, 2007 18:25
I need to buy a sketchbook...
I feel a bit better than few hours ago... And I have to learn and (the best thing I can do) end writing of my story... I know that wioleta aka "Violet" (wymowa: "Wajlet" :D )when she'll read this would post some comment... I just can feel it...Ok...
Leave a comment
Dear Natalia aka "Nathalie"!
Jeżeli się do siebie nie odzywamy...(wiem to moja wina, ale nie tylko moja...)to bynajmniej ci wygarnę wsi na livejournalu...(chyba że się to osobno pisze to sorka).
Po Pierwsze:
Tego pamiętnego dnia, kiedy miałam czytać niejakie "Syzyfowe prace" nie wiedziałam, że niejakie "towarzycho" Ewka, Pyrtek, Degis i Wieszak umówili się za moimi plecami na bieganie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To nie moja wina że o tym nie wiedziałam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co ja jakiś cholerny jasnowidz czy co?????????????????????????
Po Drugie:
Jeżeli ja coś zaczynam robić to to kończę (Czyli gdyby do sznownej głowy nie dotarło to chodzi mi w tym miejscu o treningi...jak zaczęłam trenować to chcę bynajmniej zachować swą formę!!!!!!!!!!!!!!!!! Ty jakoś ciągle skaczesz na skakance i co?????????????????? Ja ci tego nie wypominam...)
Po Trzecie:
Jeżeli byłabyś wściekła na cały świat, miała doła jak stodoła i w ogóle nie chciało ci się żyć ....(co za dramaturgia)... To na pewno nie chciałoby ci się słuchać żali swej psiapsióły na temat tego czegoś....wiesz o co chodzi, a ja nie będę brzydkich wyrazów używać w miejscu publicznym, choćby i przez klawiaturę...).
Po Czwarte:
I tak wiem że nie przeprosimy się w najbliższym tygodniu (miesiącu) lub nawet dalej...Więc od razu dodam, że jak czekasz na moje przeprosiny to się nie doczekasz...Co ty sobie wyobrażasz??? Jakbyś nie wiedziała, że i tak nie przeproszę bo 1)nie umiem 2)nie przyznam się do błędu 3)ja nie mam zamiaru się rozklejać...
Po Piąte:
Życzę miłego dalszego zapominania, ale BEZE MNIE... Na razie mam dość własnych problemów i nie mam już zamiaru więcej obarczać się cudzymi problemami...
Po szóste:
Mam nadzieję, że mój przekaz był jasny i prosty...
Po siódme:
Na przyszłość pisz do mnie w ojczystym języku..........(wpływ syzyfowych prac)
Twoja CHOLERNIE MIŁA ACZKOLWIEK WIECZNIE ZDENERWOWANA
PSIAPSIÓŁA...
Harriet Smiller ;(
PS Pamiętasz jak mówiłaś że nie umiesz przelewać swych myśli na papier... Dzięki mnie ci się udało... Na podziękowanie nie czekam, gdyż wiem, że i tak go nie dostanę...
Jak zawsze złośliwa i wredna
(i jak zawsze ta najgorsza)
Wioleta aka "Violet"
Reply
Leave a comment